"Dziś uruchomiliśmy drugi nabór. Pozostawiamy w nim kanał papierowy, ale będziemy robić wszystko, by promować kanał elektroniczny, uruchomiony w październiku. Udostępniliśmy dziś stronę mojprad.gov.pl i uruchamiamy narzędzie, które pozwoli sprawdzić na niej status wniosku. Szacujemy, że do końca tego roku, do 18 grudnia, kiedy kończy się ten nabór, dofinansowanie, które przyznamy to będzie ok. 600 mln zł. Oznacza to, że wniosków oczekujemy tyle, ile w I naborze, z delikatnym zwiększeniem. Planujemy uzyskać z tego ok. 700 MW mocy zainstalowanej" - powiedział Woźny podczas konferencji prasowej.
Oznaczałoby to, że na 2021 r. w programie zostanie ok. 270 mln zł środków. Na cały program zaplanowano 1 mld zł, zakładając, że dzięki niemu powstanie 1,2 GW fotowoltaiki.
W pierwszym naborze programu przyznano 131,9 mln zł dofinansowania, na łącznie 27 017 instalacje. Zainstalowana moc to 152 MW.
"Fotowoltaika prosumencka przeżywa w Polsce prawdziwy boom i to w znacznej mierze dzięki programowi Mój Prąd. O ile rok temu mieliśmy 490 MW zainstalowanej mocy, o tyle - jak podają PSE - według stanu na 1 stycznia, było to już 1 299 MW" - powiedział minister klimatu Michał Kurtyka.
NFOŚiGW rozważa także współpracę z operatorami systemów dystrybucyjnych.
"Myślimy o narzędziu współpracy z OSD. Chcielibyśmy dokonywać sprawdzenia, czy osoby, które dostały dotacje są zarejestrowane u nich jako prosumenci. Jestem przekonany, że jak zawrzemy to porozumienie, to nawiążemy dialog z operatorami" - wskazał Woźny.
W ramach programu, prosument może otrzymać dotację w wysokości 5 tys. zł na jedną instalację, ale nie więcej niż 50% poniesionych kosztów.
