Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|
aktualizacja

Polacy myślą, że bezrobotna jest co czwarta osoba. Zadziwiające wyniki badań opinii

4
Podziel się:

Międzynarodowa firma badawcza IPSOS postanowiła zestawić wyniki ankiet z rzeczywistością. Wychodzi na to, że ludzie na całym świecie mylą się mocno, oceniając zjawiska gospodarcze. Zwykle spodziewają się, że jest dużo gorzej, niż naprawdę jest.

Polacy widzą w swoim otoczeniu pięciokrotnie większą armię bezrobotnych niż jest w rzeczywistości
Polacy widzą w swoim otoczeniu pięciokrotnie większą armię bezrobotnych niż jest w rzeczywistości (Agencja Gazeta, Marcin Stępień)

To też materiał do analizy dla mediów. Energia włożona, żeby poinformować ludzi o stanie gospodarki, zderza się często z murem. Od miesięcy pojawia się informacja, że bezrobocie w Polsce jest rekordowo niskie i dopiero w styczniu weszło ponad poziom 6 proc. A Polacy w odpowiedzi na ankiety IPSOS podają średnio wynik… 24 proc.

To tak jakby co czwarty człowiek był bez pracy. Czy coś takiego ankietowani obserwują w otaczającej ich rzeczywistości? A może ankiety były robione w urzędach pracy? Lub ankietowani uznają emerytów za "bezrobotnych"?

Zobacz też: Bezrobocie powyżej 6 proc. Resort pracy prognozuje spadek

Gdy porównamy się z innymi państwami, okaże się, że nasza wiedza - choć zadziwiająco błędna - jest bliższa rzeczywistości niż w większości krajów. Na 37 badanych nacji jesteśmy w temacie bezrobocia na 12. miejscu mylących się najmniej.

Zestawienie ankiet z rzeczywistością pokazuje, że wiedza ekonomiczna nie zaprząta specjalnie głów zwykłych ludzi. Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że w Meksyku, gdzie oficjalne statystyki podają 3 proc. bezrobocia, ludzie oceniają, że jest 50 proc.? Inaczej pisząc - w sytuacji, gdy prawie nikt nie jest bezrobotny, ludzie sądzą, że problem dotyczy co drugiej osoby.

- Badacze kiedyś określali to "polską normą negatywności", ale najwyraźniej jest to już norma światowa - mówi money.pl dr Leszek Mellibruda, psycholog społeczny biznesu. - Ludzie podnoszą swoje samopoczucie, oceniają wszystko to co na zewnątrz gorzej, żeby lepiej wypaść we własnych oczach. Wszystko, co dalekie ode mnie, jest gorsze, bo dzięki temu ja wypadam lepiej (mówiąc w dużym skrócie o wewnętrznych mechanizmach potrzeby obrony ego i poczucia własnej wartości).

Meksyk, Brazylia, Peru - to trójka liderów niewiedzy na temat wielkości lokalnego bezrobocia. Wszystkie są z Ameryki Łacińskiej, więc można zaryzykować twierdzenie, że w tamtym regionie świata ekonomia jest na dalekim miejscu wśród zainteresowań ludności, a odpowiedzi na pytania ankieterów obrazują po prostu nastrój i złą ocenę rzeczywistości.

Tak czy inaczej, można powiedzieć, że Polacy nie wypadają źle. Gorzej z wiedzą o świecie jest u Francuzów, Belgów, Hiszpanów, Włochów czy Japończyków. Japończycy przy bezrobociu 3 proc. oceniają, że jest 30 proc. Najlepiej zorientowani są mieszkańcy Hong-Kongu, choć... jak na lidera rankingu przy trzyprocentowym bezrobociu przydałoby się nie mówić ankieterom, że jest 11 proc., ale trochę bliżej prawdzie.

Miejsce gospodarki w świecie

Trochę gorzej wypadliśmy, oceniając, które miejsce zajmuje gospodarka kraju wśród 200. największych w świecie. Choć Polska jest 23. ekonomią globu, to Polacy oceniają, że zajmujemy około 62. miejsca - taka była średnia odpowiedzi udzielonych ankieterom IPSOS. Najlepiej znają swoją pozycję na świecie mieszkańcy Arabii Saudyjskiej, Szwajcarii i Hong-Kongu. Jak widać, poziom zamożności w tym przypadku poprawił wiedzę.

Dziwi natomiast fakt, że Amerykanie oceniają, iż zajmują dopiero piątą pozycję, choć są przecież największą gospodarką globu. Ciekawe, co myśleli ankietowani dający takie odpowiedzi - kto miałby niby wyprzedzać USA? Coraz bliżej są Chiny i być może ktoś z ankietowanych o tym słyszał, ale żeby dopiero piąte miejsce?

Sam dół rankingu niedopasowania ocen z rzeczywistością pokazuje nastroje u kilku narodów. Zaraz po II wojnie światowej jedni z najbogatszych na świecie Argentyńczycy są tak zdołowani swoją obecną sytuacją gospodarczą, że myślą, iż zajmują dopiero 150. miejsce na świecie na 200 państw, podczas gdy naprawdę są na 21. Bardzo mylą się też w RPA, Rumunii, Peru i na Węgrzech.

Na plus naszym rodakom trzeba oddać celność oceny procentu energii produkowanej przez źródła odnawialne. Najwyraźniej ta informacja mocniej przebiła się do świadomości społecznej niż bezrobocie, bo przy 12 proc. rzeczywistego udziału OZE ankietowani podawali średnio 15 proc. Lepiej obeznani z rzeczywistością w tym temacie byli tylko Węgrzy, Chilijczycy i Hindusi.

IPSOS porównywał też inne aspekty życia nie tylko ekonomiczne, jak zdrowie, przestępczość, sprawy seksualności, populacji. I podsumowując, okazuje się, że Polacy choć się często mocno mylili, to w porównaniu z innymi wiedzę mają, mimo wszystko, względnie poprawną. Na 37 badanych krajów zajęliśmy pod względem celności odpowiedzi na ankiety ósme miejsce. Najlepiej odpowiadali mieszkańcy Hong-Kongu i Nowej Zelandii, a najgorzej Tajlandii i Meksyku.

- Jedna kwestia to wiarygodność odpowiedzi w ankietach, a druga to wiedza. Jeśli chodzi o wiarygodność, może dochodzić do zniekształceń. Najczęstszym ich powodem jest myślenie życzeniowe. Ludzie odpowiadają na pytania tak, jak uważają, że powinni odpowiedzieć na pytanie, nie zawsze kierując się zastanowieniem czy autorefleksją. Są tacy, którzy chętnie odruchowo powtarzają stereotypy i tacy, którzy nieświadomie "cytują innych" powtarzają, co usłyszeli , nie sprawdzając, nie autoryzując tych poglądów. Większość z nas ma właściwość "informacyjnego pasa transmisyjnego" to, co zobaczyliśmy czy usłyszeli chętnie podajemy dalej - wskazuje Mellibruda.

- Druga sprawa to kwestie ekonomiczne i społeczne. Wbrew pozorom bardzo dużo osób posiada małą wiedzę względem rzeczywistości ekonomicznej i społecznej. To co powiedział sąsiad, czy sąsiadka często jest decydujące. I dotyczy to spraw, co do których jesteśmy przekonani z dużą pewnością, że nasza wiedza jest prawidłowa. A w sprawach ekonomicznych ludzie wybiórczo czują się kompetentni. Zafałszowanie wynika z wewnętrznych mechanizmów ankietowanych. Mamy skłonność, żeby zakrzywiać rzeczywistość - podsumowuje ekspert.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(4)
uu
5 lata temu
Chciałabym "tylko" tak myśleć...
Statystyk
5 lata temu
Nie błąd tylko obserwacja, że dzieci i emeryci nie pracują. Bezrobocie a nie zatrudnienie to różne zjawiska.
Mój nick
5 lata temu
Osób bez pracy jest w Polsce z 25% a może nawet i więcej. Nie długo minie 10 rok jak po studiach szukam pracy i jak już mnie do niej przyjmują i jak już mi płacą. Nie wiem jak moje koleżeństwo z uniwersytetu bo nikt się nie chwali żeby gdzieś pracował i kimś był. Zapominacie o tym że wiele osób może gdzieś koczować na garnuszku u rodziców i ze względu na to jak jest się traktowanym przez PUP-y nie zostawać bezrobotnymi. Nie znam pracodowcy który by przyjmował do pracy na zasadzie ukończonej szkoły i zawsze jestem pytany o 20 lat doświadczenia na rzeczonym stanowisku pracy.
Cicho wszędzi...
5 lata temu
Wymrą uczniowie z PRL to będzie jak wszędzie. Przykładowo, ekspansja Chin do Mongolii, w tym kopalni uranu.Praktycznie info jak nas, figurowo. :)))