Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. MLG
|

Putin może zebrać 321 mld dolarów, jeśli ropa i gaz będą nadal płynąć do innych krajów

Podziel się:

Rosyjska gospodarka z trudem przetrwała pierwszy miesiąc wojny z Ukrainą, ale może jeszcze wyjść z tego z pozytywnym bilansem. Bloomberg Economics przewiduje, że w tym roku Rosja zarobi na eksporcie energii prawie 321 mld dolarów, co oznacza wzrost o ponad jedną trzecią w porównaniu z rokiem 2021.

Putin może zebrać 321 mld dolarów, jeśli ropa i gaz będą nadal płynąć do innych krajów
Bloomberg ocenia, że dochody z wydobycia węglowodorów są ratunkiem dla Władimira Putina i rosyjskiej gospodarki (Getty, Contributor#8523328)

Specjaliści prognozują, że Rosja nie tylko zarobi na eksporcie energii prawie 321 mld dolarów, co oznacza wzrost o ponad jedną trzecią w porównaniu z rokiem 2021, ale jest również na dobrej drodze do osiągnięcia rekordowej nadwyżki na rachunku obrotów bieżących. Według Instytutu Finansów Międzynarodowych nadwyżka może wynieść nawet 240 miliardów dolarów.

"Pojedynczy największy czynnik napędzający nadwyżkę na rachunku bieżącym Rosji nadal wygląda solidnie" - stwierdzili w raporcie ekonomiści IIF pod kierownictwem Robina Brooksa, cytowani przez Bloomberga. "Przy obowiązujących sankcjach, znaczny napływ twardej waluty do Rosji będzie się utrzymywał" - czytamy dalej.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zobacz także: Czy Putin zostanie obalony? Miller o dwóch możliwościach

Ropa i gaz stanowią około połowy rosyjskiego eksportu i przyniosły około 40% zeszłorocznych wpływów do budżetu.

Rachunek może się jednak całkowicie zmienić w przypadku wprowadzenia embarga na sprzedaż energii. A nawet bez tego, eksport i wydobycie ropy w Rosji już spadają, przy czym Międzynarodowa Agencja Energii przewiduje, że w tym miesiącu Rosja może stracić prawie jedną czwartą produkcji ropy.

Wielu z tradycyjnych klientów Rosji również szuka innych źródeł zaopatrzenia i rezygnuje z podpisywania nowych kontraktów na dostawy z Rosji w związku z powszechnym potępieniem agresji prezydenta Władimira Putina. Inni, jak Indie, otrzymują wysokie rabaty.

Bloomberg ocenia, że zdolność Rosji do sprzedaży ropy i gazu za granicę może być jedyną rzeczą, która uchroni jej gospodarkę przed jeszcze większym krachem finansowym.

Inwazja na Ukrainę wstrząsnęła Niemcami i ich sojusznikami z Unii Europejskiej, zmuszając ich do radykalnej zmiany polityki energetycznej, a cały blok dąży do zmniejszenia zależności od Rosji. Na razie największa gospodarka Europy sprzeciwia się sankcjom lub naciskom politycznym, które mogłyby doprowadzić do wprowadzenia pełnego embarga energetycznego. Tylko kilka krajów — w tym Stany Zjednoczone i Wielka Brytania — wprowadziło wyraźne zakazy importu z Rosji.

"Dochody z wydobycia węglowodorów są ratunkiem dla rosyjskiej gospodarki, pomagają złagodzić skutki dotkliwych sankcji i zapobiec kryzysowi bilansu płatniczego. Jednak nawet bez embarga energetycznego inflacja gwałtownie rośnie i zbliża się głęboka recesja." - przewiduje Scott Johnson cytowany przez Bloomberga.

IIF, stowarzyszenie największych instytucji finansowych na świecie, stwierdziło, że embargo energetyczne ze strony UE, Wielkiej Brytanii i USA doprowadziłoby do spadku produkcji o ponad 20 proc. i mogłoby kosztować Rosję utratę wpływów z eksportu nawet o 300 mld dolarów, w zależności od wahań cen.

Frans Timmermans, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej zapewnia, że unijne embargo na rosyjskie surowce "cały czas jest na stole".

- Przyjęcie sankcji jest możliwe, ale zasada jest taka, że sankcje powinny szkodzić bardziej temu, przeciwko komu są nakładane, nie powinniśmy karać samych siebie - podkreślił urzędnik w odpowiedzi na pytanie money.pl

Przyznał, że wiele krajów się za takimi sankcjami opowiada, jednak są też takie, które ostrożniej podchodzą do tematu.

W momencie, kiedy nie ma decyzji całej Unii Europejskiej, poszczególne kraje indywidualnie decydują się na sankcje. I tak w sobotę Litwa poinformowała, że podjęła decyzję o całkowitej rezygnacji z importu rosyjskiego gazu. Jak podało tamtejsze ministerstwo energetyki, od początku kwietnia gospodarka kraju radzi sobie bez surowca z Rosji.

- Polska będzie robiła wszystko, by odejść od rosyjskiej ropy do końca roku — zapowiedział premier Mateusz Morawiecki. Wyraził nadzieję, że w maju uda się zakończyć także import węgla z Rosji dzięki ustawie, której projekt rząd przesłał już do Sejmu.

Nad Wisłę trafia rocznie około 9-10 mln ton węgla pochodzącego z Federacji Rosyjskiej. Rosyjski węgiel stanowił w 2020 r. ok. 72 proc. importowanego surowca w Polsce, z czego blisko 100 proc. stanowił węgiel kamienny. Odpowiadał on za blisko 15 proc. krajowej konsumpcji i w większości był kierowany do gospodarstw domowych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.