Cena akcji PKO BP po debiucie giełdowym na poziomie zbliżonym do 24 zł ogranicza możliwość dalszych wzrostów - uważa szef zespołu analityków DM Millennium Marcin Materna.
"Cena w debiucie była nieco wyższa od oczekiwań rynkowych, a ja sam spodziewałem się 23 zł. Dlatego ta cena nie daje jakiegoś dużego potencjału do wzrostu w kolejnych dniach. Wydaje się, że maksymalny wzrost może wynieść 10 proc., co przełożyłoby się na cenę około 25 zł" - powiedział PAP Materna.
Akcje PKO BP zadebiutowały w środę na GPW z ceną 23,70 zł, czyli wyższą o 13,17 proc. od ceny emisyjnej i wyższą od konsensusu prognoz, który wynosił 22,5 zł.
O godz. 10.57 kurs akcji PKO BP wynosił 23,8 zł.
Jego zdaniem, w najbliższych dniach na rynku może pojawić się podaż akcji ze strony inwestorów indywidualnych, ale nie tych którzy zakładali lokaty prywatyzacyjne.
"Część inwestorów sprzeda akcje, ale ci którzy założyli lokaty prywatyzacyjne potraktują ją jako rzeczywistą lokatę kapitału i po roku dostaną dodatkową akcję za 20 posiadanych" - powiedział Materna.
"Natomiast inwestorzy portfelowi skoro mają Pekao SA, którego cena jest nawet powyżej niektórych wycen, to będą chcieli mieć PKO BP. Oczywiście może być jakaś gra na zniżkę, ale trzeba pamiętać, że teraz jest podaż ze strony inwestorów detalicznych, a za kilka dni ta podaż może się skończyć" - dodał analityk DM Millennium.
