Po wczorajszej przerwie w notowaniach giełd w USA, dziś czekają na nas dobre wiadomości z rynku. Obok wciąż pojawiających się zapowiedzi fuzji i przejęć, również dane makro okazały się pozytywne.
Chodzi o indeks zaufania konsumentów, który niespodziewanie w maju wzrósł do poziomu 108 pkt. podczas gdy analitycy spodziewali się 104 pkt. W kwietniu wyniósł on 106,3 pkt.
Konsumenci powinni być zadowoleni przede wszystkim z małego bezrobocia i chyba także taniejących domów.
O tym drugim świadczy przeprowadzona przez prywatną firmę ankieta, która pokazała, że od marca poprzedniego roku do marca tego roku ceny domów zmalały jeszcze bardziej, spychane przez zwiększoną podaż nieruchomości przy równoczesnym zmniejszeniu popytu. Spadek wyniósł 1,4 proc. i był pierwszym od 1991 r. No i nie zapominajmy o rosnących cenach akcji - jest przecież co wydawać po ich spieniężeniu.
Zastanawiające jest jednak to, że zignorowali oni rosnące wciąż ceny benzyny - a co za tym idzie większa presję inflacyjną. Osobiście sugerowałbym, że amerykanie są po prostu przyzwyczajeni do wyższych cen w sezonie.
Jak ten odczyt danych przełożył się na notowania? Dzień rozpoczął się dobrze, ze względu na ogłoszenie kilku przejęć. Warte opisanie jest kupno przez połączone siły Lehman Brothers Holdings oraz Tishman Speyer Properties LP dewelopera Archstone-Smith Trust. Wszystko po to, aby poszerzyć swoje nieruchomościowe aktywa. Archstone to drugi co do wielkości w USA fundusz inwestujący w tego typu aktywa. Transakcja o tyle ciekawa, że mamy przecież kryzys na tym rynku. Być może jest to właśnie dobry moment na tego typu inwestycje - i sektor ten jest bliski odbicia się od dna?
Dziś również Royal Bank of Scotland oficjalnie ogłosił staranie o kupno ABN Amro. Oferta jest lepsza niż konkurent z Wielkiej Brytanii - Barlcays Bank, bo wynosi 95,5 mld dol.
Te i inne wiadomości(jak choćby spekulacje, że BMW chce kupić część koncernu Forda - Volvo) sprawiają, że rekordowy sezon akwizycji jest w pełni. To natomiast w połączeniu z dzisiejszymi dobrymi danymi makro sprawia, że indeksy rosną. Byki więc królują nadal. Wypoczęte po długim weekendzie, wspomagane przez dane i napływające pieniądze - są żądne wzrostów.