Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Płaskoń
|

Media w kryzysie? Niech posłowie płacą

0
Podziel się:

O tym, jak politycy mogą uratować media - pisze Jan Płaskoń.

Media w kryzysie? Niech posłowie płacą

Linie lotnicze Ryanair podrzuciły pomysł jak uratować przed dalszym upadkiem papierowe media i jak pomnożyć kasę w mediach elektronicznych.

Irlandzki przewoźnik zorganizował w Warszawie konferencję prasową. Do zaproszeń przesłanych redakcjom załączył taryfikator: informacja prasowa miała kosztować złotówkę, możliwość zapytania po polsku 5 zł, a sfotografowanie prezesa Michaela O'Loariego dwa razy tyle.

Był to oczywiście autoironiczny chwyt marketingowy, nawiązujący do powszechnej opinii, że bilety w Ryanair są tanie, ale za wszystko, co wiąże się z przelotem, trzeba dodatkowo płacić. Extra cenę ma bagaż, a nawet bezpieczeństwo podróży. Niemieccy piloci ujawnili niedawno, że firma oszczędza na paliwie, więc część rejsów kończy się przed osiągnięciem celu. Tylko jednego dnia trzy samoloty lecące do Madrytu musiały przymusowo lądować w Walencji.

Jeśli chodzi o media, większość tkwi w błędnym przekonaniu, że żyje z polityków, podczas gdy jest dokładnie na odwrót. Badania opinii publicznej pokazują, że ludzie mają generalnie po dziurki w nosie gadających, a zwłaszcza przekrzykujących się głów. W audycjach dopuszczających na żywo kontakt z odbiorcą można coraz częściej usłyszeć apele o wyeliminowanie z anteny politycznego bełkotu.

Sejmowa debata na temat Marcina P., który zakończył tanie latanie w areszcie śledczym, przeciągnęła się poza północ, ponieważ była transmitowana. Gdyby stacje TV solidarnie wyłączyły kamery, potok powtarzających się mantrycznie pytań oraz wzajemnych oskarżeń dobiegłby kresu mniej więcej po obiedzie. Wtedy sala świeciła już pustkami. Posłowie zjawiali się w momencie wywołania na mównicę, a po występie znów znikali. Rzadko który się zagapił, żeby odpuścić możliwość autoprezentacji na koszt mediów.

I tu właśnie pies wydaje się być pogrzebany. Skoro opinia publiczna pała do tego towarzystwa narastającą niechęcią, a towarzystwo ma do opinii nieustający interes wyborczy, trudno o lepszą okazję do zrobienia biznesu.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/198/m85958.jpg ) ] (http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/finansowanie;mediow;co;na;to;zdrojewski,161,0,1142689.html) *Kto za to zapłaci? "Premier ma wolną rękę" * Minister kultury jest zdania że nikogo w Polsce nie stać na finansowanie mediów publicznych w dotychczasowym kształcie. Cennik na początek byłby prosty. Palikota przeliczałoby się przez czas antenowy, z ewentualnym upustem za akcenty jajcarskie jako element misji w propagowaniu twórczości kabaretowej. Macierewiczowi trzeba by dołożyć dodatkową taksę za obsesje spiskowe wpływające na kondycję psychiczną narodu. Zdecydowanie większą kasę powinien wysupłać premier Tusk ze względu na domniemanie składania kolejnych obietnic, które będą spełnione na odwrót. Waldemar Pawlak również. Za odwracanie kota ogonem, co narusza ustawę o ochronie zwierząt oraz równouprawnienie ludu
związanego z PSL-em i pozostałego.

Z czasem cennik można by uszczegółowić, wprowadzając na przykład rabat dla posłów, którzy w drodze na Wiejską mieli szczególnie stromo pod górkę. Głębsze dywagacje można sobie jednak darować, bo i tak wiadomo, że media się nie dogadają. Wystarczy jedna czarna owca, która wpuści posłów do studia gratis, a momentalnie cały Sejm się tam przeniesienie.

W końcu kryzys mediów papierowych wydawcy po części sami sobie zafundowali. Parę lat temu szefowie dużych tytułów spotkali się, aby zawrzeć porozumienie o zaprzestaniu dołączania do gazet laleczek, majteczek i podobnych gadżetów. Widząc jak czytelnicy wrzucają papier do kosza już przy kiosku, a zabierają tylko medalik św. Krzysztofa albo wigilijne sianko, dobrze przewidzieli, że to się musi źle skończyć. Bo ilu zbieraczy może gromadzić przez lata te same szeleczki albo kiczowate paseczki.

Wydawcy niby się dogadali. Po kilku dniach jeden z nich rzucił na rynek gumowe krokodyle z gazetą w postaci dodatku. Myślał, że wykiwa resztę i zasadniczo się pomylił. Reszta zrobiła to samo.

Ale pomarzyć można. Chcesz poseł przemawiać do narodu? Już cię pudrujemy. Ale najpierw fakturka, kochany. Dwadzieścia lat było gratis. Teraz za publiczną fuchę trzeba płacić.

Czytaj więcej w Money.pl
Śledztwo w sprawie Ryanaira. Bo narażali... Maszyny tego przewoźnika trzy razy lądowały awaryjnie z powodu niedostatecznej ilości paliwa - podejrzewa rząd Hiszpanii.
Dziesiątki nowych połączeń lotniczych. Stąd opłaca się latać W rozkładzie lotów naszych portów pojawiły się nowe kierunki. Rewolucja trwa też na polskim niebie - siatka połączeń jest coraz gęstsza.
Tani lot wyższe opłaty. Nawet o 166 proc. _ Ryanair chwali się niskimi cenami jednak, jeśli chodzi o opłaty za przewiezienie bagażu, należy do najdroższych. _
media
dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)