Polscy kierowcy spodziewają się zmian cen i z rosnącym niepokojem spoglądają w kierunku pylonów stacji benzynowych.
Komentarz do rynku ropy i paliw gotowych w okresie 10-15 września 2007
Od ubiegłego piątku ropa w dostawach na październik na giełdzie w Londynie z poziomu 75,07 USD wzrosła o 2,05 USD do 77,12 USD za baryłkę, osiągając w środę rekordowy w tym roku kurs zamknięcia 77,68 USD. Rekordowo było też za oceanem, gdzie na giełdzie w Nowym Jorku, ropa z kontraktów terminowych poszybowała w górę do 80,09 USD za baryłkę. Na europejskim rynku produktów gotowych można było odczuć zbliżający się sezon grzewczy, gdyż systematycznie drożały oleje napędowe oraz oleje opałowe (odpowiednio: ok. 20 i 10 USD od ubiegłego piątku). Natomiast ceny benzyn w drugim tygodniu września były wyjątkowo podatne na informacje płynące z rynku i poruszały się raz w górę, raz w dół, w zależności od sytuacji pogodowej w USA i nastrojów inwestorów.
OPEC się ugiął, ale nie powstrzymał wzrostów
Jeszcze w zeszłym tygodniu wydawało się, że to decyzja podjęta w Wiedniu przez kraje OPEC będzie kształtowała kurs ropy w drugim tygodniu września. Okazało się jednak, że na rynek surowca zadziałały zupełnie inne czynniki, znacznie silniejsze od zwiększonych o 500 tys. limitów wydobycia ropy przez kraje kartelu. Od początku tygodnia rynek z niepokojem obserwował sytuację w Meksyku, piątym pod względem wielkości eksporterze ropy na świecie, gdzie w atakach terrorystycznych zniszczono ruro- i gazociagi. W środę amerykański Departament Energii opublikował raport o stanie zapasów ropy i benzyny w USA, według którego rezerwy spadły kolejny tydzień z rzędu.
Następnego dnia rynek bacznie obserwował sytuację meteorologiczną za oceanem. Szalejący w okolicach Teksasu trzeci w tym roku huragan - Humberto miał nie zaszkodzić przemysłowi naftowemu w Zatoce Meksykańskiej, ostatecznie jednak spowodował zamknięcie trzech rafinerii w Port Arthur. Dziś meteorolodzy straszą kolejnym sztormem tropikalnym - Ingrid, który kieruję się w stronę Karaibów.
Polski rynek reaguje na wahania cen ropy
Na polskim rynku paliw po kilkunastu dniach względnego spokoju sytuacja zaczyna się zmieniać. W ostatnich dniach rafinerie wprowadziły znaczne korekty do cenników hurtowych. O 100 zł na metrze sześciennym spadła średnia cena benzyny bezołowiowej 95. Po raz kolejny podrożał natomiast olej napędowy. Obecnie za 1000 litrów diesla w hurcie płacimy niespełna 2800 zł netto. Jak co roku we wrześniu zmniejsza się dystans cenowy pomiędzy paliwami (diesel-benzyna) i wynosi już zaledwie 220 zł.
Zmiany na rynku hurtowym powoli zaczynają być widoczne na stacjach paliw w Polsce. Obecnie średnia krajowa cena benzyny wynosi 4,35 zł za litr, podczas gdy za olej napędowy płaci się 3,76 zł. Dla porównania w ubiegłym roku o tej porze benzyna kosztowała 4,17 zł a diesel 3,91 zł za litr.
Według analiz e-petrol.pl w najbliższych dniach powinniśmy spodziewać się dalszych korekt cenowych. W Orlenie możliwe są dalsze spadki cen benzyn, podczas gdy w Grupie Lotos mogą one nieznacznie podrożeć. W przypadku oleju napędowego przewidywane są kolejne - lecz już niewielkie - wzrosty cen.
Bez paniki
Ostatnie informacje z giełd surowcowych o wzrostach cen ropy naftowej mogą martwić kierowców, którym w tym miejscu należy się wyjaśnienie - ceny ustalane przez polskie rafinerie są uzależnione od ceny baryłki oraz aktualnego kursu dolara. W ostatnich dniach amerykańska waluta dosć mocbi osłabła wobec złotówki, więc wprowadzane przez Orlen i Lotos podwyżki są mniejsze, niż wynikałoby to z rzeczywistych zmian cen paliw na giełdzie międzynarodowej.
e-petrol.pl spodziewa się, że od poniedziałku na stacjach paliw będziemy obserwować lekkie wzrosty cen oleju napędowego i sukcesywne spadki cen benzyn, w niektórych rejonach nawet o ok. 10 groszy na litrze.
