Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Izabela Trzaska
|

Długi Polaków. Już w siedmiu województwach co dziesiąta osoba ma problemy finansowe

14
Podziel się:

Rośnie liczba dłużników. Już 85 na 1000 dorosłych mieszkańców Polski nie radzi sobie z płaceniem kredytów i bieżących rachunków. Z drugiej strony suma zobowiązań zmalała.

Łączna kwota zaległych zobowiązań kredytowych i pozakredytowych na koniec I kwartału 2018 r. wyniosła 65,7 mld zł
Łączna kwota zaległych zobowiązań kredytowych i pozakredytowych na koniec I kwartału 2018 r. wyniosła 65,7 mld zł (wavebreakmedia/Shutterstock)

Niespłacane zadłużenia Polaków zwiększyły się od grudnia 2017 r. do końca marca 2018 r. o niecałe 1,24 mld zł, podczas gdy w minionym roku rosła w ciągu kwartału o ponad 2 mld zł, co oznacza, że spadło tempo przyrostu zaległości konsumentów - wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz bazy BIK.

"Suma przeterminowanych zobowiązań zwiększyła się o niecałe 1,24 mld zł, podczas gdy w minionym roku rosła w ciągu kwartału o ponad 2 mld zł. Łączna wartość zaległości Polaków przekroczyła na koniec I kwartału 65,7 mld zł (wzrost 1,9 proc.). O ile suma zaległości powiększyła się wolniej, to jednak liczba niesolidnych dłużników wzrosła znacząco, bo o ponad 176 tys. do 2 691 458 osób (wzrost o 7 proc.). W rezultacie już 85 na 1000 dorosłych mieszkańców Polski nie radzi sobie z obsługą rat kredytów i bieżących rachunków. Tym samym obrazujący to Indeks Zaległych Płatności Polaków wzrósł od końca 2017 r. o 5,6 pkt. - z 79,7 do 85,3 pkt" - czytamy w komunikacie.

Zobacz także: Prawie jedna trzecia dłużników mieszka w małych miastach

"Już w siedmiu województwach kraju co najmniej co dziesiąta osoba dorosła ma problemy finansowe, a na Ziemi Lubuskiej, Pomorzu Zachodnim i Dolnym Śląsku nawet co dziewiąta. Wskaźnik uwzględnia opóźnienia w spłacie m.in. rat kredytów, pożyczek, rachunków za telefon, internet, telewizję kablową, kar za jazdę na gapę, kosztów sądowych czy też alimentów. Opóźnienia dotyczą min. 200 zł wobec jednego wierzyciela i są przeterminowane o co najmniej 30 dni. Właśnie legislacyjne skrócenie z 60 do 30 dni terminu opóźnienia w spłacie zobowiązania, pozwalającego na wpis do rejestru dłużników Biura Informacji Gospodarczej osoby czy firmy, w dużej mierze przełożyło się na zwiększenie liczby dłużników prezentowanych w tej edycji Raportu InfoDług. Statystyki pokazują jednocześnie, że w przypadku rat kredytowych im krótsze opóźnienie, tym częściej dotyczy niższych kwot, co z kolei wpłynęło na znaczący spadek średniej kwoty zaległości Polaków o 1220 zł do 24 423 zł" - czytamy.

Łączna kwota zaległych zobowiązań kredytowych i pozakredytowych na koniec I kwartału 2018 r. wyniosła 65,7 mld zł. W stosunku do danych z końca grudnia 2017 nieterminowe płatności Polaków odnotowane w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor oraz w bazie Biura Informacji Kredytowej powiększyły się o 1,24 mld zł. W ciągu kwartału o 0,97 mld wzrosły zobowiązania pozakredytowe do 36,35 mld zł i o 0,27 mld zł zaległości kredytowe - do 29,38 mld zł.

"Choć wartościowo widoczny jest większy przyrost długów pozakredytowych, to patrząc na udział liczby dłużników, zdecydowanie więcej przybyło ich w bazie BIK. Liczba niesolidnych dłużników pozakredytowych w rejestrze BIG InfoMonitor w I kwartale tego roku wzrosła o 15 743 do 2 051 300 osób, natomiast dłużników niespłacających na czas rat kredytów widocznych w BIK przybyło o 242 417 do 1 193 757 osób. W sumie Polaków posiadających zaległe zobowiązania było na koniec marca 2018 r. w obu bazach 2 691 458. Liczba ta jest mniejsza niż łączna suma dłużników BIG InfoMonitor oraz BIK, ponieważ 553 599 osób (20,6 proc.) ma jednocześnie źle obsługiwane długi kredytowe i pozakredytowe" - czytamy.

Średnia wartość zadłużenia przypadająca na jednego niesolidnego dłużnika w kraju wynosi 24 423 zł. Jeszcze kwartał temu, tj. na koniec grudnia, było to 25 643 zł, czyli zmniejszyła się o 1 220 zł. Średnie zaległości różnią się w zależności od regionu. W trzech województwach przekraczają średnią dla kraju: w mazowieckim, gdzie jest to już 31,5 tys. zł na dłużnika, w małopolskim - po 26,8 tys. zł oraz w pomorskim - 25,5 tys. zł.

Najmniejsze zaległości mają mieszkańcy woj. warmińsko-mazurskiego, świętokrzyskiego oraz lubuskiego. Z kolei biorąc pod uwagę liczbę osób z zaległymi zobowiązaniami na 1000 dorosłych mieszkańców, w czołówce znajdują się woj. lubuskie i zachodniopomorskie - gdzie jest po 112 niesolidnych dłużników. Najlepiej prezentują się natomiast woj. podkarpackie, małopolskie i podlaskie, podano także.

Przeciętna zaległość zmniejszyła się prawie we wszystkich grupach wiekowych z wyjątkiem osób w wieku 18-24 lat, tu bowiem wzrosła o 54 zł w porównaniu z danymi na koniec IV kw. 2017 r. Największy spadek średniej zaległości odnotowano wśród osób między 35. a 44. rokiem życia - o 1 545 zł oraz w wieku 45-54 lata - o 1 304 zł. Największa średnia zaległość przypada na osoby w wieku 45-54 lata i wynosi 33 494 zł.

- Do najwyższej średniej zaległości Polaków, z oczywistych względów, przyczyniają się kredyty mieszkaniowe, przeciętnie jedna osoba, która opóźnia spłatę kredytu na zakup nieruchomości, ma do spłaty 140 115 zł. Wraz z ujęciem w statystykach osób, które opóźniają spłatę zobowiązań o 30 dni, a nie 60 jak wcześniej, znacząco spadła kwota zaległości niesolidnych kredytobiorców, i to bez względu na rodzaj kredytu. W największym stopniu obniżyła się przeciętna zaległość spłacających kredyty mieszkaniowe z 241,56 tys. zł do 140 tys. zł - powiedział główny analityk BIK Waldemar Rogowski.

- Spadki widoczne są również w przypadku pozostałych zobowiązań kredytowych: kredytów konsumpcyjnych - z 23 517 zł do 19 459 zł oraz w karcie kredytowej - z 5 603 zł do 5 093 zł. 30-dniowe opóźniania spłaty rat kredytów są bardzo niestabilne, w różnych okresach potrafią dotyczyć mniejszej lub większej liczby zobowiązań, nie ma tu też reguły co do ich wysokości. Tego typu opóźnienia często wynikają z zapomnienia lub jednorazowego zdarzenia losowego i zazwyczaj co drugi kredytobiorca po chwili znów terminowo obsługuje kredyt - dodał.

Z kolei w odniesieniu do zaległości pozakredytowych we wszystkich tytułach odnotowano wzrosty. Wciąż najwyższą wartość średniego zadłużenia mają zobowiązania alimentacyjne - 36 964 zł na osobę. Na drugiej pozycji znajduje się średnia zaległość wierzytelności windykowanych, która wynosi obecnie 11 438 zł, podano również.

Zaległe płatności kredytowe zazwyczaj są o wiele wyższe od zaległości pozakredytowych. Wyjątek od tej reguły widać jedynie wśród osób po 65. roku życia, gdzie wartości te są porównywalne i wynoszą w obu przypadkach po ponad 16 tys. zł. Najbardziej zauważalne różnice występują w przedziale wiekowym 45-54 lat. Osoby w tym wieku mają średnie zaległości pozakredytowe warte 24 394 zł, a kredytowe 36 506 zł.

"W porównaniu z poprzednim kwartałem, zaobserwowano wzrost liczby dłużników we wszystkich województwach, najbardziej na Mazowszu (o 8,9 proc.), Małopolsce (8,4 proc.) i Podlasiu (8,2 proc.). Natomiast kwoty zaległości najbardziej zwiększyły się na Dolnym i Górnym Śląsku oraz na Podkarpaciu - po ok. 5 proc. Sytuacja jest jednak zróżnicowana, na Pomorzu Zachodnim suma przeterminowanych zobowiązań spadła aż o 6,9 proc., czyli o ok. 280 mln zł, na Mazowszu - o 2,3 proc. (250 mln zł). Mimo to Mazowsze nadal dominuje pod względem kwoty zaległości niesolidnych konsumentów. Najmniej długów i dłużników mają woj. podlaskie, opolskie i świętokrzyskie" - podano.

Informacje przedstawione w publikacji pochodzą z Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz Biura Informacji Kredytowej. Dotyczą wyłącznie zaległości osób fizycznych na minimum 200 zł, przeterminowanych o co najmniej 30 dni, wcześniejsze publikacje dotyczyły opóźnień 60 dniowych. Zmiana metodologii jest wynikiem nowych regulacji prawnych pozwalających wpisać dłużnika do BIG po 30 dniach opóźnienia od wyznaczonego terminu płatności. W aktualnym Newsletterze InfoDług materiał i wyliczenia oparte są o dane z końca marca 2018 r.

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
ISBnews
KOMENTARZE
(14)
klera
6 lat temu
Jak nie oddam koledze kasy pożyczonej to nasza przyjazn będzie mieć problem. A tu ludzie mysla, ze firmie jak nie oddadzą kasy to nic się nie stanie. Ludzie myślcie trochę, blagam. Dlugi się placi a rachunki reguluje!
tomson
6 lat temu
niby suma maleje laczna zoboawiazan, ale rosnie liczba dluznikow. To kiepsko, bo znaczy, ze Polacy się nie ucza. A nie ucza się tego, ze jeśli nie placa zobowiązania to potem to do nich wraca, bo cierpi na tym cala gospodarka.
metka
6 lat temu
Czasy są ciężkie, żyje się coraz trudniej, więc nie ma się co dziwić, że ludzie pożyczają pieniądze i wpadają w długi. Sama staram się tak dysponować budżetem żeby nie musieć pożyczać, co czasem nie jest łatwe. Do tego raz na jakiś czas sprawdzam się w KRD, żeby mieć pewność że nikt nie wziął na mnie pożyczki, bo niestety zdarzyło mi się zgubić dowód osobisty.
sadinternetow...
6 lat temu
Masz dłużnika to skradasz pozew o zapłatę i do komornika. Jak ktoś myśli, że wpisując go do jakiś baz mu zapłaci, to dalej niech tak myśli.
nina
6 lat temu
bo kredyt to matnia z której ciężko wyjść gdy nie ma pewności co do zatrudnienia życzę każdemu żeby nigdy nie musiał brać kredytu