Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Paulina Pacuła
|

Tak trzeba wybierać prezydenta!

0
Podziel się:

Żadnych kampanii, jedno głosowanie i po sprawie - pisze Paulina Pacuła.

Tak trzeba wybierać prezydenta!

Zaledwie miesiąc temu Christian Wulff podał się do dymisji. Z uśmiechem na twarzy, w błysku fleszy, uścisnął dłoń kanclerz Merkel i zszedł ze sceny, by oddać się w ręce wymiaru sprawiedliwości, który rozliczy go z przyjmowanych lub nie, ale na pewno nie należących mu się, korzyści majątkowych.

Jeszcze kurz po nim nie opadł, a już nowy polityk szykuje się do przeprowadzki do zamku Bellevue. Oto zaleta pośrednich wyborów prezydenckich w kraju, którego konstytucja nadaje prezydentowi funkcje najwyżej reprezentacyjne. Żadnych kampanii, jedno głosowanie, rach, ciach i po sprawie.

Od ponad dwudziestu lat żaden kandydat nie miał w Zgromadzeniu tak dużego poparcia. Zgodzili się na niego i chadecy, i liberałowie, i socjaldemokraci i Zieloni. Co takiego ma w sobie Joachim Gauck, że Angela Merkel w końcu stwierdziła, że to jednak jej kandydat? A może to rola prezydenta jest tak niewielka, że nie ma o co kruszyć kopii?

Kanclerz Niemiec nie miała wyjścia, musiała trochę ustąpić. W końcu to o Wulffie mówiono, że został prezydentem, bo uparła się na niego Angela Merkel. Po kompromitacji, którą na jej partię sprowadził Wulff, trzeba było trochę ukorzyć się przed opinią publiczną. A to właśnie Gauck, spośród wszystkich kandydatów, cieszył się największym poparciem w sondażach. Warto było zrobić ten ukłon wobec wyborców przed zbliżającymi się wyborami, zwłaszcza w kontekście ostatnio kiepskich notowań koalicji CDU-CSU.

A poza tym łatwiej w Niemczech o władzę walczyć z hasłem antykomunizmu na sztandarze, niż antynazimu. A to właśnie walka ze skrajną prawicą i ściganie hitlerowskich zbrodniarzy było przez całe życie zajęciem głównej kontrkandydatki Gaucka, Beate Klarsfeld. W niemieckiej polityce to antykomunizm bowiem, prędzej niż antynazizm, spotyka się ze znacznie bardziej jednoznaczną oceną w społeczeństwie.

Ponadto raczej nie ma obaw, że 72-letni Gauck, były pastor, działacz antykomunistycznej opozycji, będzie miał problemy z wiarygodnością. Większych kontrowersji obyczajowych nie wzbudza nawet fakt, że od 1991 roku jest w separacji z żoną, a od 12 lat żyje w nieformalnym związku z niemiecką dziennikarką. Pod tym względem Niemcy są dość elastyczni.

Jak Angela Merkel poradzi sobie z tą _ zbyt wielką osobistością _, jak mówiła o Gaucku w przedostatnich wyborami? Może co najwyżej ustąpi mu w rankingach najbardziej lubianych polityków? A Niemcy może wreszcie doczekają się prezydenta, który wysiedzi na stołku całe pięć lat. Ostatnim, któremu się to udało był Johannes Rau. A to było już dwóch prezydentów temu.

Czytaj więcej o sytuacji w Niemczech
Angela Merkel powalczy o trzecią kadencję Kanclerz Niemiec potwierdziła, że wystartuje w wyborach w 2013 roku. W sondażach na razie jednak przegrywa.
Umęczeni Włosi liczą na Gaucka, że poluzuje Przywódcy ślą depesze gratulacyjne, a nowy prezydent Niemiec martwi się, czy zdoła zadowolić wszystkich.
Mają dość pomagania Grecji. Powiedzą nie? _ Pompowanie pieniędzy w Grecję nie ma sensu, a kraj ten powinien opuścić strefę euro _

autorka jest dziennikarką Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)