30 srebrników, za które Judasz zdradził Jezusa. Ile były warte? Ksiądz podlicza

W społeczeństwie ludzkim, gdzie toczy się ciągła walka dobra że złem, ludzie walczą z samym sobą, że światem materialnym, jedni z drugimi...Ewangelia wypełnia się na każdym z ludzi..Dziś w przedszkolu dziecko sprzedaje dziecko za batonika koleżanka, koleżanką za czekoladę, mąż żonę za auto, polityk polityka za stanowisko...Bóg na to patrzy, wola z wielkiej chmury nad Polską trzykrotnie; Izraelu, Izraelu, Izraelu...I dalej jest tak samo jak za czasów Chrystusa...Przychodzi ukochany dziadziuś i babunia do wnuczka, bo nie mogli wejść do nieba, a wnuczek swej wytatuowanej dziewczynie mówi, usuń, mam komputer, mam smartfona, idziie do spowiedzi i mówi niczego złego nie zrobiłem, Bóg patrzy...Umiera wnuczek, gdzie moja babunia i dziadziuś...Usunięci z twego życia, połamane, ręce, nogi...Bóg patrzy...Ta sama krew, krew z krwi...Nie może zostać w niebie...Musi iść do Jezusa.....Ja jestem drogą, prawda, i życiem... Przychodzi wnuczek i odbiera zapłatę, krew z krwi...swoje życie, połamane ręce, połamane nogi...Bóg patrzy...Ludzie płaczą biedne dziecko...taki połamany się urodził? A ten drugi czemu nie ma ręki, bo odraball ją 15-letniej dziewczynie, jak był w bandzie UPA ,,Zaprawdę cokolwiek uczyniliście jednemu z braci moich, mieście uczynili..." Jezus powiedział,,Ja się na to narodziłem, i na to przyszedłem, aby dać świadectwo prawdzie' Do wszystkich niepokornych tego świata, skierował takie słowa,,Czyż nie wiecie, że bogami jesteście..." Dodałabym bogami świata materialnego...Tylko, że Bóg jest przeciwstawieństerm świata materialnego...Dziś czasy przypominają Apokalipsę..zamiast gromady dzieci noszą na rękach przeklęte demony...

Plemiona przeszłe Podkarpacia to;Celtowie,Jazyci, Galowie-... W latach 70-siątych, jako dziecko , dostałam od mamy, uciekłam, schowałam się na zgliszczach,. jakiegoś domu... Płakałam, chciałam szybko dorosnąć i wszystko umieć...W smutku grzebałem patykiem w ziemi, był tam szeroki kamienny próg, grzebałem dalej, wygrzebałam glinianą , fajkę...Myślałam, że to ucho od dzbana, i wyrzuciłam je, potem znalazłam monetę strasznie oblepiona rudym błotem.Oczyszczałam ja złamanym patykiem, pamiętam, że z jednej strony była wybita koroną która po bokach szła nie prostopadle, lecz dołem była wązsza, góra szerszą, jakby zakończona trzema zaokrąglonymi krzyżami... Ale była tak stara, że z jednej strony ukruszyla mi się w dłoni...Jako dziecko żucilam ja za siebie i powiedziałam stary pieniądz, może mi szczęście przyniesie Od tej pory przestałam chorować, ale mojemu życiu zaczęły towarzyszyć różne cuda Nikomu o tym nie mówiłam...Raz jeden koleżance. Powiedziała o cudach się nie mówi.. nikomu...Np. wędrowiec, który jest niebiańskiej urody, nie ma dziur w dłoniach i stopach, mówi nie po polsku:cyt. ..Hulla, senote. " Nie wiedziałam co to znaczy...

wątpię żeby przeciętny zjadacz chleba w tamtych czasach zarabiał jedną srebrną monetę dziennie. To zarobek jakiegoś bogatego kupca. Dla porównania - przed wojną polski chłop kosił cały dzień zboże za garniec żyta

Dzisiaj sąsiad sąsiada za darmo sprzeda

A czy on dziś za złotówki dolary cy euro nie sprzedają wszystkiego co się tylko da? Ich ględzenia już nie można słuchać.