Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prezes PKN Orlen o trzecim etapie prywatyzacji spółki

0
Podziel się:

Wybór węgierskiego koncernu paliwowego MOL do negocjacji w sprawie kupna akcji PKN Orlen nie oznacza, iż ostatecznie zostanie on inwestorem w tej spółce. Taką opinię przedstawił prezes PKN Orlen Andrzej Modrzejewski w wywiadzie udzielonym magazynowi 'Orlen ekspres', wewnętrznej gazecie Polskiego Koncernu Naftowego Orlen SA.

Prezes PKN Orlen o trzecim etapie prywatyzacji spółki

Poinformował jednocześnie, iż w obu koncernach trwa obecnie proces wzajemnego badania się spółek.

'Teraz trwa okres wzajemnego badania się spółek. Wielu naszych pracowników jeździ do Budapesztu, Węgrzy z kolei - do Płocka. Jest to trudny proces, bo firmy nie chcą się odkryć do końca, szczególnie w swoich częściach handlowych, gdyż być może do konsolidacji nie dojdzie i niedobrze by było, gdyby informacje ważne dla spółki przedostały się na zewnątrz' - powiedział Modrzejewski.

Dodał, iż Nafta Polska SA wyznaczyła maksymalny termin rozmów na trzy miesiące, licząc od 12 października tego roku, i jednocześnie zastrzegła sobie przegląd stanu negocjacji po 30. i 50. dniach.

'Dopiero po tym okresie, jeżeli zarządy zgodzą się i przekonają do tej transakcji Naftę Polską, wówczas będzie można zwołać nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy, które zadecyduje o ewentualnym procesie konsolidacji' - zaznaczył prezes.

Przyznał zarazem, iż przed decyzją rządu w sprawie kolejnego etapu prywatyzacji PKN Orlen, zarząd tej spółki był zwolennikiem fuzji z austriackim koncernem paliwowym OMV, głównie ze względu na skomplikowaną sytuację gospodarczą na świecie. Zastrzegł jednocześnie, że stanowisko to nie ma obecnie wpływu na rozmowy z węgierskim koncernem MOL.

'Nie tylko ja, ale cały zarząd był zwolennikiem fuzji z OMV, głównie dlatego, że sytuacja gospodarcza na świecie jest bardzo skomplikowana. Orlen jest firmą stabilną finansowo, podobnie jak austriacki OMV. Natomiast MOL ma określone kłopoty, związane ze swoją częścią gazową. Oczywiście, im trudniejsze czasy, tym bardziej istotna i ważna jest kondycja finansowa spółek. Trzeba jednak jasno i wyraźnie powiedzieć, że fakty te nie wpływają na tok naszych rozmów z MOL-em' - podkreślił szef PKN.

Przyznał on, że decyzja Nafty Polskiej SA o sprzedaży pakietu posiadanych przez nią akcji PKN jest decyzją suwerenną, przysługującą każdemu akcjonariuszowi.

'Każdy właściciel, tak samo, jak pracownicy spółki, którzy są lub byli właścicielami akcji, ma prawo sprzedać swoje akcje komu chce i za ile chce' -powiedział Modrzejewski.

'To samo robi jeden z naszych właścicieli - Nafta Polska, która dopuszcza sprzedaż około 17,6 proc. akcji koncernu, będących w jej posiadaniu. Do pierwszego etapu, czyli wzajemnego badania, wybrała węgierski koncern MOL. Nie oznacza to jeszcze, że MOL będzie ostatecznym inwestorem' - powtórzył prezes.

Zaznaczył jednocześnie, iż w sprawie połączenia obu spółek, fuzji, czy konsolidacji, wypowiedzą się ostatecznie akcjonariusze PKN Orlen w czasie walnego agromadzenia.

'Jeżeli nie zostaną przekonani, że to jest dobre rozwiązanie dla nich i dla spółki, to podczas obrad WZA wniosek po prostu zostanie odrzucony. Nie ma w tej sprawie żadnego tajnego porozumienia. Proces jest w pełni jawny, a o ostatecznym kształcie dalszego postępowania zdecydują akcjonariusze' - powiedział Modrzejewski.

Ustosunkowując się do protestu Sekcji Krajowej Związków Zawodowych Pracowników PKN, która sprzeciwia się umowie na wyłączność negocjacyjną w sprawie sprzedaży pakietu akcji koncernowi MOL, Modrzejewski powiedział m.in., że 'odnosi wrażenie, że niektórym liderom związków zawodowych zależy tylko na tym, żeby zaznaczyć swoją obecność w koncernie i na zewnątrz'. Przypomniał, że decyzje o wyłączności podjęła Nafta Polska i rząd, a nie zarząd PKN Orlen.

'Nie należę do ludzi strachliwych' - tak prezes Modrzejewski odpowiedział na pytanie 'Orlen ekspresu', czy w związku ze zmianą ministra skarbu, nie obawia się ewentualnej zmiany na stanowisku prezesa PKN Orlen. '(...) o tym, czy zostanę, zadecyduje nie Pan Minister, lecz wszyscy akcjonariusze poprzez swoich reprezentantów w radzie nadzorczej. Nie obawiam się, dopóki wyniki koncernu będą dobre, jeśli obecnie są słabsze niż w 2000 r., to nie znaczy, że są niedobre' - stwierdził.

'Jeśli akcjonariusze uznają, że jest ktoś lepszy, to z przyjemnością zawsze oddam mu miejsce. Ważne jest żeby ocena naszej pracy była merytoryczna, a nie polityczna' - dodał prezes PKN Orlen.

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)