Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|

Plaża z widokiem na wiatraki? Coraz więcej chętnych do budowania elektrowni na polskim morzu

28
Podziel się:

Na polskiej części Bałtyku może stanąć nawet tysiąc wiatraków. To bowiem jedno z lepszych miejsc na świecie pod ich budowę. Silny wiatr wieje tu przez niemal cały rok. Problemem jest tylko brak ustawy regulującej zasady wsparcia dla takich inwestycji.

Z wiatru na polskim Bałtyku może pochodzić nawet ok. 13-15 GW.
Z wiatru na polskim Bałtyku może pochodzić nawet ok. 13-15 GW. (Wikimedia Commons)

Orlen ogłosił we wtorek, że jeszcze w tym roku wybierze partnera do inwestycji w morskie farmy wiatrowe. Prezes Daniel Obajtek poinformował, że chce rozpocząć inwestycję w 2024 r..

Swoje instalacje wiatrowe budować też będą RWE, PGE i Polenergia. Na Bałtyku zrobi się zatem całkiem tłoczno. Problem tylko w tym, że wszystkie firmy wypatrują - jak turbina wiatru - przepisów, które by te inwestycje wsparły. A te nadchodzą pomału. Ustawa o promowaniu wytwarzania energii elektrycznej w morskich farmach wiatrowych trafiła bowiem do konsultacji międzyresortowych.

Zobacz także: Zobacz też: Bon turystyczny nie dla emerytów. "Nie było już potrzeby mobilizowania elektoratu”

- Reguluje ona szereg zagadnień technicznych związanych z realizacją i eksploatacją projektów morskich farm wiatrowych w Polsce. Przede wszystkim jednak zawiera projekt mechanizmu wsparcia finansowego dla wytwórców energii elektrycznej w farmach na morzu - mówi Jakub Budzyński, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Morskiej Energetyki Wiatrowej.

Ustawa jeszcze w tym roku

Jak przekonuje, bez tych regulacji firmy mają bardzo dużą niepewność co do tego, w jakich warunkach przyjdzie im prowadzić inwestycję. A to oznacza zbyt wysokie ryzyko finansowe, którego nikt nie chce ponieść.

Można się jednak spodziewać, że sytuacja wyklaruje się już w stosunkowo niedługim czasie. Ustawa, jak zapewnia Ministerstwo Klimatu, ma być przyjęta jeszcze w tym roku.

Jaka jest zatem przyszłość farm na morzu i ile prądu będą one produkować?

Wielkość mocy całkowitej zainstalowanej w farmach na morzu w Polsce uzależniona jest od kilku czynników. Przede wszystkim od zdolności przesyłowych Krajowego Systemu Elektroenergetycznego.

- W tej chwili w projekcie Polityki Energetycznej Polski do 2040 r., będącej dokumentem strategicznym, przygotowywanym przez Ministerstwo Klimatu, zapisano około 8 gigawatów z morskich farm w horyzoncie 2040 r. To około jednej piątej obecnego całkowitego wolumenu mocy przyłączonej do KSE w Polsce - mówi Jakub Budzyński.

1000 turbin

Zapowiadana rewizja projektu Polityki Energetycznej Polski może jednak przynieść pozytywną zmianę. Polskie Towarzystwo Morskiej Energetyki Wiatrowej szacuje potencjał energetyczny polskich obszarów morskich wskazanych w projekcie Planu Zagospodarowania Przestrzennego Polskich Obszarów Morskich jako przeznaczone pod rozwój morskich farm na około 13-15 GW.

Obecnie moc wszystkich polskich elektrowni to 44 gigawatów, a z węgla powstaje 34 gigawatów mocy. Zatem pełna moc turbin pozwoliłaby zmniejszyć o połowę wytwarzanie energii z brudnego paliwa.

Na jaką liczbę turbin w Bałtyku mamy się przygotować? Odpowiedź na to pytanie również nie jest łatwa. Liczba turbin będzie wprost uzależniona m.in. od ich modelu.

- Najbardziej prawdopodobnym wariantem wydaje się obecnie zastosowanie turbin o mocach rzędu 12-14 megawatów, choć postęp technologiczny w tym zakresie jest ostatnimi czasy bardzo dynamiczny (czyli niedługo mogą się pojawić modele jeszcze mocniejsze - przyp. red.). Przy tym założeniu można szacować, że na polskiej części Bałtyku postawionych zostanie około 900-1000 turbin - mówi Jakub Budzyński.

Czy taka liczba oznacza, że wypoczywając na plaży będziemy mieli widok na niekończący się las wiatraków? - Gołym okiem z plaży nic nie będzie widać. Wypatrzenie czegoś będzie graniczyło z cudem. Może nocą widoczne będą światła. Z pewnością jednak nie należy się spodziewać, że kręcący się przed naszym nosem wiatrak będzie zakłócać nam wypoczynek. Te najbliższe od plaży będą oddalone o 30 km - wyjaśnia nasz rozmówca

Przyspieszenie w wiatrowej ofensywie na morzu widać w jeszcze jednym ważnym obszarze. Jeszce rok temu tylko PGE i Polenergia miały możliwość rozpoczęcia inwestycji, bo miały decyzje lokalizacyjne pod budowę wiatraków.

Więcej lokalizacji

Cała reszta polskiego Bałtyku wydzielona pod OZE miała skomplikowany status prawny. 10 innych firm złożyło wnioski o decyzje lokalizacyjne, potocznie zwane koncesjami, jednak z powodu błędów formalnych nie otrzymały jeszcze nawet zgód środowiskowych, nie mówiąc o lokalizacyjnych.

Miały jednak pierwszeństwo w ubieganiu się o nie, czym blokują dostęp do tych akwenów innym graczom na rynku. Teraz jednak, poza dwiema decyzjami dla Balteksu, której status na dziś nie jest do końca pewny, mamy już 10 wydanych zgód lokalizacyjnych.

- Inwestorzy posiadający ważne i opłacone tzw. decyzje lokalizacyjne, wydane przed 2014 r., mają w tym zakresie stabilną i pewną perspektywę. W "kolejce" jednak oczekują wnioski lokalizacyjne, których procedowanie jest wstrzymane na mocy przepisów ustawy o obszarach morskich z 2014 r. - mówi Budzyński.

Wprowadzono je w związku z procedurą przygotowania i wdrożenia Planu Zagospodarowania Przestrzennego Polskich Obszarów Morskich, którego wejście w życie powinno nastąpić najpóźniej w marcu 2021 r.

Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(28)
Jbt
rok temu
Pływam od wielu lat na windsurfingu, głównie na Bałtyku. W ostatnich latach jest przeważnie tak, że przez większość czasu nie wieje a jak już wieje to tak mocno, że turbiny mogą tego nie uwieźć. Obawiam się zatem, że ktoś tutaj przyjmuje zbyt optymistyczne założenia odnośnie potencjału tych inwestycji.
Jeszcze setki
4 lata temu
Tysiecy ton rosyjskiego wrgla PIS musi zwiezc i zadilic budzet Rosji zeby pochylic sie nad tymi przepisami, wazniejszy problem z LGBT na wsiach i podkarpaciu, najpierw z tym trzeba sie uporac, bo zalala ich tęcza
Darjen
4 lata temu
A ja już 9 rok pracuję na wiatrakach w całej Europie tylko nie w Polsce. Wszystkim się to opłaca, tylko nie polskiemu lobby związkowemu - szczególnie górniczemu
Gośka
4 lata temu
Kto będzie budował te wiatraki? Przed 2-3 latami tutaj czytałam, że Niemcy nam wciskają swoje stare wiatraki i tego oczywiście nie chcieliśmy.
abc rozsadku
4 lata temu
Zjawia sie sponsorowani przez kogos tam ekolodzy walczacy o ochrone mew i innego ptactwa i bedzie "PO ptakach" z wiatroelektrowniami a UE nakaze nam kupowanie energi z niemieckich elektrowni atomowych de facto opartych na weglu brunatnym
...
Następna strona