Strajk nauczycieli. Egzaminy odbędą się bez utrudnień? Minister Zalewska komentuje

Strajk nauczycieli stał się faktem. Rozmowy "ostatniej szansy" pomiędzy związkowcami i rządem nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Porozumienie podpisała jedynie nauczycielska "Solidarność". Związek Nauczycielstwa Polskiego oraz Forum Związków Zawodowych w poniedziałek rozpoczęli ogólnopolski strajk nauczycieli.

- Propozycje rządu są nie do przyjęcia, oczekiwaliśmy zupełnie innych propozycji płacowych - oświadczył szef ZNP Sławomir Broniarz po niedzielnych rozmowach z rządem. - To była ustawka rządu z niesolidarną "Solidarnością" - wtórował mu Sławomir Wittkowicz, szef WZZ "Solidarność Oświata".

Zgodnie z zapowiedzią, strajk nauczycieli prowadzony jest od 8 kwietnia od godziny 8:00 do odwołania.

Strajku nauczycieli nie udało się powstrzymać. Kwestią sporną okazały się podwyżki płac. Rząd zaproponował stopniowy wzrost wynagrodzeń nauczycieli do roku 2023, ale pod warunkiem wzrostu pensum. Pensum jest określoną liczbą zajęć dydaktycznych lub naukowych, do odbycia których jest zobowiązana każda osoba nauczająca w danej placówce oświatowej.

Jak zapowiadają rządzący, w roku 2023 pensja nauczyciela dyplomowanego po zmianach mogłaby wynieść 8 100 zł brutto, jeśli związki zdecydowałyby się na podniesienie pensum do 24 "godzin przy tablicy" (obecnie jest to 18). Jeśli związki wybrałyby wariant 22 "godzin przy tablicy", zarobki sięgałyby 7 700 zł brutto.

Rządowe propozycje spotkały się z jednak ze zdecydowaną krytyką związkowców. - (...) epatowanie opinii publicznej faktem, że nauczyciele będą zarabiali w 2023 r. kwotę ponad 8 tys. zł tak na dobrą sprawę przy braku odpowiedzi na pytanie: ile będzie wynosiło wynagrodzenie zasadnicze, jest pustą deklaracją - komentował propozycje rządu Sławomir Broniarz, szef ZNP.

Porozumienie zaakceptowała jedynie nauczycielska "Solidarność". Forum Związków Zawodowych i Związek Nauczycielstwa Polskiego na początku negocjacji oczekiwały podwyżki płac nauczycieli o tysiąc złotych netto. W trakcie negocjacji zmodyfikowały jednak oczekiwania i obecnie postulują o 30 proc. podwyżki płac rozłożonej na dwie tury.

Istnieje obawa, że strajk nauczycieli pokryje się z terminem egzaminów gimnazjalnych (10-12 kwietnia) oraz ósmoklasisty (15-17 kwietnia). Jednak jak zapowiedziała we wtorek minister edukacji Anna Zalewska na antenie Radiowej Jedynki - W tym momencie kilka tysięcy osób zgłosiło się już do pomocy przy przeprowadzaniu egzaminów gimnazjalnych. Dodała, że "dyrektorzy nawet w szkołach, w których odbywa się strajk, jednak organizują się w taki sposób, żeby egzaminy się odbyły".

Anna Zalewska podkreśliła, że wierzy, iż egzaminy zostaną przeprowadzone bez problemów. - My jesteśmy gotowi, samorządowcy też - szanując strajkujących - dzwonią do nas, informują, że egzaminy się jednak odbędą. Nauczycieli bardzo proszę, aby ten dzień spędzili właśnie ze swoimi uczniami, a rodziców, żeby się nie denerwowali, proszę, żeby dziś udali się do swoich dyrektorów i zapytali, w jaki sposób mogą ich wesprzeć - dodała minister w "Sygnałach dnia" Radiowej Jedynki.