Na nowojorskiej giełdzie przewagę mieli wczoraj inwestorzy sprzedający akcje. Pretekstem do tego były słabsze dane o sprzedaży domów, jak również nienajlepsze raporty kwartalne spółek.
Jeszcze przed sesją wyniki finansowe za ostatni kwartał ubiegłego roku opublikowały cztery spółki obecne w indeksie Dow Jones: DuPont, 3M, Verizon Communications i Johnson&Johnson. Potem doszedł jeszcze raport American Express. Większość z nich okazała się gorsza od wcześniejszych prognoz analityków, co automatycznie przełożyło się na spadek ich kursów. Zarówno 3M, jak i Johnson&Johnson straciły ponad dwa procent - ich wyniki były gorsze od oczekiwań, co tłumaczono spadkiem sprzedaży w ubiegłym roku. Nieco mniejszy spadek kursu zaliczył DuPont, a o ponad jeden procent w górę poszły notowania Verizon Communications. Ta druga pod względem wielkości firma telekomunikacyjna w USA podała prognozy wyników na 2011 rok, które są lepsze od wcześniejszych prognoz analityków.
Taki wysyp danych ze spółek w połączeniu z informacjami o spadku cen domów w 20 największych amerykańskich metropoliach spowodował, że Dow Jones przez cały dzień pozostawał na poziomie poniżej poniedziałkowego zamknięcia. Dopiero pod koniec sesji notowania odbiły w górę, ale bykom nie udało się wyjść na plus.
Podczas sesji inwestorzy wsłuchiwali się też w doniesienia dotyczące planów zamrożenia wydatków budżetowych, które zaproponował prezydent Barak Obama. Większe znaczenie dla rynku będzie dziś jednak miało posiedzenie amerykańskiego banku centralnego. O ile Fed raczej na pewno nie zmieni stóp procentowych, to istotne będą głosy o dalszym pompowaniu pieniędzy do gospodarki. Brak dalszych tego typu zapewnień mógłby wyraźnie zaniepokoić inwestorów, skłaniając ich do dalszej wyprzedaży akcji.