Indeks największych spółek WIG20, który spadał przez pierwsze godziny notowań w środę, może do końca dnia odrobić część strat, jeśli na rynek nie napłyną niekorzystne dane makro z USA, uważają analitycy.
_ - Indeks WIG20 stracił dziś sporo przed południem, głównie za sprawą KGHM w związku ze spadkami cen miedzi, banku Pekao i Getinu _ - powiedział Sebastian Siejko, makler z UniCredit CAIB Securities. Dodał, że do spadku indeksu przyczyniła się reszta spółek z sektora finansowego, które spadają w obawie o dalszą sytuację w tej branży.
_ - Do tego doszły pogłoski o dużych umorzeniach jednostek funduszy inwestycyjnych, w które osobiście nie wierzę _ - powiedział.
Makler z CAIB uważa, że dalszy przebieg sesji w dużej mierze będzie zależeć od reakcji na dane makro, głównie PPI ze Stanów Zjednoczonych, które mają być dziś opublikowane. _ Jeśli nie będą złe, to może uda się odrobić część strat na WIG20 _ - powiedział dodając, że oczekuje iż indeks największych spółek zamknie się w środę na poziomie minus 2,0-2,5%.
_ - Mam wrażenia że 'udeptaliśmy' już dzienne dno _ - podkreślił. Środowe minimum sesyjne wyniosło ok. 1.996 pkt.
W środę ok. godz. 13:30 indeks WIG20 spadał o 4,17% i był notowany na poziomie 2.010,89 pkt. Obroty akcjami spółek z tego indeksu wynosiły o tej porze ok. 450 mln zł.