Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marek Knitter
|

Branża IT czeka na dotacje

0
Podziel się:

Prokom Software zastanawia się nad zmianą strategii, a Computerland już szuka wypełnienia portfela w kontraktach z samorządami.

Prokom Software zastanawia się nad zmianą strategii, a Computerland już szuka wypełnienia portfela w kontraktach z samorządami. Władze centralne nie radzą sobie z przygotowaniem i wdrożeniem dużych przetargów informatycznych.

Już wiadomo, że pieniądze z Unii Europejskiej, które miały być przeznaczone na informatyzację administracji publicznej nie zostaną w zakładanym wcześniej terminie wydane. Siedem z czternastu projektów jest opóźnionych. Przedsiębiorcy już mogą zapomnieć, że do końca marca 2008 roku będą mogli składać deklaracje podatkowe przez Internet. Nie jest to jednak koniec złych informacji.

W martwym punkcie stoją przede wszystkim duże przetargi m.in. na Rejestr Usług Medycznych, PESEL2, kataster czy właśnie projekt związany z e-Deklaracjami. Firmy informatyczne czekają na konkretne decyzje, a te z kolei są przesuwane z tygodnia na tydzień. Zdaniem Michała Michalskiego z Computerlandu wartość wszystkich tych przetargów to kilka miliardów złotych w zależności od konkretnego zapotrzebowania. Dużych przetargów nie ma, ale duży problem dla firm informatycznych pozostał.

Duży może więcej

Prokom Software po analizie wyników finansowych za ostatnie miesiące musiał zmienić swoje oczekiwania, co do wyniku netto. Ze spodziewanych 100 mln zł zysku netto na koniec roku będzie miał 80 mln zł. Jest to i tak znacznie powyżej ubiegłorocznego poziomu, kiedy spółka zanotowała na czysto ponad 63 mln zł. _ Według Krzysztofa Króla z Prokom Software, spółka nie musi się martwić o to czy będzie to 80 mln zł czy nieco mniej, bo i tak będzie on znacznie wyższy niż w ubiegłym roku. _ Należy jednak zauważyć, że przy realizacji dużych projektów informatycznych spółki korzystają z usług mniejszych firm. W ich przypadku spadek zysku spowodowany opóźnieniami ze strony administracji publicznej będzie dużo bardziej dotkliwy niż dla tak dużej spółki, jak Prokom Software.

Na zakładane przez wiceprezesa Prokomu, Dariusza Górkę, 80 mln zł zysku netto na ten rok, składają się przede wszystkim długoterminowe umowy podpisane wcześniej z takimi dużymi firmami i instytucjami jak: PZU, ZUS, Grupa Lotos i Grupą KBC. Przedłużanie się procedur przetargowych na duże projekty publiczne powoduje jednak, że Prokom rozważa przesunięcie ciężkości z wielkich projektów na mniejsze, ale za to znacznie pewniejsze pod względem ich realizacji. Spółka zastanawia się nad kilkoma kierunkami intensywniejszego niż do tej pory pozyskiwania kontraktów. Jednym z nich jest szeroko pojęty przemysł, a drugim samorządy, które znacznie lepiej radzą sobie z projektami współfinansowanymi przez UE. Wstępne plany mogą być gotowe jeszcze w tym miesiącu.

Giełdowi rywale

Jeżeli zmiany w strategii zostaną przyjęte to Prokom Software znacznie częściej na rynku będzie stykał się ze swoim giełdowym konkurentem - Computerlandem. Inne spółki giełdowe takie jak Comarch czy Techmex działają w segmentach, do których okazjonalnie czasami zagląda któryś z „dużych” braci. Nie stanowią, więc bezpośredniej konkurencji dla tych spółek.

W przypadku Computerlandu jest inaczej. Po połączeniu z firmą Emax, roczne przychody spółki będą przekraczały już 1,2 mld zł. Będzie to już znaczący podmiot na rynku IT, który będzie mógł realizować dużo większe projekty niż do tej pory. _ W piątek zarząd Computerlandu przyznał, że widoczny jest poważny zastój na rynku informatycznym. _ Jednak na razie nie chce zmienić prognozy zysku odnoszącej się do II połowy tego roku. Liczy jednocześnie na spore oszczędności w ramach realizowanego programu CoLorado. Prezes zarządu Michał Danielewski zapewniał, że elementy tego programu będą również wdrażane w Emaksie. Szacuje, że wdrożenie CoLorado spowoduje wzrost przychodów grupy o 50 mln zł, a rentowność operacyjna zwiększy się do minimum 8 proc.

Zdaniem Michała Michalskiego, Computerland miał to szczęście, że w 2005 rok spółka weszła z portfelem zamówień ze strony administracji publicznej na 100 mln zł. Później było już gorzej. W połowie roku spółka zorientowała się, że nie ma, co specjalnie liczyć na realizację dużych przetargów. Computerland ma już jednak duże doświadczenie przy realizacji projektów informatycznych dla samorządów i tam zaczęła pozyskiwać coraz częściej kontrakty. Należy zauważyć, że spółka już od dłuższego czasu dokonuje systematycznej dywersyfikacji przychodów. Na koniec 2005 roku sprzedaż w sektorze publicznym stanowiła jednak jeszcze 23 proc. całości przychodów.

Wojna przed nami

Pomimo znacznych opóźnień przy realizacji dużych projektów informatycznych środki z Unii Europejskiej bynajmniej nie znikną. _ Oczekuje się, że do Polski w latach 2007-2013 napłynie na te cele około 8 mld zł. Obecnie wartość całego rynku publicznego szacowana jest na około 3 mld zł. _ Biorąc pod uwagę tylko same środki z UE, to co rok, na rynek ten będzie wpływało ponad 1 mld zł. Jest to kwota, którą z pewnością nie pogardzi żadna szanująca się firma IT. Trudno na razie ocenić, na ile faktycznie będzie chłonny nasz rynek, a przede wszystkim czy samorządy lokalne lepiej poradzą sobie z realizacją projektów informatycznych niż administracja centralna. Z pewnością na to pierwsze liczy Prokom Software wraz z całą Grupą, Computerland z Emaksem i wiele mniejszych firm działających jako ich podwykonawcy. Duże projekty informatyczne obarczone piętnem polityki, albo się pojawią szybciej, albo ponownie będą przesuwane w czasowy niebyt. Z tym krajowe spółki muszą się liczyć i wyciągnąć odpowiednie wnioski na
przyszłość.

Nie należy także zapominać, że na środki z UE, które napłyną do Polski łakomym okiem patrzą również najwięksi na globalnym rynku IT: Hewlett Packard, IBM czy Oracle. Prawdziwa wojna dopiero się zaczyna.

giełda
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)