Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
MWL
|
aktualizacja

Nadchodzi kolejny kryzys? Na świecie ceny jaj w sklepach szybują. Problem nie ominie Polski

96
Podziel się:

Baza produkcyjna jaj w Polsce skurczyła się przez ostatnie sześć miesięcy aż o przeszło 20 proc. - donosi portal farmer.pl. I zaznacza, że z niedoborem jaj zmagają się już Japończycy, Amerykanie, Nowozelandczycy i lista ta stale się poszerza. Winna jest przede wszystkim grypa ptaków, która rozprzestrzenia się na świecie.

Nadchodzi kolejny kryzys? Na świecie ceny jaj w sklepach szybują. Problem nie ominie Polski
Rosną ceny jaj w sklepach. Winna jest przede wszystkim grypa ptaków (Adobe Stock, DarSzach)

Jak wylicza farmer.pl, w Japonii uśmiercono ponad 11 mln niosek, a w USA 44 mln. Ogniska wirusa grypy ptaków wykrywane są już w krajach europejskich. "Każdy z tych krajów zmaga się obecnie ze wzrostem cen jaj oraz dużym ich niedoborem, w związku z czym każdy z nich będzie poszukiwać nowych dostawców" - czytamy.

Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz wylicza, że spadek liczby niosek w Polsce od stycznia do listopada 2022 r. wyniósł 11,5 proc., ale od czerwca do listopada było to już 20,5 proc. w porównaniu z wcześniejszym rokiem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Cena "serniczka" ostro w górę. Ekspert liczy podwyżki cen produktów. Kluczowe są jaja

Jaja drożeją. Taki scenariusz może się spełnić też w Polsce

Grypa ptaków i niedobory jaj na rynku odbijają się na cenach dla konsumentów. W Stanach Zjednoczonych średnia cena za opakowanie 12 jaj w listopadzie 2022 r. sięgnęła 3,59 dol., gdy rok wcześniej było to 1,72 dol. "Dziś cena ta jest jeszcze wyższa i wynosi średnio 4,77 dol., stawiając USA na szóstym miejscu pod względem ceny jaja" - czytamy. W tym samym rankingu Polska zajmuje 40. miejsce, a na czele stoi Szwajcaria.

Rzeczywistość na rynku jaj w USA to niestety sytuacja, która w najbliższym czasie, prognozując w oparciu o uwarunkowania, z jakimi w skali kraju mamy do czynienia, może czekać również Polaków - ostrzega farmer.pl

Na te problemy nakłada się też transformacja sektora drobiarskiego, ograniczającego chów klatkowy na rzecz alternatywnych metod. Dzieje się to m.in. w Nowej Zelandii, gdzie od 2012 r. skalę chowu klatkowego ograniczono z 86 do 10 proc. "W związku z czym Nowozelandczycy zmagają się obecnie z brakiem kilkuset tysięcy niosek, które byłyby w stanie zaspokoić tamtejszy popyt" - napisano dalej.

W kraju tym wzrosło zainteresowanie utrzymywaniem przydomowych kurników i hodowlą niosek na niewielką skalę. "Z uwagi jednak na to, że niewiele osób posiada odpowiednią wiedzę dotyczącą chowu kur i dbania o odpowiednie warunki oraz bioasekurację, to tamtejszy rząd zdecydowanie odradza to rozwiązanie mieszkańcom. Docelowo mogłoby ono prowadzić m.in. do porzucania zwierząt na dużą skalę" - pisze farmer.pl.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(96)
Real
rok temu
Zawsze wracając do Niemiec z Polski, zabieram ok 200 jaj. Połowa jest do rozdania znajomym, którzy zachwycają się smakiem polskiego jaja.
antypisowiec
rok temu
niemcy jakos tego nie zauwazaja, ponad polowa jajek to import z holandii a cena wciaz stabilna -- jak wp pisze o podwyzkach to handel nie moze z tego nie skorzystac - wirtualna polska to sprzymierzeniec pisiorow
haha
rok temu
ale jaja
plush
rok temu
Ojojoj czas ogłosić plandemię...
Rada
rok temu
Korporacje maja juz dla Was sztuczne jajka, Tak jak mieso sery UE juz zatwierdzila jakie robaki mozesz jesc Polski Polityk dodac do tego mirabelki i szczaw I to jest Twoj Zestaw na XXI wiek Oni juz nawet do pasz dokladaja chemikalie by kory nie noisily jaj Malo prad do gory i rolnicy zamykaja farmy kur A lud dalej patrzy I i cieszy sie z socjalu i chemicznego zarcia z korporacji
...
Następna strona