Turbulencje na rynkach finansowych spowodowane zapowiedzią referendum w Grecji w sprawie drugiego pakietu pomocowego dla Aten nie ominęły giełdy nowojorskiej. Akcje rozpoczęły notowania od mocnego tąpnięcia i tak pozostało do końca sesji.
Ostatecznie S&P500 zamknął się 2,79-procentową stratą, indeks blue chipów Dow Jones spadł 2,48 proc., natomiast technologiczny NASDAQ znalazł się 2,89 proc. poniżej wczorajszego zamknięcia.
Zobacz przebieg sesji za Oceanem src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1320102300&de=1320188100&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=S%26P&st=1&w=600&h=300&cm=0&rl=1"/>
Do złych impulsów z Europy doszły bardzo słabe dane makroekonomiczne. Niemal każdy z ważniejszych, publikowanych we wtorek wskaźników okazał się gorszy od oczekiwań analityków. Pierwszymi wskaźnikami były chińskie PMI (indeks menedżerów logistyki), które pokazują wyraźne zmniejszenie tempa rozwoju w przemyśle.
Zdecydowanie gorsza od prognoz była sprzedaż detaliczna w Szwajcarii, która w stosunku do poprzedniego roku spadła. Jakby tego było mało - wskaźniki PMI dla szwajcarskiego oraz brytyjskiego przemysłu dają klarowny przekaz - wejście w recesję.
Najbardziej istotny wtorkowy odczyt - ISM dla przemysłu USA (konstruowany na podobnej zasadzie co PMI) - również zawiódł ekonomistów. Wprawdzie nie wskazuje on jeszcze na pogorszenie koniunktury, jednak jego wartość wyniosła 50,8 punktu wobec oczekiwań 52,1 punktu - co nie mogło przejść bez echa na rynkach.
Niewątpliwie to sektor bankowy przyczynił się w dużej mierze do negatywnego przebiegu wtorkowej sesji w Stanach Zjednoczonych. Posiadacze akcji spółek finansowych zaniepokoili się informacjami pochodzącymi z Grecji. Morgan Stanley i Citigroup runęły po 7,6 procent, a JP Morgan spadał 5,1 procenta.
Bądź na bieżąco z sytuacją na rynkach src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1320102300&de=1320188100&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=S%26P&st=1&w=600&h=300&cm=0&rl=1"/>