Tydzień na giełdach w USA kontynuuje dobrą passę. Dzisiejsze dane o inflacji i liczbie nowych budów pozytywnie zaskoczyły rynek. Jak nigdy w jednej sesji zbiegły się dwie informacje z kluczowych sektorów gospodarki.
Najbardziej oczekiwane były dane o inflacji w USA w marcu. Tu pierwsza niespodzianka - co prawda indeks cen wyniósł 0,6 proc.(tak jak przewidywali analitycy) jednak już inflacja bazowa zamiast spodziewanych 0,2 proc. wyniosła 0,1 proc.
Równocześnie liczba nowych budów w marcu wyniosła 1,518 mln zamiast spodziewanych 1,49 mln. Wzrosła też liczba pozwoleń na budowę, co przełoży się na większą liczbę nowych domów w przyszłości.
Obydwie informacje, aż miło, zbiegły się w momencie gdy indeksy ocierają się o szczyty. Interpretacja danych może być tylko jedna - jest to jakiś znak, że gospodarka być może jednak będzie się rozwijać przy niskim koszcie pieniądza. No i nareszcie nadeszły dobre wiadomości z rynku nieruchomości.
Zmniejszył się za to indeks produkcji przemysłowej, obrazujący moc wytwórczą fabryk w USA (wyniósł w marcu -0,2 proc.). Ale do tego jesteśmy akurat przyzwyczajeni.
Indeksy nie rozpędziły się jeszcze, gdyż inwestorzy czekają na raporty takich spółek jak IBM, Yahoo czy Intel. Ale wzrosty oczywiście są - nie mogło być inaczej po tych informacjach.
Miło zaskoczyła również Coca-Cola, której zyski w pierwszym kwartale wzrosły o 14 proc.
Mamy więc dziś dobre dane makroekonomiczne, umiarkowane wzrosty oraz oczekiwanie na wyniki spółek. Stąd rynek nie pozwala polecieć indeksom zbyt wysoko.