Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Bartosz Wawryszuk
|

Ministrowi rolnictwa ktoś podłożył świnię. Polityczną

0
Podziel się:

Bartosz Wawryszuk uważa, że zawsze musi być kozioł ofiarny, nawet gdy chodzi o trzodę.

Ministrowi rolnictwa ktoś podłożył świnię. Polityczną

_ Dzik jest dziki, dzik jest zły, dzik ma bardzo ostre kły _ - ten wierszyk Jana Brzechwy znają wszystkie dzieci. Najwyraźniej zapomniał o nim minister rolnictwa, a właściwie to bardziej o tym, że dzik to krewny świni, a tę jak wiadomo w polityce podkłada się nad wyraz często.

Stanisławowi Kalembie kierującemu resortem rolnictwa od lipca 2012 roku, kiedy to przejął tekę po Marku Sawickim, zaszkodził afrykański pomór świń. Nie dosłownie rzecz jasna, ale przez problemy, które naszym rolnikom sprawiła ta choroba przywleczona do Polski przez dziki. Ceny skupu wieprzowiny poleciały w dół, hodowcy liczą straty i domagają się rekompensat.

Dla opozycji to doskonała okazja, by wbić rządowi kolejną szpilę. Bo przecież Kalemba o zarazie wiedział, a nie podjął skutecznych działań. Pod koniec lutego posłowie SLD wnioskowali więc, by ministra Kalembę usunąć ze stanowiska. Wtedy Donald Tusk był jeszcze gotów bronić koalicyjnego ministra.

Apel lewicy o dymisję Stanisława Kalemby, szef rządu ocenił wtedy jako _ mało racjonalny _. _ - Na razie zastanawiamy się, czy redukować stado dzików w Polsce i ja rozumiem, że SLD może coś się pomyliło, może im się wydaje, że wirus w Polsce zniknie, jeśli się zdymisjonuje ministra Kalembę _ - mówił premier i dodał, że _ według wszystkich badań minister Kalemba nie przyniósł wirusa afrykańskiego pomoru świń do Polski _. _ Jego usunięcie z rządu nie jest prawdopodobnie tym skutecznym modelem działania _ - ironizował Tusk.

Ledwie minęły dwa tygodnie, a po sarkazmie w rządowych ławach nie ma ani śladu. Może dlatego, że wściekli rolnicy wywlekli na drogi maszyny i wzięli się do protestowania, a opozycja może sobie poużywać na nieporadności ekipy PO-PSL ile wlezie. Sytuacji nie uratowały rozpuszczone kilka dni temu zapowiedzi o interwencyjnym skupie wieprzowiny.

Może dlatego, że przy okazji tej sprawy ujawniły się pewne tarcia wewnątrz PSL - Janusz Piechociński postawił ministrowi rolnictwa ultimatum - albo konkretne propozycje w sprawie walki ze skutkami afrykańskiego pomoru świń, albo dymisja. Posunięcie wicepremiera można też odczytywać tak, że ratuje swoją głowę, bo przecież jako minister gospodarki sam dwa dni temu podjął decyzję o kolejnym zwiększeniu _ stanu rezerw strategicznych półtusz wieprzowych _. O skupie ani widu ani słychu, więc trzeba odsunąć od siebie palący ogień krytyki.

Brzechwa pisał, że _ kto spotyka w lesie dzika, ten na drzewo szybko zmyka _. Minister Kalemba najwyraźniej drzewa w pobliżu nie miał, choć wszystko wskazuje na to, że raczej nie było już na nim miejsca. I tak przez świnie stał się kozłem - ofiarnym.

Czytaj więcej w Money.pl

Autor jest dziennikarzem w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)