. Już na otwarciu notowań papiery integratora odnotowały ponad 3-proc. wzrost. W kulminacyjnym momencie mini hossy za akcję spółki płacono nawet 1,61 zł, czyli niemal o 26 proc. więcej niż w trakcie środowego zamknięcia. Ostatecznie czwartkowy handel walory informatycznego przedsiębiorstwa zakończyły na poziomie 1,60 zł.
Warty podkreślenia jest przy tym poziom obrotów, których wczorajsza wartość (ponad 205 tys zł) była blisko trzy razy wyższa niż zsumowana z pierwszych trzech sesji tego tygodnia. Obserwowany wczoraj wzrost wyceny mimo że może cieszyć posiadaczy akcji, jednak zapewne satysfakcjonujący jest wyłącznie dla tych udziałowców, którzy nabyli niedawno akcje spółki. Inwestorzy długoterminowi tracą bowiem na tych papierach ogromne kwoty. Równo przed rokiem papiery spółki wyceniane bowiem były na niemal 24 zł. Trudno przy tym oczekiwać, by kurs chociażby zbliżył się do tego poziomu. Na przeszkodzie stoi przede wszystkim niejasna przyszłość spółki, której w oczy zagląda widmo bankructwa. Poprawa wyników co prawda jest optymistycznym sygnałem, jednak bez dojścia do porozumienia z wierzycielami trudno będzie spółce dalej funkcjonować. A z tym mogą być problemy, gdyż propozycje układowe zarządu są niezbyt dobrze oceniane przez rynek.
