Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marek Knitter
|

Książka telefoniczna - bubel TP SA

0
Podziel się:

W najnowszej książce telefonicznej wydanej przez TP SA brakuje ponad 0,5 mln abonentów, m.in. ważnych urzędów, firm i osób prywatnych.

Książka telefoniczna - bubel TP SA
(PAP / EPA)

W najnowszej książce telefonicznej wydanej przez TP SA brakuje ponad 0,5 mln abonentów, m.in. ważnych urzędów, firm i osób prywatnych.

W pierwszych miesiącach 2006 roku został ogłoszony konkurs na świadczenie usługi powszechnej na polskim rynku telekomunikacyjnym. TP SA jako jedyna firma się zgłosiła i decyzją regulatora w maju została oficjalnie wybrana. Następnie w lipcu 2006 roku prezes UKE wyznaczył TP SA do świadczenia ogólnokrajowego biura numerów i ogólnokrajowego pisu abonentów wszystkich operatorów, łącznie z komórkowymi.

Tymczasem TP SA ( a dokładniej Ditel – firma od niej zależna), opublikowała najnowszą książkę telefoniczną, która już jest nieaktualna. Nie tylko brakuje w niej numerów abonentów innych operatorów, ale przedstawia stan z połowy 2006 roku.

Brak komunikacji w Telekomunikacji

TP Ditel rozpoczęła wielomiesięczne negocjacje z pozostałymi operatorami, które nie dla wszystkich zakończyły się szczęśliwie.

"W ubiegłym roku nie udało nam się porozumieć w sprawie zamieszczenia spisu abonentów Dialogu na łamach wydawanych przez TP Ditel książek telefonicznych. Nie byliśmy w stanie spełnić warunków, jakie nam narzucono. TP Ditel poinformował nas, że nie uda mu się wydać książki do końca ubiegłego roku, co ostatecznie zakończyło nasze rozmowy" - mówi Money.pl Marta Pietranik, rzecznik prasowa Dialogu.

Dialog chcąc zmieścić się w terminie narzuconym przez regulator, czyli do końca 2006 roku, zdecydował się na wydanie własnego spisu na płycie CD i umożliwił jednocześnie sprawdzenie numerów on-line na własnej stronie internetowej.

Osoby, którym bardzo zależy na znalezieniu numeru jakieś ważnej instytucji na Dolnym Śląsku czy w innych rejonach Polski, mogą zadzwonić jeszcze do biura numerów Telekomunikacji, która posiada aktualny spis abonentów Dialogu. Tylko czy "Kowalski" musi o tym wiedzieć? Szczególnie, kiedy przegląda "aktualną" książkę telefoniczną TP Ditel, w której ze zdziwieniem stwierdza, że nie ma na przykład wielu instytucji publicznych czy firm, nie mówiąc już o znajomych lub rodzinie? Okazuje się, że prawie pół miliona abonentów Dialogu według nowego spisu, w ogóle nie istnieje.

Obowiązki TP SA

Przypomnijmy, że w październiku ubiegłego roku Komisja Europejska poinformowała o zamiarze skierowania do Trybunału Europejskiego skargi przeciwko Polsce w związku z brakiem realizacji obowiązku książki telefonicznej obejmującej użytkowników wszystkich sieci. Prezes UKE w odpowiedzi na zarzuty KE opublikowała komunikat, że robi wszystko, aby przyspieszyć cały proces wydania nowej książki.

Tymczasem TP Ditel wydała książkę telefoniczną na początku 2007 roku. A Telekomunikacja Polska, na wszelki wypadek, przeprasza wszystkich za błędy.

_ Z informacji Money.pl wynika, że oddzielna książka telefoniczna będzie wydawana dla każdej strefy numeracyjnej. Ma wyglądać tak jak dotychczas, z tą różnicą, że będzie zawierać dane o abonentach innych operatorów. Każdy operator będzie miał swoją część książki (białych stron). Kolejność prezentacji poszczególnych danych pozyskanych od operatorów będzie zależeć od wielkości bazy danych – pierwsza będzie baza o największej liczbie rekordów. _"Telekomunikacja Polska za pośrednictwem firmy Ditel wydającej książki telefoniczne publikuje dane abonentów z najwyższą starannością. Badamy obecnie zgłoszony nam przypadek. Mamy nadzieje, że zgodnie z wolą TP dobrej współpracy z innymi operatorami tego typu błędy nie powtórzą się w przyszłości, a za zaistniały problem przepraszamy poszkodowanych, jeśli nawet wina nie leży po stronie TP!" - napisał do Money.pl Jacek Kalinowski, rzecznik prasowy Grupy TP SA.

Biurokracja górą

Money.pl udało się jednak ustalić, że decyzja UKE dotycząca ogólnopolskiego spisu abonentów nie określa nie tylko szczegółów dotyczących terminu wydania, ale również ewentualnych opłat za udostępnienie spisu, ani sposobów dystrybucji.

Kolejny problem, to sposób dostarczania i ujawniania informacji na temat abonentów narodowemu operatorowi, by ten mógł stworzyć jedną książkę telefoniczną. Według Jacka Kalinowskiego przed UKE, z wniosku TP SA, toczą się rozprawy o wydanie decyzji administracyjnej w sprawie określenia warunków współpracy w zakresie ogólnokrajowego biura numerów i ogólnopolskiego spisu telefonów między TP a operatorami, z którymi do tej pory nie udało się zawrzeć umowy. Tych postępowań jest aż kilkanaście i nie udało się ich zakończyć w ubiegłym roku.

"Jeżeli nie zakończą się one zawarciem ugody, wymagana będzie decyzja prezesa UKE" - stwierdza krótko Kalinowski. Kiedy więc możemy spodziewać się ostatecznie nowej, pełnej, aktualnej książki telefonicznej?

"Telekomunikacja Polska ma obowiązek wydania takiego spisu i my oczekujemy, że się z niego wywiąże" - mówi nam Jacek Strzałkowski, rzecznik prasowy UKE.

Bardziej konkretny próbuje być jednak Jacek Kalinowski. "Pierwszej książki wydanej według nowych zasad można się spodziewać w drugiej połowie tego roku" - prognozuje rzecznik TP SA.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)