Wall Street wierzy Europę. Ale problemy pozostały

Handel na Wall Street przebiegał w piątek pod znakiem obrony poziomów z czwartkowego zamknięcia. Część graczy zdecydowała się na sprzedaż akcji i realizację zysków po ostatnich mocnych wzrostach na fali optymizmu unijnym szczycie w Brukseli.

Blue chipy notowane w indeksie Dow Jones w rezultacie zyskał 0,2 procenta, S&P500 poszedł w górę symbolicznie o 0,04 procenta, a spółki z Nasdaq straciły z kolei 0,05 procenta. Cały tydzień inwestorzy na Wall Street kończą jednak na mocnych plusach.

Główne indeksy na Wall Street w mijającym tygodniu Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Podsumowując mijający tydzień na Wall Street można powiedzieć, że inwestorzy uwierzyli w plan ratunkowy dla strefy euro. Nie można jednak powiedzieć, że optymistyczne nastroje utrzymają się długo. Na horyzoncie pojawiają się bowiem inne problemy.

Można przypuszczać, że w listopadzie na rynki powróci temat amerykańskiego zadłużenia. Amerykański Kongres wciąż nie ustalił bowiem szczegółów zaplanowanych cięć budżetowych, a ostateczny termin na podjęcie decyzji mija 23 listopada. Można więc spodziewać się, że im bliżej tego terminu, tym niepewność na rynku będzie większa.

Podobnie wygląda sytuacja w przypadku strefy euro. Bo choć doszło do politycznego przełomu to inwestorzy będą oczekiwać od zadłużonych krajów konkretnych reform w sferze finansów publicznych. A o te w obliczu społecznych protestów może być trudno. Do tego wszystkiego dochodzi sprawa prognoz dotyczących spowolnienia gospodarczego w USA i w Europie w przyszłym roku.

Wśród spółek notowanych w indeksie Dow Jones pozytywnie wyróżnił się w piątek koncern Hewlett Packard, którego notowania poszły w górę o ponad 3 procent. Ponad 2 procent zyskał z kolei producent leków Merck.

Negatywnym bohaterem wśród ogółu spółek notowanych na Wall Street był koncern Whirlpool. Jego notowania spadły o kilkanaście procent po tym, jak ogłosił on obniżenie prognoz zysków i zapowiedział cięcia około pięciu tysięcy miejsc pracy.