Tydzień minął dość spokojnie. Gwałtowny wzrost cen złota z ubiegłych tygodni wyhamował i wyraźnie osiągnął swoją granicę oporu. Następne dni mogą więc decydować o kierunku kolejnego trendu.
W poniedziałek rano za uncję złota płacono 625,50 USD i po huśtawce cenowej w ciągu dnia uncja tego kruszcu osiągnęła popołudniu wartość 626,75 USD. Przez kolejne dni notowania niewiele się zmieniły. We wtorek, na skutek osłabienia dolara złoto osiągnęło cenę 629,50 USD za uncję., ale potem zaczęło spadać, do 624,00 USD w środę.
Do osłabienia dotychczasowego trendu wzrostowego przyczyniła się wypowiedź byłego szefa FED Alana Greenspana, który przestrzegł inwestorów przed wiarą w to, że wartość dolara będzie nadal spadać w najbliższych latach. W czwartek rano cena wzrosła ponownie do 628,75 USD za uncję. Duży wpływ na to miała zapowiedź OPEC o zmniejszeniu poziomu dotychczasowego wydobycia ropy naftowej.
Jak twierdzą analitycy była to informacja wzmacniająca złoto i kontrująca dolara. Po tym wzroście inwestorzy krótkoterminowi zaczęli realizować zyski i ostatecznie kruszec ten zakończył tydzień wartością 623,75 USD za uncję.
W Polsce ceny kształtowały się podobnie. W poniedziałek za uncję tego metalu płacono 1813,00 PLN, ale w środę, wartość spadła do 1787,07 PLN. W następnych dniach wartość złota zaczęła ponownie rosnąć. W czwartek uncja tego metalu warta była 1806,90 PLN, a w piątek na zamknięciu 1804,20 PLN.
Jak podkreślają zachodni analitycy; wiele instytucji finansowych świata lokuje w złoto. Szefowie Citigroup, Deutsche Bank, lub JP Morgan Chase & Co. Zapowiadają, że rok 2007 będzie należał do złota. Jak sami twierdzą, złoto jest jedną z najlepszych inwestycji w czasach słabnącego dolara.