Wystąpienie Bena Bernanke, publikacja ważnych informacji na temat stanu gospodarki, ale przede wszystkim wyniki kwartalne dużych spółek - tym żyli w środę inwestorzy obecni na nowojorskiej giełdzie.
Chociaż ani przemówienie szefa amerykańskiego banku centralnego ani informacje zawarte w tzw. Beżowej Księdze nie wniosły nic nowego do obrazu sytuacji na rynku, to jednak tym razem przewagę zdobyli inwestorzy kupujący akcje. To poskutkowało wzrostami głównych indeksów na Wall Street.
Zobacz główne indeksy na Wall Street podczas sesji w środę Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
W środę Ben Bernanke zdawał raport na temat polityki monetarnej prowadzonej przez Fed. Najważniejsze wydaje się zapewnienie, że inflacja w USA jest blisko celu. Do tego prezes banku centralnego ponownie zapewnił, że Fed jest gotowy do podjęcia działań, które będą zmierzały do wsparcia wzrostu gospodarczego. Problem w tym, że inwestorzy ciągle nie usłyszeli nic na temat planów związanych QE3.
Żadnych rewelacyjnych informacji nie przyniosła również Beżowa Księga, czyli raport Fed o stanie amerykańskiej gospodarki. Inwestorzy dowiedzieli się z niej, że gospodarka USA w czerwcu rozwijała się w umiarkowanym tempie, a inflacja nie stanowi dla niej obecnie zagrożenia. Sama produkcja nie odnotowała za to spektakularnych wzrostów i rozwija się raczej wolno.
Optymizmu inwestorzy musieli więc szukać w informacjach dotyczących wyników kwartalnych, publikowanych przez spółki notowane na Wall Street. Pozytywnym zaskoczeniem okazały się między innymi wyniki kwartalne Bank of America. Dobrymi rezultatami pochwalił się też koncern Intel, co poskutkowało wzrostem akcji o ponad 3 procent.
Warto też zwrócić uwagę na to, co dzieje się wokół notowań portalu społecznościowego Facebook. Chociaż środa upłynęła pod znakiem odbicia, to jednak spółka ma za sobą już tydzień ciągłych spadków, a jej kurs jest obecnie o jedną czwartą niżej niż w dniu debiutu. Powodem wyprzedaży akcji są wątpliwości co do możliwości rozwojowych portalu i pozyskiwania nowych użytkowników. A to przekłada się na słabsze prognozy wyników.