Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Bartłomiej Dwornik
|

Migalski szuka pracy. Na Twitterze

0
Podziel się:

Kto zatrudni milionera? Właśnie trafia się jedyna w swoim rodzaju okazja - pisze Bartłomiej Dwornik.

Migalski szuka pracy. Na Twitterze

Kto zatrudni milionera? Właśnie trafia się jedyna w swoim rodzaju okazja. Warunek - trzeba mieć konto na portalu z wróbelkiem, żeby zgłosić się do kandydata. No i oferta musi być poważna.

Marek Migalski do Parlamentu Europejskiego po raz drugi się nie dostał. Odpadł z wyścigu razem z całą Polską Razem Jarosława Gowina, musi więc poszukać nowego zajęcia. Zwłaszcza, że - sądząc po pożegnalnym wpisie na stronie internetowej i publicznych deklaracjach - kończy przygodę z polityką na dobre.

Szukanie pracy zaraz po zwolnieniu, zamiast poddania się rozpaczy i siedzenia z założonymi rękami to rozsądne rozumowanie, podpowiadane zresztą przez wszelkie poradniki dla _ świeżych _ bezrobotnych. Wypada więc przyklasnąć, zwłaszcza że 200 tysięcy odprawy, jakie zainkasował każdy nie wybrany na kolejną kadencję europoseł do końca życia przecież nie wystarczą. A z pensji na uczelni, na którą pan Marek zamierza wrócić, trudno widać związać koniec z końcem. Tym bardziej, że konkurencja na rynku ex-eurodeputowanych ostatnio jest niemała i kto pierwszy, ten lepszy:

Szukam ciekawej pracy. Serio. Wracam na uczelnie, ale chętnie jeszcze cos porobie. Info na priva, prosze. Tylko poważne oferty.

— Marek Migalski (@mmigalski) czerwiec 2, 2014

Oferta na portalu społecznościowym tylko z pozoru pachnie jednak desperacją. Warto wszak podkreślić, że tę nieco nietypową formę odwróconej rekrutacji zastosował milioner. Prawdziwy. Były eurodeputowany podczas pięciu lat pracy odłożył pokaźną sumkę. Jak wynika z oświadczeń majątkowych, do Strasburga szedł z 10 tysiącami na koncie, wraca z kwotą prawie 140 razy większą.

|

Źródło: Money.pl na podstawie oświadczeń majątkowych |
| --- |

Taki wynik stawia go przy okazji w gronie najbardziej oszczędnych i potrafiących żyć niezbyt rozrzutnie europosłów poprzedniej kadencji. Do tego jeszcze dochodzi czołowe miejsce w rankingu aktywnych, jeśli chodzi o interpelacje. To dla przyszłego, ewentualnego pracodawcy na pewno nie bez znaczenia.

Choć - trzeba przyznać - że internauci nie potraktowali apelu posła Migalskiego serio, bo składane przez nich oferty nie są _ tylko poważne _. Wręcz przeciwnie. Być może odzew byłby cieplejszy, gdyby ogłoszenie miało formę filmiku wideo? Takiego, w którym nie tylko kandydat zapewnia, że _ chętnie coś jeszcze porobi _, ale i atrakcyjne niewiasty - tak jak w kampanii wyborczej - deklarują, że i to _ zrobią z Markiem _.

autor felietonu jest redaktorem Money.pl

Czytaj więcej w Money.pl

praca
dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)