Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Płaskoń
|

Meteorolodzy pod sąd, pluszowe misie na komisariat

0
Podziel się:

O anomaliach pogodowych w Europie i spadających z nieba pluszakach - pisze Jan Płaskoń.

Meteorolodzy pod sąd, pluszowe misie na komisariat

Belgijscy hotelarze i restauratorzy chcą pozwać do sądu tamtejszy serwis meteo, który zapowiedział, że lato będzie chłodne i deszczowe, a wychodzi dokładnie na odwrót. Długoterminowe prognozy pogody wyglądają podobnie jak sytuacja na Białorusi. Z grubsza niby wszystko wiadomo, ale szczegóły bywają czasem zaskakujące.

Gdy Europa tonie w rozgrzanym powietrzu, reżim Łukaszenki dementuje pogłoski jakoby nad Mińskiem spadały z nieba pluszowe misie. To odpowiedź na umieszczony w sieci film pewnego Szweda, który dowodzi, że wleciał awionetką w białoruską przestrzeń, a następnie zrzucił tysiąc pluszaków z przytroczonymi kartkami _ Nas uciszyć nie można _.

Przelot niezidentyfikowanej maszyny potwierdziły litewskie służby lotnicze. Białoruskie sprzątaczki zdążyły opowiedzieć mediom, że policja błyskawicznie czyściła ulice, a jedna z kobiet widziała na komisariacie sporą kolekcję zwierzaków. Mimo to reżim zaprzecza w oficjalnych komunikatach faktom, nie zważając na komizm całej sytuacji, co poniekąd jest zrozumiałe. Generalicja trzęsie pewnie porciętami, bo następnym razem samolocik może dostarczyć na dwór Łukaszenki na przykład bombki. Choinkowe albo innego asortymentu.

Belgijskim hotelarzom też nie do śmiechu. Choć tamtejsze wybrzeże ma zaledwie 65 km długości, generuje rocznie z turystyki prawie 3 mld euro dochodu. Jedna trzecia wpływów powstaje w miesiącach letnich, więc wkurzona branża zapowiada, że nie podaruje meteorologom rażącej pomyłki. Przedsiębiorcy mają w dłoni żelazne argumenty wyjaśniające przyczynę nagłej dekoniunktury. Gdy wczasowicze usłyszeli, że w Belgii będzie zimno i mokro, zaczęli masowo rezygnować z wcześniejszych rezerwacji, aby czym prędzej przebukować urlop do ciepłych krajów.

Do tych samych lazurowych wód, nad którymi niezapomniane wakacje z opcją powrotu last minute urządziło tysiącom Polaków biuro Sky Club. Wypowiadająca się publicznie w imieniu zarządu Agnieszka Chmielewska zapewnia, że firma nie naraziła świadomie klientów na straty, więc też nie obawia się prokuratury.

Wygląda na to, że nieprzeciętne upały musiały spowodować u pani Agnieszki przynajmniej chwilową niedyspozycję górnych partii organizmu. W kategoriach zdroworozsądkowych trudno bowiem wyjaśnić zamiary, jakimi kierowało się _ uczciwe _ biuro, naciągając klientów na bajeczne turnusy niemal do ostatniej chwili przed ogłoszeniem bankructwa.

W pewien sposób wszystkiemu winne są nasze służby meteorologiczne, które również nie przewidziały, że lato nad Wisłą będzie tym razem tropikalne. Gdyby w porę pojawił się stosowny komunikat, być może część klientów Sky Club zadowoliłaby się plażami nad Bałtykiem albo na Mazurach. Mając w pamięci, że od kilku lat na wstępie sezonu plajta dopada kolejne biuro podróży.

Instytucje, które zajmują się oceną ich kondycji finansowej, twierdzą, że podczas obecnych wakacji nastąpią kolejne upadki. Nie ma jednak sposobu, żeby klient mógł się przed wylotem dowiedzieć, czy nie wsiada przypadkiem na pokład bankruta. W związku z czym każdego mogą czekać ekstremalne przygody. Taki bonus. W pełni gratis i nawet bez zapowiedzi.

Czytaj na podobne tematy w Money.pl
Zalane domy, zerwane dachy. Burzowy weekned W dwóch miejscowościach powiatu złotoryjskiego, z koryta wystąpiła rzeka Kaczawa i konieczna okazała się ewakuacja 18 osób.
Sky Club przed sądem. Zapadła ważna decyzja Ponad 19 tysięcy osób nie wyjechało na wycieczki, a suma wpłat, jakie zostały dokonane, przekracza 30 mln złotych.
Inwazja misiów na Białoruś. Resort oburzony Pluszowe misie miały mieć napisy:_ Popieramy białoruską walkę o wolność słowa _.
dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)