Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ceny surowców pod wpływem danych makro

0
Podziel się:

Początek ubiegłego tygodnia to systematycznie rosnące ceny złota na rynkach światowych. Po środowej decyzji amerykańskiego banku centralnego o kolejnej obniżce głównej stopy funduszy federalnych o 50 punktów bazowych, kurs na rynku spotowym wzrósł do nowych rekordów.

Ceny surowców pod wpływem danych makro

Początek ubiegłego tygodnia to systematycznie rosnące ceny złota na rynkach światowych. Po środowej decyzji amerykańskiego banku centralnego o kolejnej obniżce głównej stopy funduszy federalnych o 50 punktów bazowych, kurs na rynku spotowym wzrósł do nowych rekordów, tym razem na poziomie 937 dolarów za uncję.

Złoto i srebro zyskiwały na wartości w ślad za globalnie słabnącym dolarem , który tego dnia stracił do euro 1% , zniżkując do poziomu 1,4920. Styczniowe decyzje FED- u to najbardziej agresywne posunięcie w polityce monetarnej tego banku na przestrzeni jednego miesiąca od 1991 roku. Analitycy są zgodni, że FOMC nie poprzestanie w wysiłkach mających uchronić największą gospodarkę świata przed recesją i sprowadzi główną stopę do poziomu co najmniej 2,25% na koniec tego roku.

Wzrost obaw o sytuację w USA a co za tym idzie o globalną gospodarkę, wywołał wzrost zainteresowania transakcjami hedgingowymi opartymi na wycenie złota. Tym bardziej, że kończący się tydzień obfitował w istotne dane makroekonomiczne, które w przypadku USA były często sprzeczne i zaciemniały rzeczywisty obraz sytuacji panującej w największej gospodarce świata. O ile poniedziałkowe statystyki z rynku nieruchomości potwierdziły zapaść panującą na nim od dłuższego czasu, o tyle wtorkowe publikacje były pewnym zaskoczeniem.

Zdecydowany wzrost zamówień w grudniu na dobra trwałe o 5,5 % wobec +0,5% miesiąc wcześniej oraz indeks zaufania konsumentów opracowany przez Conference Board na poziomie 87,9 pkt wywołał nawet pewne nadzieje na poprawę kondycji amerykańskiej gospodarki.

Najistotniejsze, piątkowe dane o zatrudnieniu w sektorze pozarolniczym okazały się być najgorsze od czterech lat (-17000 w styczniu) i początkowo doprowadziły do dalszego osłabienia dolara i podtrzymały wysokie ceny złota w okolicy 930 USD. Pomimo fatalnego odczytu NFP, pozytywny wydźwięk miał spadek bezrobocia z 5% do 4,9% dodatkowo wsparty znacznie lepszym od spodziewanego wskazaniem indeksu aktywności w amerykańskim sektorze wytwórczym.

Informacje te, jak i niezwykle ważne technicznie poziomy oporu dla pary EUR/USD na1,4950-70, wywołały lawinowe umocnienie dolara i mocną przecenę cen złota, które zanotowały w piątek ponad 30 dolarowy spadek z 936 USD do 904 USD za uncję. Do spadków cen złota przyczyniło się także opanowanie sytuacji w RPA. Będące głównym motorem wzrostów dwa tygodnie temu problemy w dostawach prądu, a co za tym idzie zmniejszeniem wydobycia złota w kraju będącym drugim co do wielkości jego producentem zostały zażegnane.

Większość południowoafrykańskich firm wydobywczych wróciło do swojej normalnej produkcji. Nie najlepsze zamkniecie ubiegłego tygodnia nie zmieniło ,,byczego" postrzegania złota wśród inwestorów. Ankieta przeprowadzona wśród 26 dealerów zajmujących się tym rynkiem, pokazała że 17 z nich spodziewa się dalszych wzrostów i kolejnych rekordów, trzech było neutralnie nastawionych do przyszłych zmian cen a tylko sześciu jednoznacznie opowiadało się za spadkami poniżej 880 USD za uncję.

Od strony technicznej wsparcia zlokalizowane są odpowiednio na poziomach 900 USD, 880 USD i 850 USD. Średniookresowy opór stanowią ostatnie maksima na 935-940 USD za uncję.

Presja pod jaką znajdował się dolar przez większą część tygodnia widoczna była na rynku ropy naftowej. Cena tego surowca po odbiciu z poziomu 85 USD za baryłkę w połowie stycznia, konsolidowała się powyżej 90USD, wyznaczając tygodniowe maksimum w okolicy 93,50 USD. Tak jak sugerowały to wcześniejsze wypowiedzi przedstawicieli OPEC, uznających obecną podaż tego surowca jako adekwatną do potrzeb globalnej gospodarki, 1 lutego na spotkaniu zrzeszającym Kraje Eksportujące Ropę Naftową w Wiedniu nie doszło do podjęcia decyzji o zwiększeniu wydobycia.

Wcześniejsza wizyta prezydenta Busha w zaprzyjaźnionej z amerykańskim lobby naftowym Arabii Saudyjskiej również nie wpłynęła na decyzję kartelu. Jedynym efektem tych działań było zapewnienie, że apele o zwiększenie wydobycia zostaną uwzględnione na przyszłych posiedzeniach.

Utrzymujące się na obecnych poziomach ceny ropy naftowej zdecydowanie nie są korzystne dla gospodarki amerykańskiej, cierpiącej z jednej strony na utrzymującą się presję inflacyjną (w dużej mierze kreowaną przez ceny surowców), a z drugiej wspieranej ekstremalnie gołębią polityką monetarną FED skierowaną na zapobieżenie recesji w USA. Słaby dolar i wysokie ceny ropy skutecznie ograniczają siłę nabywczą amerykańskiego konsumenta. Od jego kondycji w dużej mierze uzależniony jest wzrost gospodarczy USA.

W krótkim terminie wsparciem dla cen ropy są poziomy 90 USD oraz 88,50 USD. Pierwszy opór zlokalizowany jest na ubiegłotygodniowych szczytach, tuż poniżej 94 USD za baryłkę. Rosnące koszty wydobycia miedzi związane z drożejącym węglem, stanowiącym główne źródło energii w Chinach może wpływać na ograniczenie produkcji miedzi w tym kraju.

Dodatkowo najsurowsza od pięciu dekad zima w Chinach wywołała zakłócenia w transporcie, dostawach prądu co wywołało spadek produkcji cynku, aluminium, ołowiu i miedzi. Jednocześnie utrzymujący się wysoki popyt na miedź przy niższej jego podaży jest istotnym wsparciem dla cen .

Na początku tego tygodnia kontrakty z trzymiesięczną dostawą tego surowca na giełdzie londyńskiej wzrosły o 60 USD do poziomu 7290 USD. Wydaje się, że w najbliższym czasie brak jest istotnych zagrożeń, mogących negatywnie wpłynąć na rynkową wycenę miedzi.

dziś w money
giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
TMS Brokers
KOMENTARZE
(0)