Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kupuj zagraniczne akcje przez internet

0
Podziel się:

Dzięki internetowi można zostać akcjonariuszem Coca-Coli, którym jest m.in. sam wielki Warren Buffett.

Kupuj zagraniczne akcje przez internet
(PAP/EPA)

*Internet pozwolił inwestorom na zdalne prowadzenie inwestycji nie tylko na krajowym rynku kapitałowym. Nie ruszając się z miejsca można zostać akcjonariuszem Coca-Coli, którym jest m.in. sam wielki Warren Buffett. *

Równolegle z bankowością internetową zaczął rozwijać się rynek usług oferujący zdalny dostęp do inwestycji w akcje. Błyskawiczny rozwój technologii sprawia, że inwestorzy nie są już skazani wyłącznie na papiery notowane na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Najnowocześniejsze rozwiązania pozwalają za pośrednictwem domowego komputera już teraz inwestować na każdym rozwiniętym rynku kapitałowym na świecie.

_ Internauta-inwestor może bez problemu stać się akcjonariuszem takich firm jak Google, Exxon Mobil, Microsoft, Toyota, BHP Billiton, Deutsche Bank czy Volkswagen. _ Zamiast kilkuset, inwestor uzyskuje dostęp do kilku tysięcy akcji, w tym nowych sektorów i branż, które na krajowym rynku po prostu nie istnieją.

Do swojego portfela można włączyć np. spółki surowcowe, czy wydobywcze z całego świata, które notują w ostatnim czasie rekordowe zyski. Poza tym skończyły się czasy kiedy inwestycje na zagranicznych rynkach akcji były dostępne tylko dla nielicznych.

Jak to działa?

Aby umożliwić inwestowanie za granicą, większość brokerów zapewnia każdemu ze swoich klientów dostęp do specjalnego oprogramowania. Jest ono zwykle łatwe i intuicyjne w obsłudze i często bywa dla inwestora miłą odmianą wobec tradycyjnych krajowych systemów internetowego dostępu do rynku akcji.

Przenoszenie się pomiędzy giełdami i poszczególnymi papierami jest możliwe za pomocą pojedynczego kliknięcia, podobnie zresztą jak podgląd stanu konta, który jest wyliczany na podstawie bieżących notowań. Dodatkowe funkcje, w zależności od brokera, obejmują wykresy, narzędzia analizy technicznej czy dostęp do najświeższych informacji rynkowych z międzynarodowych agencji informacyjnych czy prasowych.

Należy pamiętać, że giełdy zagraniczne ze względu na długą historię są znacznie bardziej zaawansowane. Możliwe jest na przykład zastosowanie dźwigni finansowej - wówczas broker finansuje część inwestycji.

Na najbardziej płynnych papierach dźwignia ta może wynosić nawet 1:50 - a zatem na każde nabyte 50 akcji inwestor składa depozyt o równowartości zaledwie jednej akcji. Brokerzy zapewniają także możliwość „krótkiej sprzedaży", która nie jest jeszcze możliwa na polskim rynku. Szerzej piszemy o tym w dalszej części naszego poradnika.

Jak zacząć i o czym pamiętać

Istnieje cała gama instytucji oferujących dostęp do zagranicznych rynków akcji. Po pierwsze należy stwierdzić, w jakim kraju zarejestrowana jest instytucja oferująca usługę i któremu z nadzorów finansowych podlega.

Pamiętajmy, że kraj siedziby nie zawsze pokrywa się z krajem zarejestrowania, a w razie nieprzewidzianych sytuacji niełatwo będzie odzyskać pieniądze z firmy zarejestrowanej na Kajmanach czy Antylach Holenderskich.

Stąd powinniśmy wybierać jedynie firmy zarejestrowane w krajach, gdzie system finansowy jest stabilny, a nadzór działa prężnie. Do takich krajów zalicza się USA, Wielką Brytanię czy Szwajcarię. W Polsce pośredników finansowych nadzoruje KNF (Komisja Nadzoru Finansowego).

Gdy mamy już pewność, że nasze pieniądze będą bezpieczne, czas pomyśleć o kosztach oraz co w ramach tych kosztów jest nam oferowane.

Standardowo zwróćmy uwagę na koszty utrzymywania konta, a przede wszystkim prowizje za nabycie i zbywanie akcji. Ważne jest także, czy broker do dokonywania wpłat oferuje konto w banku polskim czy też za granicą. Przelewy zagraniczne są znacznie droższe od krajowych i mogą zdecydowanie podnieść koszty.

_ Wiele osób chcących inwestować za granicą posługuje się językiem angielskim, zawsze lepiej jednak, gdy oferowane przez brokera dokumenty (umowa) sporządzone są w języku polskim, a po otworzeniu konta obsługa także jest polskojęzyczna. _ Warto się, więc zastanowić nad ofertą polskich brokerów, którzy są jednocześnie przedstawicielami zagranicznych instytucji finansowych.

Przede wszystkim unikamy kosztów związanych z dokonywaniem szeregu licznych przelewów dokonywanych na nasz krajowy rachunek. Poza tym coraz więcej pojawia się specjalistycznych komentarzy i analiz sytuacji na zagranicznych rynkach w języku polskim.

Do najbardziej znanych, którzy korzystają z odpowiednich platform elektronicznych i udostępniają je w języku polskim na naszym rynku, należą m.in. TMS Brokers, IDMSA Trader czy Penetrator.

Zdarza się, że dana instytucja nie "chwali się" na swoich stronach www, że udostępnia poprzez platformę elektroniczną inwestorom możliwość kupowania akcji na innych parkietach na świecie. Na ogół brokerzy ci nie są związani z żadnym większym krajowym domem maklerskim lub bankiem.

Szacuje się, że w Polsce działa ich około kilkunastu. Warto jednak przed podpisaniem odpowiedniej umowy dokładnie sprawdzić - na ile jest to możliwe - zaplecze finansowe danego brokera i czy posiada zezwolenie odpowiedniego organu na obrót papierami wartościowymi.

Informację na wagę złota

Obecnie obsługa brokerska to nie tylko możliwość kupowania i sprzedawania akcji. Aby uczynić ofertę jeszcze bardziej atrakcyjną, pośrednicy oferują klientom kompleksową obsługę w zakresie informacji rynkowych, analiz oraz raportów, a także specjalne kalendarze ekonomiczne.

Dostęp do informacji rynkowych z całego świata jest obecnie nieograniczony, wyzwanie stanowi jednak przefiltrowanie tak potężnej liczby informacji i wybranie tych najważniejszych, które wpływają na rynek.

W ramach usług są również oferowane szkolenia z technik i strategii rynkowych czy też analizy technicznej, z których warto skorzystać. Pamiętajmy, że każdemu dobremu brokerowi zależy, aby klient pozostał z nim jak najdłużej.

Drogo czy tanio?

Opłaty różnią się w zależności od poszczególnych brokerów. Niektórzy z nich nie pobierają opłat za posiadanie rachunku, wówczas jedyne koszty stanowią opłaty prowizyjne od zawieranych transakcji. Standardowo obowiązuje jednak pewna prowizja minimalna, wyrażona kwotowo, natomiast przy większych transakcjach obowiązuje określony procent od nominału transakcji.

Rachunek na ogół prowadzony jest w złotówkach. To oznacza, że dokonując zakupu akcji we Frankfurcie lub Londynie musimy mieć na "koncie" równowartość tych walorów, które wyceniane są w euro lub w funtach. Po zamknięciu naszej inwestycji, zyski w poszczególnych walutach są przeliczane przez brokera na złotówki.

Opłaty różnią się również w zależności od interesującej nas giełdy. Dodatkowo na giełdzie w Londynie oraz Zurychu obowiązuje tzw. opłata stemplowa.

| Przykład 1 |
| --- |
| Prowizja dla transakcji na amerykańskiej giełdzie Nasdaq100 wynosi 0,15 proc. wartości transakcji, jednak nie mniej niż 15 USD za kupno lub sprzedaż. Z kolei na giełdzie we Frankfurcie prowizje wynoszą analogicznie 0,15% nie mniej niż 20 EUR. |

Wykorzystując odpowiednio dźwignie finansową, o której wspomnieliśmy powyżej, inwestycje na zagranicznych giełdach stają się możliwe dla przeciętnego Kowalskiego.

Krótka sprzedaż

Wraz z dostępem do zagranicznych parkietów otrzymujemy możliwość tzw. krótkiej sprzedaży akcji, która pozwala na zarabianie także na spadkach ich cen. Na tamtejszych rynkach jest ona znaną od wielu lat strategią. W Polsce na GPW krótka sprzedaż dopiero ma się pojawić

Na czym polega krótka sprzedaż? Jak zawsze chodzi o to, aby kupić taniej niż sprzedać, jednak kolejność tych działań jest odwrócona. Inwestor sprzedaje, aby później odkupić papiery po niższej cenie. Walory do tej operacji są pożyczane od dużych inwestorów, najczęściej instytucjonalnych, którzy pobierają od tego niewielką opłatę. Rzecz jasna inwestor nie musi organizować tej pożyczki, robi to za niego broker. Ponadto cała strategia jest uregulowana prawnie przez nadzór finansowy, a nie na zasadzie prywatnych umów.

| Przykład 2 |
| --- |
| Inwestor licząc na spadek cen akcji spółki XYZ sprzedaje pożyczone akcje za 100 USD, po dwóch tygodniach cena rzeczywiście spada do 80 USD i inwestor odkupuje akcje na rynku. Akcje są zwracane właścicielowi, a inwestor realizuje zysk 20 USD na każdej akcji minus uzgodnione wcześniej koszty pożyczki. |

Jaki interes mają w tym pożyczający akcje instytucje? Z reguły są to dla nich inwestycje długoterminowe i nie zamierzają się ich pozbywać. W takiej sytuacji zarobek na pożyczkach jest dla nich bardzo dobrym wyjściem.

Strategia krótkiej sprzedaży niesie jednak zagrożenia. Jeśli inwestor sprzeda akcje, jest następnie zobowiązany do ich odkupienia w celu zwrócenia pożyczki. W przypadku gwałtownego wzrostu cen takie odkupienie może okazać się kosztowne.

ZOBACZ TAKŻE:

Kupuj kontrakty na akcje zagranicznych spółekKrótką sprzedaż znacznie wygodniej przeprowadzić za pomocą instrumentu CFD (Contract for Difference), dostępnego u wielu brokerów giełd zagranicznych. Są to instrumenty pochodne oparte bezpośrednio o cenę akcji. Umożliwiają one między innymi wykorzystanie mechanizmu dźwigni.* *

Jaka powinna być kwota początkowej inwestycji? Ze względu na wysokość prowizji na giełdach zagranicznych, powinna być to kwota rzędu przynajmniej kilku tysięcy złotych. Każdy inwestor jest zobowiązany także do odprowadzenia podatku od zysków giełdowych. Obowiązuje zasada o zakazie podwójnego opodatkowania, zatem inwestorzy odprowadzają podatek do polskiego urzędu skarbowego. Bardzo pomocne jest, gdy broker jest w stanie zapewnić takie rozliczenie w formie stosownego formularza PIT.

internet
giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)