Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PKB może skurczyć się o ok. 6-10% r/r w II kw. br. wg analityków

2
Podziel się:

Sprzedaż detaliczna i produkcja budowlana w kwietniu br. zanotowały dynamikę r/r (w cenach stałych) przybliżoną do konsensusu rynkowego i historycznie najgłębszy (w przypadku sprzedaży detal.) spadek z uwagi na wprowadzone restrykcje w wyniku pandemii COVID-19. Po publikacji tych danych ekonomiści prognozują, że spadek PKB w II kw. może wynieść w granicach 6-10% r/r.

PKB może skurczyć się o ok. 6-10% r/r w II kw. br. wg analityków

Główny Urząd Statystyczny (GUS) poinformował, że sprzedaż detaliczna (w cenach stałych) spadła o 22,9% r/r w kwietniu 2020 r. W ujęciu miesięcznym odnotowano spadek o 12,3%. Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym sprzedaż detaliczna w cenach stałych w kwietniu 2020 r. była o 14,4% niższa w porównaniu z marcem 2020 r. Sprzedaż detaliczna w cenach bieżących w kwietniu była niższa niż przed rokiem o 22,6% i spadła o 13,1% m/m. Produkcja budowlano-montażowa (zrealizowana przez przedsiębiorstwa budowlane o liczbie pracujących powyżej 9 osób) spadła w kwietniu br. o 0,9% r/r (podobnie do przewidywań rynkowych). W ujęciu miesięcznym odnotowano wzrost o 2,3%.

Ekonomiści podkreślają, że rośnie tendencja wśród konsumentów do ograniczania wydatków ze względu na pogarszający się rynek pracy i szybki powrót do pozytywnych dynamik konsumpcji prywatnej potrwa być może dłużej niż zakładano.

Analitycy wskazują, że cały sektor budowlany będzie w największym stopniu stabilizować wyniki krajowej gospodarki, ale zauważalny spadek w produkcji mieszkaniowej w kwietniu może utrzymać się i wraz z ograniczonymi inwestycjami przedsiębiorstw będzie hamował ten wynik.

Poniżej przedstawiamy najciekawsze komentarze analityków:

"Odbudowa konsumpcji do poziomów sprzed pandemii potrwa na pewno bardzo długo. W drugim kwartale br., po raz pierwszy po 1990 r., zobaczymy ujemną dynamikę konsumpcji gospodarstw domowych" - główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek

"Mocne spadki zarówno produkcji przemysłowej jak i sprzedaży detalicznej w pierwszym miesiącu drugiego kwartału wspierają nasz szacunek głębokiego spadku PKB w całym 2Q20 - w okolicach 10% r/r" - starszy ekonomista Banku Pekao Piotr Piękoś.

"Bazując na kwietniowych danych z gospodarki realnej nasz model przewiduje spadek PKB w II kw. przynajmniej o 6% w II 2020 r." - analityk Erste Group Research Małgorzata Krzywicka.

Poniżej przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi ekonomistów in extenso:

"Dane dotyczące sprzedaży detalicznej towarów w kwietniu br. są kolejnymi najsłabszymi w historii badań w Polsce. Całomiesięczne zamrożenie gospodarki, w tym zamknięcie większości sklepów, w połączeniu z izolacją społeczeństwa, przełożyło się na gwałtowny spadek popytu konsumpcyjnego. Ujemne dynamiki w stosunku do kwietnia 2019 r. zanotowano we wszystkich raportowanych przez GUS kategoriach sprzedaży detalicznej, w tym największy, bo aż o 63.4% (w cenach stałych), w przypadku odzieży i obuwia, a także w przypadku pojazdów samochodowych (o 54.4%) oraz w przypadku paliw (o 32.9%). Nawet w przypadku żywności, gdzie w kwietniu miały miejsca święta Wielkanocne i związany jest z tym zazwyczaj większy popyt, sprzedaż zanotowała spadek, choć był on najmniejszy spośród raportowanych kategorii (wyniósł ,,tylko" 14.9%r/r). Kwietniowe dane jednoznacznie wskazują, że gospodarstwa domowe w dobie pandemii diametralnie zmieniły swoje podejście do dokonywanych zakupów. Część z tych zakupów ,,przeniesiona" została do
Internetu (w szczególności dotyczy to odzieży i obuwia , prasy i książek oraz mebli, RTV i AGD), ale wyraźnie widać, że absolutnie nie są one w stanie zrównoważyć zakupów stacjonarnych. Niestety po otwarciu sklepów z początkiem maja sytuacja raczej nadal pozostaje słaba. Poza restrykcjami sanitarnymi obowiązującymi w sklepach stacjonarnych, które przekładają się na mniejszą liczbę klientów, gospodarstwa domowe mocno zrewidowały swoje dotychczasowe zachowania konsumpcyjne - to po pierwsze, a po drugie większość ,,weszła" w tryb oszczędzania w związku z obawami o utratę dochodów bądź utratę pracy. Odbudowa konsumpcji do poziomów sprzed pandemii potrwa na pewno bardzo długo. W drugim kwartale br., po raz pierwszy po 1990 r., zobaczymy ujemną dynamikę konsumpcji gospodarstw domowych. Opublikowane dziś dane na pewno nie są aż tak dużym negatywnym zaskoczeniem jak to było w przypadku produkcji przemysłowej, niemniej jednak są kolejnym dowodem na recesję w Polsce. Kwiecień jest pierwszym, i niewątpliwie najgorszym
od lat, miesiącem dla polskiej gospodarki, dlatego wydaje się, że RPP będzie chciała poczekać na kolejne dane, pokazujące jak z tego najgorszego miesiąca gospodarka wychodzi. Dlatego raczej nie powinno dojść do kolejnej obniżki stóp procentowych w przyszłym tygodniu, choć całkowicie takiego ruchu wykluczyć nie można" - główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek

"W kwietniu spadek sprzedaży detalicznej mocno się pogłębił, sięgając w ujęciu realnym aż 22,9% r/r po spadku o 9,0% r/r w marcu - odczyt okazał się niższy od konsensusu prognoz rynkowych zakładającego spadek o 19,0% r/r i względnie bliski naszej prognozy spadku o 25% r/r. Według wszelkiego prawdopodobieństwa kwiecień stanowił apogeum spadków sprzedaży, jako, że przez cały miesiąc obowiązywały restrykcje związane z blokadą antyepidemiczną, które mocno ograniczały działalność handlową (m.in. zamknięte centra handlowe, ograniczenia liczby klientów w sklepach) i wymuszały daleko idącą samoizolację ludności. Kolejne miesiące powinny przynieść już wyraźnie mniejsze spadki w miarę luzowania kolejnych ograniczeń. Warto też zaznaczyć, że indeksy ufności konsumenckiej wskazują na poprawę nastrojów konsumentów w maju. Co do struktury sprzedaży detalicznej, spadki zdominowały w kwietniu już nie tylko dobra trwałe czy odzież (jak to było w marcu), ale również dobra pierwszej potrzeby (żywność, farmaceutyki, kosmetyki).
Spadek sprzedaży żywności (-14,9% r/r) związany jest z jednej strony z zamknięciem restauracji (sprzedaż żywności w restauracjach zaliczana jest do statystyk sprzedaży detalicznej), zaś z drugiej strony z najpewniej znacznie niższymi wielkanocnymi wydatkami na żywność niż przed rokiem ze względu na skromniejszy charakter tegorocznych świąt w warunkach epidemii. Marcowa dodatnia dynamika sprzedaży żywności okazała się więc zgodnie z naszymi oczekiwaniami jedynie efektem krótkotrwałego gromadzenia zapasów w obliczu zagrożenia epidemicznego. Z kolei otwarcie restauracji w połowie maja powinno istotnie wesprzeć sprzedaż żywności w tym miesiącu. Głębokie spadki odnotowały w kwietniu takie kategorie jak odzież (-63,4% r/r) czy ,,meble, RTV, AGD" (-16,9% r/r), natomiast już w danych za maj można oczekiwać mocnego odbicia sprzedaży w tych kategoriach w efekcie otwarcia galerii handlowych z początkiem tego miesiąca. Majowe ożywienie sprzedaży odzieży oraz ,,mebli, RTV, AGD" potwierdzają również śledzone przez nas na
bieżąco dane nt. płatności kartami bankowymi. Mocne spadki zarówno produkcji przemysłowej jak i sprzedaży detalicznej w pierwszym miesiącu drugiego kwartału wspierają nasz szacunek głębokiego spadku PKB w całym 2Q20 - w okolicach 10% r/r" - starszy ekonomista Banku Pekao Piotr Piękoś.

"Skala spadku sprzedaży detalicznej w kwietniu (22,6%r/r) była bliska naszym prognozom (19%). Ograniczenia konsumpcji były dużo silniejsze niż w marcu, kiedy nastąpił spadek o 9% - w ubiegłym miesiącu przez cały czas obowiązywały restrykcje w prowadzeniu handlu. Klienci ograniczyli wydatki we wszystkich kategoriach. Wstrzymali duże wydatki, np. na samochody (-54,4%r/r). Mocny spadek zanotowały paliwa z uwagi na zatrzymanie przemieszczania się spowodowane przez restrykcje. Mocno ucierpiały też sektory wrażliwe na zamknięcie punktów handlowych. To spowodowało duży spadek w odzieży i obuwiu -63,4%r/r. Z kolei nieco płytsze odchylenia w dół od trendu widoczne były w sprzedaży urządzeń elektronicznych (zakupy sprzętu IT do pracy z domu i lekcji online), podobnie sprzedaż żywności i farmaceutyków tez spadła r/r, ale mniej niż w innych przypadkach odchylała się w dół od trendu. Kwietniowe dane to zapewne najgłębszy spadek w tym roku, w maju napiło odbicie aktywności zakupowej. Zakładamy, że nadrabia sprzedaż
on-line stąd dane z kart i innych form płatności pokazują istotny wzrost wydatków. Jednak naszym zdaniem w maju łączna sprzedaż detaliczna wciąż może spadać w ujęciu r/r. W danych o mobilności klientów widać powolny powrót do punktów handlowych, które są odwiedzanie około 30% mniej niż normalnie. Klienci wstrzymają się także z dużymi wydatkami. Produkcja budowlana spadła zgodnie z naszymi oczekiwaniami -0,9%r/r, wciąż trwają prace infrastrukturalne, ale nastąpił spadek w produkcji mieszkaniowej. Doświadczenia innych krajów pokazują, że po ustąpieniu epidemii około 50/60% spadku dynamiki gospodarka szybko odrabia. To naturalne zjawisko po epidemii. Kluczowe jest to co nastąpi potem, a więc jak odważnie do wydatków podejdą konsumenci oraz jak rozległe będą nawroty epidemii" - główny ekonomista ING Banku Śląskiego Rafał Benecki

"Sądzimy, że odbicie w sprzedaży detalicznej będzie jedynie stopniowe z uwagi na pogarszający się rynek pracy, jak pokazał to spadek w zatrudnieniu i znaczące spowolnienie wzrostu płac w kwietniu. Jednakże sądzimy, że sięgnęła dna w kwietniu i stopniowe luzowanie restrykcji od maja powinno przynieść pewną poprawę aktywności ekonomicznej. Bazując na kwietniowych danych z gospodarki realnej nasz model przewiduje spadek PKB w II kw. przynajmniej o 6% w II 2020 r." - analityk Erste Group Research Małgorzata Krzywicka.

"Kwietniowy efekt lockdownu (-22,9%) w zakresie sprzedaży detalicznej okazał się o wiele silniejszy nie tylko w porównaniu z marcem, kiedy załamanie sprzedaży wyniosło 9 proc. r/r, ale też w odniesieniu do konsensusu prognoz rynkowych zakładającego spadek o maksymalnie 20%. Kwiecień był miesiącem pełnej kwarantanny i restrykcje dotyczące handlu rozciągały się na cały miesiąc co w głównym stopniu wpłynęło na tak drastyczny spadek sprzedaży. Nie bez znaczenia była izolacja, praca z domu i brak kontaktów społecznych, które spowodowały ograniczone zapotrzebowanie szczególnie na takie kategorie jak odzież, obuwie i akcesoria. Ten segment został najbardziej dotknięty pandemią w kwietniu (-63,4% r/r). Niepokojący jest rosnący pesymizm oraz zmiana zachowań konsumentów w kierunku ostrożnościowego ograniczania wydatków, szczególnie w kategoriach tzw. dóbr stałych (pojazdy samochodowe, meble). Warto też zauważyć, iż nawet sektor FMCG w kwietniu odnotował spadek (- 14,9%), co jednak ciągle jest lepszym wynikiem niż
pozostałe kategorie (oprócz farmaceutyków). Popyt na żywność w kwietniu był wspierany poprzez zwiększone zakupy związane ze świętami Wielkanocnymi oraz zakupami ,,przedmajówkowymi". Największy niepokój na przyszłość może budzić pesymizm oraz zmieniające się nawyki konsumentów, a także spadająca sprzedaż żywności, której dynamika bez efektu ,,świątecznego" w kolejnych miesiącach może być jeszcze większa" - ekspert DNB Bank Polska Magdalena Szlezyngier.

"Choć kwietniowe dane zaskoczyły w kwietniu in minus, to ich struktura ukształtowała się nieco korzystniej wobec naszej prognozy. Przy niewielkim (jak na bieżące nadzwyczajne warunki gospodarcze) błędzie prognozy, w kwietniu - inaczej niż zakładaliśmy - miał miejsce dużo silniejszy spadek sprzedaży żywności (blisko -15% r/r). W części oczywiście był to efekt ograniczenia popytu gospodarstw domowych po tym, jak w marcu dominowały wzmożone zakupy ,,na zapas" w warunkach wysokiej niepewności. Ta skala - szczególnie w warunkach braku pełnej dostępności oferty gastronomicznej i cateringowej (np. braku zapewnienia wyżywienia w szkolnych stołówkach) nieco zaskoczyła. Tylko w części za ten spadek odpowiada wzrost dynamiki sprzedaży (na podstawie naszych szacunków) w dyskontach, super- i hipermarketach. Zapewne w kwietniu powoli wygasały już największe obawy przed epidemią i ponownie konsumenci w większym stopniu korzystali z większych jednostek handlowych. Silny spadek dynamiki sprzedaży odnotowano w zakresie
farmaceutyków i kosmetyków (-16% r/r po wzroście o blisko 9% r/r w marcu). Te wyniki są o tyle istotne, że kwietniowy spadek sprzedaży w tych kategoriach miał charakter korekcyjny i nie będzie - przynajmniej w takiej skali - trwale obniżał wyników sprzedaży w kolejnych miesiącach. Jako pozytywne oceniamy natomiast mniejsze (wobec naszych oczekiwań) spadki w najbardziej dotkniętych pandemią kategoriach: - odzieży i obuwiu ( - 63% r/r), - RTV i AGD (-17% r/r) oraz - samochodach (-54% r/r). Być może (w zakresie odzieży i obuwia oraz sprzętu RTV i AGD) silniej w kwietniu pozytywnie zadziałało już zwiększenie sprzedaży internetowej (wraz z wydłużającym się okresem zamkniętych galerii handlowych), po części być może także stopniowe otwieranie w II poł. kwietnia coraz większej liczby sklepów, które nie były objęte zakazem handlu, a które w związku z obawami przed epidemią ograniczyły działalność na przełomie marca i kwietnia. Nadal uważamy także, że rzeczywiste dane dot. zakupu dóbr i towarów w gospodarce mogą w
kwietniu kształtować się nieco lepiej w porównaniu do danych GUS dot. sprzedaży detalicznej. Zgodnie z metodyką GUS, te dane dotyczą przedsiębiorstw zatrudniających ponad 9 pracowników, co naturalnie czyni je bardziej podatnymi na negatywne skutki obostrzeń administracyjnych. Mniejsze jednostki mogły w tym okresie cieszyć się większym zainteresowaniem w przypadku sklepów spożywczych, ponadto szczególnie w II poł. miesiąca, następowało już wyraźne ożywienie aktywności społecznej, otwieranie wcześniej zamkniętych sklepów, co zapewne sprzyjało pewnej poprawie pod koniec miesiąca koniunktury w handlu. Biorąc pod uwagę otwarcie galerii handlowych z początkiem maja oraz oczekiwane ograniczenie korekty spadkowej w kategorii żywności i farmaceutyki, oczekujemy w maju miesięcznego wzrostu sprzedaży detalicznej. Wciąż jednak, biorąc pod uwagę jedynie stopniowy wzrost popytu w galeriach, skala tego wzrostu nie będzie na tyle silna, aby roczna dynamika sprzedaży powróciła powyżej zera. Pewne nadrabianie
niezrealizowanego popytu będzie w kolejnych miesiącach podbijać wyniki sprzedaży. Z drugiej strony silne spowolnienie gospodarcze i prawdopodobne częściowo trwałe efekty wzrostu zainteresowania zakupami on-line (gorzej odzwierciedlanych w danych dot. sprzedaży detalicznej z uwagi na większą ilość mniejszych jednostek), mogą poprawę tych danych hamować. Biorąc pod uwagę powyższe szacujemy, że w całym 2020 r. dynamika sprzedaży detalicznej może ukształtować się nieco poniżej 0% r/r " - główny ekonomista BOŚ Banku Łukasz Tarnawa.

budownictwo
nieruchomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
ISBnews
KOMENTARZE
(2)
hahahaha
4 lata temu
Za to co złe winny jest Tusek lub Bruxela bo zbyt mało kasy dali.
kid
4 lata temu
Produkcja spadła o 25%, usługi o 50%, a PKB spadnie tylko o 6-10% ? Kto to liczy?