Sfałszowała testamenty przyjaciela. Miała nadzieję na 100 tys. funtów i mieszkanie
Podrabianie testamentów to stary sposób na wzbogacenie się. Dzięki ostrożności rodziny zmarłego próbę oszustwa można szybko wykryć – tak jak to miało miejsce w Kaliszu. Cóż jednak, że brat zmarłego zareagował, skoro sprawa toczy się od kilku lat.
Testament może być spisany odręcznie, wcale nie trzeba do tego angażować notariusza. Testament notarialny jest jednak bardziej "pewny" w razie wątpliwości
Bez finału pozostaje sprawa mieszkanki Kalisza, 63-letniej Iwony W., która oskarżona jest o sfałszowanie dwóch testamentów.
Sprawa dotyczy zdarzeń z 2014 roku, a relacjonuje ją PAP.
Iwona W. zaprzyjaźniła się ze Stefanem Jakubowskim (jego brat, uczestnik postępowania, wyraził zgodę na podanie nazwiska) w czasie, kiedy przeszedł on na emeryturę. Mężczyzna urodził się w Kaliszu, ale całe życie zawodowe spędził w Anglii, gdzie do dziś mieszkają jego dwaj synowie.
Budżet UE. Niecodzienna sytuacja w studiu. Marcin Horała zgodził się z... Donaldem Tuskiem
Na emeryturze coraz częściej wracał do Kalisza. W tym czasie spotykał się z oskarżoną oraz ze swoim bratem Andrzejem.
Po raz ostatni Stefan Jakubowski przyjechał do Kalisza 27 listopada 2014 r. i zatrzymał się w mieszkaniu oskarżonej. Kilka dni później zmarł. Śmierć nastąpiła z powodów naturalnych; mężczyzna cierpiał na niewydolność oddechową.
Po śmierci przyjaciela Iwona W. spotkała się z jego bratem i pokazała mu kartkę zatytułowaną "Testament". Z treści wynikało, że cały majątek, szacowany na 280 tys. funtów – czyli mieszkanie w Kaliszu oraz dom w Maidstone w hrabstwie Kent w Wielkiej Brytanii "zmarły pozostawił na wyłączną własność bratu".
Z pieniędzy pochodzących ze sprzedaży domu Andrzej Jakubowski - jak wyjaśnił w rozmowie z PAP - miał wypłacić Iwonie W. 100 tys. funtów angielskich. "Moja wola jest ostateczna i nieodwołalna" – miał napisać zmarły.
Wkrótce pojawił się kolejny testament, z którego wynikało, że pozostałe po zmarłym mieszkanie w Kaliszu należy się w spadku synowi Iwony W.
Andrzejowi Jakubowskiemu od razu zapaliła się w głowie lampka ostrzegawcza.
- Od razu wiedziałem, że dokumenty są sfałszowane. Mój brat w 2007 roku pozostawił testament sporządzony u notariusza w Anglii, w którym cały majątek przekazał swoim synom – powiedział brat zmarłego.
Sprawa od kilku lat nierozstrzygnięta
Andrzej Jakubowski złożył doniesienie do kaliskiej prokuratury, a ta wszczęła dochodzenie. Przesłuchano Iwonę W. oraz dwie kobiety, które spisały testament i się pod nim podpisały.
Postępowanie jednak po pewnym czasie umorzono. Andrzej Jakubowski złożył wtedy zażalenie do kaliskiego sądu. Sprawa wróciła do prokuratury z nakazem wszczęcia ponownego śledztwa, które zakończono aktem oskarżenia. Mężczyzna o sprawie zawiadomił też władze brytyjskie "ze względu na to, że szkoda dotyczy obywateli Anglii" - wyjaśnił.
W poniedziałek miał ruszyć proces w tej sprawie przed Sądem Okręgowym w Kaliszu. Nie doszło jednak do otwarcia przewodu. Termin został odroczony, ponieważ Andrzej Jakubowski złożył do sądu wniosek o przyznanie mu w sprawie statusu pokrzywdzonego.
Sąd nie uwzględnił wniosku twierdząc, że z aktu oskarżenia nie wynika, że mężczyzna został pokrzywdzony.
"Będziemy odwoływać się od tej decyzji, ponieważ oskarżona użyła mojego nazwiska i próbowała poprzez moją osobę wyłudzić pieniądze" – mówił brat zmarłego.
Co zaś się tyczy Iwony W., to nie jest to jej pierwsza styczność z wymiarem sprawiedliwości. W 2012 r. została skazana w Niemczech za oszustwo i wyłudzenie w zawieszeniu na okres próbny do 2015 r. "Dowód w tej sprawie jest załączony do akt sprawy" - poinformował.
Kolejny termin rozprawy wyznaczono na 11 stycznia 2021 r.
