Masz problem? Zapytaj Łukasiewicza!

Sieć Badawcza Łukasiewicz działa od ubiegłego roku. O tym co już udało się osiągnąć, rozmawiamy z liderem grup badawczych, a także kierownikiem obszaru innowacji w Łukasiewiczu, Jakubem Kaczmarskim.

Jakub Kaczmarski:  Kaczmarski: Jeśli przedsiębiorca ma jakiś biznesowy problem – techniczny czy technologiczny i nie wie, jak sobie z nim poradzić, może rzucić nam wyzwanie.
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Artykuł powstał we współpracy z ImpactCEE

Najpierw musi być o historii, bo ona poniekąd kryje się w nazwie – dlaczego akurat Łukasiewicz?

Jakub Kaczmarski, kierownik obszaru innowacji w Łukasiewiczu: To nasz ukłon ku historii. Ignacy Łukasiewicz był nietuzinkowym Polakiem. Większość z nas pamięta szkolne informacje o wydestylowaniu nafty i wykorzystaniu jej w lampie oświetleniowej, ale ten wybitny człowiek to postać romantyczna i bardzo wyrazista. Zrobił wielki majątek na swoich wynalazkach, był filantropem, niezwykle ciekawym człowiekiem, którego warto przypominać.

Jak działa Łukasiewicz?

Kaczmarski: Jeśli przedsiębiorca ma jakiś biznesowy problem – techniczny czy technologiczny i nie wie, jak sobie z nim poradzić, może rzucić nam wyzwanie. Czyli opisać tę trudność i wskazać w czym możemy mu pomóc. Proces jest nadzwyczaj prosty i nie wiąże się z żadnymi kosztami po stronie przedsiębiorcy. Wystarczy kliknąć przycisk na naszej stronie internetowej i grupa naukowców Łukasiewicz zajmuje się tematem. Po kilkunastu dniach przesyłamy do firmy propozycje projektów. Przedsiębiorca wybiera rozwiązania do wspólnej realizacji i najczęściej razem aplikujemy o finansowanie prac w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. Pracujemy dla przedsiębiorstw każdej wielkości, od mikroprzedsiębiorstw po globalne korporacje.

Ile osób pracuje w ramach Łukasiewicza?

Kaczmarski: Jesteśmy siecią 33 instytutów badawczych, zlokalizowanych w całej Polsce – największą organizacją naukowo-badawczą w Europie Środkowo-Wschodniej. W Łukasiewiczu zatrudnionych jest blisko 7500 osób. Pracują w kilkuset laboratoriach i pracowniach. Nasi partnerzy mogą skorzystać z potencjału 4500 pracowników badawczo-naukowych, pracujących w czterech kierunkach tematycznych: Zdrowie, Inteligentna Mobilność, Transformacja Cyfrowa oraz Zrównoważona Gospodarka i Energia.

Czy „prośba o pomoc” wymaga specjalnego trybu, druków, dodatkowego oprogramowania?

Kaczmarski: Działamy w sposób przyjazny dla firm. Uprościliśmy proces do maksimum. Nie są potrzebne żadne druki, pieczątki, zaświadczenia. Wystarczy, że przedsiębiorca streści swój problem w formie składającego się z pięciu pól formularza zamieszczonego na naszej stronie internetowej i tym samym „rzuci nam wyzwanie”. Oczywiście, można też się z nami skontaktować bezpośrednio w ponad 50 lokalizacjach: Instytutach Łukasiewicza i ich oddziałach w całej Polsce. Wszędzie tam klient otrzyma ten sam – wysokiej jakości – produkt lub usługę.

Co się dzieje później?

Kaczmarski: Dajemy naszym ekspertom do 15 dni roboczych na opracowanie pomysłu i przedstawienie go w formie krótkiej, maksymalnie dwustronnicowej propozycji projektu podejmującego rzucone nam wyzwanie. W kolejnym kroku dokonujemy swoistej burzy mózgów, podczas której wewnętrznie, w Łukasiewiczu autorzy pomysłów prezentują je sobie wzajemnie i szczegółowo analizują ich parametry. Ostatecznie, dojrzałe propozycje przedstawiane są przedsiębiorcy.

Przedsiębiorca wybiera ten najbardziej interesujący?

Kaczmarski: Jeden lub kilka. Wybrane pomysły przedstawiamy w formule 6-minutowych prezentacji pokazującymi różne podejścia. Na tym etapie można się zastanawiać jakich zespołów roboczych potrzeba, czy wizje naukowców – tu oczywiście upraszczam, bo działamy nie tylko w sferze nauki, ale też technologii – z inżynierami, są akceptowalne. Definiujemy też potencjalne źródła finansowania, np. w ramach programów ogłaszanych przez agencje polskie, takie jak Narodowe Centrum Badań i Rozwoju lub Agencja Badań Medycznych. Jesteśmy też gotowi do aplikowania o środki zagraniczne np. w ramach konkursów ogłaszanych do tej pory w programie Horyzont2020.

Pytanie wprost – ile to kosztuje przedsiębiorców?

Kaczmarski: Uczestnictwo w tym procesie nie wiąże się z żadnym kosztem po stronie przedsiębiorcy! Propozycje projektów w odpowiedzi na rzucone wyzwania opracowujemy bez jakiegokolwiek obciążania czy angażowania biznesu! Finansowanie prac w ramach projektów to już inna kwestia. Jak mówiłem wcześniej, projekty mogą być dofinansowane przez odpowiednie agencje lub ze środków firmy.

Z czego „żyje” Łukasiewicz, skoro za wstępne prace nie ma opłat?

Kaczmarski: Instytuty Łukasiewicza działają niezależnie. Przychody instytutów pochodzą z prac B+R, komercjalizacji i wdrażania wyników prac B+R oraz usług, np. certyfikacyjnych lub pomiarowych. Nie żyjemy z próżni, to oczywiste.

Czy można nazwać was hubem technologiczno-projektowym? Czymś, co kiedyś nazywano ośrodkiem badawczo-rozwojowym?

Kaczmarski: Tak, ale z pewnym zastrzeżeniem. Chodzi o skalę. Gdyby chcieć stworzyć centralny ośrodek badawczo-rozwojowy, który może zająć się dosłownie wszystkim, trudno sobie wyobrazić wysokość góry pieniędzy potrzebnych na realizację takiego przedsięwzięcia. Co innego, gdy łączymy wiele mniejszych instytucji. Warto o nas myśleć jak o sieci pajęczej. Gdzie w węzłach zlokalizowane są instytuty, a Centrum Łukasiewicz znajduje się w centrum. Jego rolą jest głównie wymiana informacji między instytutami oraz sieciowanie ich z biznesem i ze sobą wzajemnie.

Ile przedsięwzięć udało się wdrożyć do tej pory?

Kaczmarski: Nasz unikalny biznesowy system „rzucania wyzwań” działa od 15 listopada ubiegłego roku. Od tego czasu w ramach 62 wyzwań „wygenerowaliśmy” 577 propozycji projektowych. Do etapu „jesteśmy zainteresowani, przejdziemy do realizacji” przeszła ponad połowa, a 76% pomysłów uznawanych jest za interesujące! Pracujemy przy tym z każdym – od firm rodzinnych, gdzie jest kilku pracowników po takich gigantów jak LG Electronics. Z tym ostatnim koncernem ostatnio stworzyliśmy „most technologiczny” łączący Seul, Moskwę i Warszawę. Co ciekawe, nasz projekt w tym przedsięwzięciu został zakwalifikowany i będzie realizowany, a na stole są już kolejne wyzwania, jak na przykład te dotyczące zwalczania koronawirusa. To jest powód do dumy!

Artykuł powstał we współpracy z ImpactCEE

Wybrane dla Ciebie
Senat mówi "nie" kandydatce Karola Nawrockiego do Rady Fiskalnej
Senat mówi "nie" kandydatce Karola Nawrockiego do Rady Fiskalnej
Niemieckie media piszą o Polsce. "Mogliby się uczyć"
Niemieckie media piszą o Polsce. "Mogliby się uczyć"
Pierwsza elektrownia jądrowa w Polsce. Tyle ma kosztować prąd z atomu
Pierwsza elektrownia jądrowa w Polsce. Tyle ma kosztować prąd z atomu
Słupy na prywatnych działkach. TK wydał orzeczenie. Co dalej?
Słupy na prywatnych działkach. TK wydał orzeczenie. Co dalej?
Zarabiają w NBP setki tysięcy złotych. Teraz nie nadzorują już żadnego departamentu
Zarabiają w NBP setki tysięcy złotych. Teraz nie nadzorują już żadnego departamentu
Miedź bije historyczne rekordy. KGHM na celowniku banków, a świat walczy o surowiec
Miedź bije historyczne rekordy. KGHM na celowniku banków, a świat walczy o surowiec
Stopy procentowe w dół? Członek RPP wskazuje kluczowy termin
Stopy procentowe w dół? Członek RPP wskazuje kluczowy termin
Koniec ery taniej siły roboczej. Polskie centra usług zmieniają kurs na technologię
Koniec ery taniej siły roboczej. Polskie centra usług zmieniają kurs na technologię
Orban na Węgrzech chwali się "tarczą finansową" USA. Trump zaprzecza
Orban na Węgrzech chwali się "tarczą finansową" USA. Trump zaprzecza
Warszawa kupi 120 autobusów. Będą mogły przewozić rannych
Warszawa kupi 120 autobusów. Będą mogły przewozić rannych
Rząd kontratakuje. Kryptoaktywa wrócą do Sejmu. Jest decyzja
Rząd kontratakuje. Kryptoaktywa wrócą do Sejmu. Jest decyzja
Henryk Kania wróci do Polski? Jest nowa decyzja sądu
Henryk Kania wróci do Polski? Jest nowa decyzja sądu