Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Konrad Bagiński
Konrad Bagiński
|
aktualizacja

Kopalnie czeskie, górnicy polscy. Niedługo nawet 2 tysiące osób straci pracę

277
Podziel się:

Niedaleko za południową granicą pracuje pod ziemią ok. 2 tysięcy Polaków. Jedni dorabiają do emerytury, dla innych to podstawowe zajęcie. Niedługo stracą możliwość pracy w czeskich kopalniach, bo te zostaną po prostu zamknięte. Co się stanie z polskimi górnikami?

W Czechach pracują 2 tysiące polskich górników. Niedługo zostaną bez pracy
W Czechach pracują 2 tysiące polskich górników. Niedługo zostaną bez pracy (PAP)

- Nie wiem, co będzie, jak Czesi naprawdę zamkną kopalnie. Ja jestem na wcześniejszej emeryturze. Dostałem odprawę i podpisałem cyrograf, że na kopalnię już nie wrócę. Po prostu nie mogę, oczywiście nie w Polsce. W Czechach nikt się o to nie pyta, więc poszedłem ta do pracy - mówi nam górnik Adam, który prosi o anonimowość.

Dodaje, że górnicy decydujący się na pracę u naszych południowych sąsiadów to nie tylko emeryci, ale i zwykli młodzi ludzie.

Zobacz także: Obejrzyj <a href="https://wideo.wp.pl/slug-6522079035209345v">Górnictwo węgla kamiennego czeka kryzys. "Fatalne zarządzanie branżą, festiwal populizmu"</a>

- Na początku faktycznie byli prawie sami polscy emeryci. Ale to się od kilku lat zmienia i jest coraz więcej młodych chłopaków. Jak dostali ofertę pracy za 2,5 tys. zł na kopalni w Polsce i 4 tys. zł w Czechach, to się nie zastanawiali - mówi Adam.

Dlaczego i młodzi górnicy jadą do Czech?

Bo mimo u nas wszystko uzyskanie etatu "na grubie" nie jest specjalnie łatwe i często wymaga dojść lub znajomości. Ale z drugiej strony bez problemu można znaleźć ogłoszenia o pracy dla górników. O co więc chodzi? Przede wszystkim o formę zatrudnienia. Górnik zatrudniony bezpośrednio przez kopalnię ma o wiele lepiej niż osoba sprowadzona przez agencję pracy.

Pierwszy ma prawo do wszelkich świadczeń, deputatu węglowego, specjalnych stawek weekendowych. Jeden z węglowych menedżerów opowiada, że w jego spółce górniczej ludzie mają 16 dodatkowych przywilejów. Trzynastka, czternastka, deputat, pieniądze dla dzieci pod choinkę, kredkowe, dodatkowe dni wolne, wcześniejsze emerytury, dopłaty do urlopów.

Do tego dochodzą kilkudziesięciotysięczne odprawy dla odchodzących z pracy, spore i umarzane po kilku latach pożyczki dla młodych rodzin. Sam deputat węglowy to (w zależności od firmy) od 3 do 8 ton węgla wartego obecnie ponad 800 złotych za tonę. Czyli 2,4-6,4 tys. zł rocznie.

Osoby zatrudnione przez agencję pośrednictwa pracy zarabiają gorzej i nie mają prawa do górniczych przywilejów. W wielu przypadkach okazuje się, że lepiej będzie im pracować w Czechach, niedaleko polskiej granicy.

- Czesi po prostu płacą lepiej, ale o tak zwanych przywilejach można zapomnieć. To prywatne kopalnie. A teraz jest z nimi wielki problem. Najpierw przez długi czas nie mogliśmy jeździć do pracy, potem okazało się, że oni zamkną swoje zakłady. Ja w Polsce na kopalnię już nie mogę iść. Do tej pory mogłem sobie bardzo przyzwoicie dorobić, teraz zostanie goła emerytura - mówi Adam.

Ile zarabia w Czechach? Około 5 tys. zł miesięcznie – taka pensja netto z dwiema sobotami w miesiącu. Pracodawca zapewnia częściowe wyżywienie i lokum, ale można też dojeżdżać.

- Jedni wolą jeździć, ja mam do pracy godzinę drogi, jeździmy z kolegami we czterech. Mam rodzinę, dzieci, nie chce mi się tam nocować. Wolę własne łóżko niż tę pryczę. Ale jak ktoś jest po rozwodzie albo bardzo zależy mu na pieniądzu, to zostaje. Parę stówek na benzynie oszczędzi – mówi Paweł.

Dodaje, że pracownicy nadgraniczni mogą bez problemu przekraczać granicę, ale koronawirus staje się coraz większym zagrożeniem.

- Podobno mają sporo zakażeń na kopalniach, wśród nich są Polacy. Na razie wiadomo o kilku osobach, ale sporo ludzi wylądowało na kwarantannie i nie mogą pracować. Jest, jak jest, ale w naszych kopalniach jest ponoć jeszcze gorzej - dodaje Adam.

W Czechach działa jedna kompania wydobywcza – OKD. W jej pięciu kopalniach zatrudnionych jest ok. 8,4 tys. osób, z czego ok. 2 tys. to Polacy. Od dwóch lat jedynym udziałowcem OKD jest państwowa spółka Prisko. OKD tonie w długach, decyzję o ogłoszeniu upadłości i zamknięciu kopalń w ciągu 1-2 lat przyspieszyła pandemia koronawirusa.

Co ciekawe, polskimi górnikami w Czechach nie bardzo ma się kto zająć. Górnicze związki działające w Polsce nie mają na ich temat wiedzy. W Polsce w górnictwie pracuje ok. 83 tysięcy ludzi, z czego 77 proc. pod ziemią. Dwa tysiące pracowników w Czechach nie są więc silną grupą.

- Nikt się u nas tym tematem nie zajmuje – dowiedziałem się w górniczej "Solidarności".

Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(277)
kopalnie upad...
3 lata temu
jak jeszcze raz ktoś napisze że górnik nie ma szkoły , to niech pokaże jaką on ma ukończoną, są bardzo dobrze wyedukowani , aha wyższe na kopalni typu Zarzadzanie albo Administracja albo inżynier ekolog czy ekonom nic nie daje liczy sie 1, Górnoctwo 2 Elektryka 3. Mechanika do tego cięzki egzamin w OUG , na który niema puli pytań studia pedagogioczne administracja i zarzadzanie i inne pierdoły typu iżnynier Ochrony środowiska albo czegośm tam to tylko pracownik niewykwalifikowany 6 grupa tzw. ładowacz lub śleper W JSW masz psychotesty dodatkowo i proponuje zadzwonić do firmy górniczej i spytać ile zarobicie odpowiedz będzie takich fachowców jak wy nie potrzebujemy a jak potrzebują to zarobosz 2500 zł
kopalnie upad...
3 lata temu
wiekszosc ma 3 tysiace z kartkami , na łapę na dole zarabiaja 4 tysie robiac weekendy , Pniówek Borynia Budryk i Jsw tam mają 5,6,7 k.pln ale ilosc wakatow znikoma , 8 tysiecy zł to mają na zachodzie Niemcy , Francja , w Czechach 25 000 koron , mówie o szeregowych robotnikach dołowych , 8 godzin niggdzie niema ferezunek 5 godzina 40, zjazd 6,30 wyjazd przed 15 , zanim oposcisz zakład masz lekko 16 godzina , jesteś , jesteś w zakłądzie pracy 11 godzin czasem i 13 , np jak nie mają szybów do jazdy ludzi płacone masz za 37,5 godziny tygodniowo , normalnie pracownik wchodzi na 7 rano kończy o 15 z zegarkiem w ręku , w Szkołąch robią jescze krócej , czy słuzbie zdrowia a jak robią dłużej mają osobno wypłąte wybijcie se z głowy kopalnie , niema wyjazdów na 6 , za nadgodziny nie płacą poniżej 10 K nie zjezdzam ,
zet
4 lata temu
W calym tekscie czuje sie ,że praca w górnictwie to jedna wielka kombinacja i dlatego górnicy sa gotowi strajkować ,,do upadłego,,.
l45
4 lata temu
Pgg przyjmowało fachowców, tylko do JSw trzeba mieć trochę w głowie bo są psychotesty nikt mądry teraz na grube się nie pcha, chyba że musi
ja
4 lata temu
Najprostsze rozwąizanie spraw górnictwa w Polsce to podarowanie wszystkich kopalń Solidarności. I będzie super.
...
Następna strona