O sprawie pisze "Rzeczpospolita" za kanałem polygon.media i radiem Svoboda, które powołują się na dane Rady Federacji i Izby Obrachunkowej. Ogólnodostępny rejestr zamówień publicznych Dyrekcji Zarządzania Budynkami Administracji Prezydenta Federacji Rosyjskiej wskazuje, że rosyjskie władze zamówiły od polskiego dostawy sześć jodeł o wysokości do czterech i pół metra i symetrycznych koronach.
Rosyjskie władze kupują polskie choinki
Zamówienie, o którym wyżej mowa, jest warte 281 tys. rubli, czyli ok. 17,5 tys. zł. Drzewka z Polski pojawią się w siedzibie Rady Federacji (izby wyższej rosyjskiego parlamentu) oraz Izby Obrachunkowej (to rosyjski odpowiednik Najwyższej Izby Kontroli).
Jak zauważa "Rz", w normalnych okolicznościach zamówienie choinek w Polsce nie byłoby niczym niezwykłym. Jednak sytuację geopolityczną zmieniła wojna w Ukrainie. Już w marcu, ze względu na jasne opowiedzenie się po stronie zaatakowanego państwa, Polska trafiła na listę państw "nieprzyjaznych" Federacji Rosyjskiej. W związku z tym członkowie Rady Federacji wielokrotnie grozili Polsce działaniami odwetowymi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zakupy drzewek w Polsce złośliwie skomentowała na Twitterze białoruska dziennikarka niezależna Hanna Liubakova. Napisała, że Rosjanie dlatego wybierają nasze choinki, gdyż sami "nie są w stanie niczego stworzyć".
Kremlowska propaganda nienawidzi Polski. Ale Rosja chętnie kupuje od nich choinki – zauważyła białoruska dziennikarka.
Kolejna wpadka rosyjskich władz
To kolejna wpadka rosyjskich władz w ostatnich dniach. W Petersburgu na nieformalnym szczycie Wspólnoty Niepodległych Państw, czyli organizacji, która zrzesza większość byłych republik Związku Sowieckiego, pojawił się Władimir Putin. Uwagę mediów przykuły prezenty, jakimi przybyłych obdarował rosyjski dyktator.
Wirtualna Polska za dziennikiem "Kommiersant" pisze, że kremlowski przywódca wręczył uczestnikom szczytu specjalnie przygotowane pierścienie. Miały zostać wykonane z różnych rodzajów złota i mieć napis: "Szczęśliwego Nowego Roku 2023".
Problem w tym, że pierścienie wręczone przywódcom krajów WNP przypominają te wykute przez Saurona z powieści J.R.R. Tolkiena, co wywołało szereg komentarzy w mediach. Jak wyglądają, można było szybko się przekonać na zdjęciach białoruskiego dyktatora, Aleksandra Łukaszenki, który swój pierścień założył na palec lewej dłoni.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.