Taki wniosek można wyciągnąć z lektury zapisków z ostatniego posiedzenia amerykańskiego banku centralnego Fed. Benowi Bernanke będzie jednak bardzo trudno przekonać resztę urzędników do kolejnych pakietów pomocowych.
Wczoraj pod koniec sesji w Nowym Jorku zostały opublikowane tzw. minutes z ostatniego posiedzenia Fed, które miało miejsce 10 sierpnia. Bank centralny USA nie podniósł wówczas stóp procentowych z najniższego w historii poziomu. I trudno spodziewać się, by miał to uczynić w ciągu najbliższych miesięcy.
Jak wynika z zapisków, członkowie Fed zgadzają się z tym, że podwyżki są niewskazane. Mają jednak podzielone zdania co do samej pomocy dla gospodarki. Jak podkreślają analitycy, to może z kolei skutkować trudnościami, jeżeli Ben Bernanke zdecyduje się wprowadzić kolejne działania, by pomóc w rozruszaniu amerykańskiego gospodarki. Bo może okazać się, że nie wszystkim spodoba się na przykład kolejna propozycja wykupienia obligacji przez Fed.
Takie doniesienia dotyczące sprawozdania z ostatniego posiedzenia Fed nie zachwyciły wczoraj inwestorów na Wall Street, którzy przez pierwszą część dnia kupowali akcje pod wpływem lepszych danych z gospodarki. Potem jednak zaczęli sprzedawać akcje. Indeksom Dow Jones i S&P500 udało się ledwie utrzymać na poziomie poprzedniego zamknięcia.
Wśród blue chipów najwięcej bo ponad 1,4 procent zyskał bank JP Morgan. Nieźle poradziła sobie również firma telekomunikacyjna AT&T, której notowania również poszły w górę o ponad 1 procent. Słabo natomiast spisały się Boeing, Cisco oraz Intel, które straciły ponad 1,5 procent.