Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ipopema TFI: Dobra koniunktura na rynku obligacji powinna utrzymać się w 2018 r.

0
Podziel się:

Warszawa, 08.02.2018 (ISBnews) - Bardzo dobre dane z polskiej gospodarki, brak podwyżek stóp procentowych nawet do końca 2019 roku, niska inflacja, nieprzynoszące zysków depozyty, a także poprawiająca się kondycja polskich firm - to czynniki sprzyjające utrzymaniu dobrej koniunktury na rynku obligacji skarbowych i korporacyjnych w bieżącym roku, uważa dyrektor rynku obligacji Ipopema TFI Mariusz Zaród. Czynnikiem negatywnym jest polityka, szczególnie konflikty na linii Polska - Unia Europejska. 

Ipopema TFI: Dobra koniunktura na rynku obligacji powinna utrzymać się w 2018 r.

"Mamy niską, umiarkowaną inflację, brak podwyżek stóp procentowych w Polsce, bardzo dobre dane z polskiej gospodarki, znakomity budżet, który ministerstwo pokazało w zeszłym roku - a w tym roku jest szansa, że ten budżet będzie podobny, może nawet lepszy - a także wysokie zaspokojenie potrzeb pożyczkowych to pozytywne czynniki, które będą sprzyjać inwestycjom w polskie obligacje" - powiedział Zaród podczas III konferencji inwestycyjnej Ipopema TFI.

Zaród oczekuje, że inflacja bazowa po wyłączeniu najbardziej zmiennych jej składowych tj. cen paliw oraz żywności powinna pozostawać w okolicach 1%, zaś w drugiej części roku może wzrosnąć do poziomu 2,5% lub nieznacznie go przekroczyć.

"Naszym zdaniem, ta inflacja nadal będzie w okolicach 1% i w drugiej części roku pójdzie lekko do góry. Ceny usług są zależne od kosztów pracy, a rosną nie tylko wynagrodzenia, ale też i koszty pracy. Inflacja będzie stopniowo w ciągu roku wzrastać i nie powinna na koniec roku przekroczyć 2%, a jeśli przekroczy, to nieznacznie 2,5%" - powiedział dyrektor.

Dodał, że niewielkim wzrostom inflacji będą sprzyjać w tym roku ceny paliw i ceny żywności.

"Ropa znacząco rosła w przez większość 2017 r., ale wydaje się, że przy cenie 70 USD pojawi się nowa podaż ze strony producentów amerykańskich i to powinno przystopować wzrosty. Z drugiej strony ceny żywności znacząco spadły i wyrażone w złotówce są o 20% niższe niż jeszcze we wrześniu" - powiedział.

Zarządzający Ipopema TFI uważają, że podwyżka stóp procentowych możliwa jest w ostatnim kwartale przyszłego roku lub dopiero w 2020 r. Taki scenariusz - gdyby się zmaterializował - byłby bardzo dobry dla rynku obligacji.

"Rynek wycenia trzy podwyżki stóp procentowych w przyszłym roku - w lutym, w lipcu i w grudniu. Nasze założenie jest jeszcze prostsze - uważamy, że do połowy 2019 roku nie będzie podwyżek stóp w Polsce, a jeśli miałaby się zdarzyć, to dopiero po wyborach, tj. w IV kwartale. Coraz bliżej jestem tego, aby powiedzieć, że w przyszłym roku podwyżek stóp nie będzie, a dla obligacji byłby to bardzo pozytywny scenariusz. Rentowności są stosunkowo wysoko, byłoby miejsce, żeby te rentowności spadły, a więc rosły ceny obligacji rosły" - podkreślił.

W jego ocenie, nawet gdyby do podwyżek stóp procentowych w przyszłym roku doszło, to cykl będzie dużo krótszy.

"Obecnie tendencja jest taka, by te podwyżki rozkładać w czasie i w mniejszej skali, wydaje się więc, że przyjdzie on albo pod koniec 2019 roku, albo na początku 2020 r. To będą dwie, trzy maksymalnie cztery podwyżki" - dodał.

Zaród wskazał, że od strony stóp procentowych wydaje się, że sytuacja jest stosunkowo jasna, ale czynnikiem, który znacząco będzie wpływał na rynek obligacji, jest kwestia finansowania potrzeb pożyczkowych.

"W 2018 r. idziemy zgodnie z trendem z ostatnich lat. Polskie Ministerstwo Finansów ma sfinansowanych 43% potrzeb pożyczkowych. Jeżeli aukcja w II połowie miesiąca się uda, a nic nie wskazuje, by tak nie miało się stać, dojdziemy do poziomu 46% sfinansowanych potrzeb pożyczkowych po pierwszych dwóch miesiącach tego roku. W zeszłym roku mieliśmy znakomite wykonanie polskiego budżetu - nie dość, że dochody były wyższe od zakładanych w ustawie, to wydatki były też sporo niższe, co spowodowało, że deficyt był o ponad 30 mld zł niższy, niż wszyscy zakładali. A im niższy deficyt, tym niższe potrzeby sfinansowania potrzeb, co przekłada się również na niższą podaż na aukcjach" - podkreślił.

Dyrektor wskazał, że znacząco niższa podaż powoduje, że popyt na obligacje, który jest raczej stabilny - rzędu 10 mld zł - sprawia, że rządowe papiery sprzedają się nawet powyżej wycen z rynku wtórnego.

"Wydaje się, że ta tendencja będzie też utrzymana w bieżącym roku. Już w styczniu mieliśmy niższą podaż, niż w roku ubiegłym. Na luty i na marzec podaż także jest już zapowiedziana i będzie ona także znacząco niższa, niż w zeszłym roku. Skoro w zeszłym roku były niższe podaże obligacji , w tym roku również jest na to duża szansa" - powiedział.

W jego ocenie, czynnikiem pozytywnym dla polskiego rynku obligacji w tym roku będzie także wysoki poziom depozytów bankowych, które - w obliczu inflacji - nie przynoszą zysków, lecz straty.

"Dopóki mieliśmy w Polsce deflację, depozyty faktycznie zarabiały pieniądze, ale od kiedy inflacja jest powyżej oprocentowania depozytów, utrzymywanie środków na depozytach wiąże się ze stratą. Obecnie na lokatach bankowych gospodarstwa domowe lokują prawie 700 mld zł, przy aktywach wszystkich funduszy TFI na poziomie niecałych 300 mld zł. Przestrzeń do tego, by nowe środki napłynęły na rynek funduszy inwestycyjnych jest ogromna. Środki te w prosty sposób mogą przejść na rynek funduszy, zwłaszcza dłużnych, a więc bezpieczniejszych. Część funduszy obligacyjnych jest substytutem lokaty. Niewielki ruch depozytowy w stronę funduszy pozwoliłby na wzrost aktywów funduszy obligacyjnych" - wskazał Zaród.

Dyrektor wskazał, że z czynników negatywnych dla wyłania się głównie polityka - przede wszystkim konflikty z Unią Europejską, a także sytuacja na rynkach zagranicznych. Według niego, jedynym czynnikiem, który pozostaje neutralny wydaje się rating Polski.

(ISBnews)

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
ISBnews
KOMENTARZE
(0)