Amerykańska giełda ma za sobą cztery tygodnie regularnych wzrostów. W poniedziałek inwestorzy zdecydowali się nieco odpocząć. Czekają też na ważne informacje, które napłyną na rynek dopiero w środę.
Po tym, jak główne indeksy na Wall Street biły w ostatnich dniach kolejne rekordy, w poniedziałek ich notowania praktycznie się nie zmieniły. Wyraźnej przewagi w trakcie całego handlu nie zdołali zdobyć ani kupujący ani sprzedający akcje.
W poniedziałek na amerykański rynek nie napłynęły żadne istotne dane makroekonomiczne. To sprzyjało inwestorom, którzy zdecydowali się poczekać z kolejnymi decyzjami do środy. Wtedy wówczas poznają oni dopiero najnowszy protokół po ostatnim posiedzeniu banku centralnego. Ma on duże znaczenie ze względu na spekulacje dotyczące wygaszenia programu QE3. O takim scenariuszu mówi coraz większa liczba członków Fed, choć jego realizacja może mieć miejsce dopiero pod koniec tego roku. Ben Bernanke już kilkakrotnie zaznaczał również, że ograniczenie programu QE3 wejdzie w grę w momencie wyraźnej poprawy sytuacji gospodarczej, co objawi się chociażby w spadku bezrobocia do 6,5 procent.
Wśród spółek notowanych na Wall Street również brakowało w poniedziałek informacji, które mogłyby zelektryzować inwestorów. W gronie blue chipów najlepiej spisał się koncern Alcoa, którego notowania poszły w górę o prawie 1,8 procent. Nieźle spisały się również notowania spółek American Express oraz Chevron. Obie zyskały po ponad 1 procent. Inwestorzy wyprzedawali w poniedziałek za to papiery spółki Merck, które straciły około 1,7 procent.