Jaruzelski wydał książkę o stanie wojennym

Generał Jaruzelski twierdzi, że stanu wojennego można było uniknąć i wspomina o swoim spotkaniu z Józefem Glempem i Lechem Wałęsą, kilka tygodni wcześniej - 4 listopada 1981 roku.

Wojciech Jaruzelski pisze, że stanu wojennego nie byłoby, gdyby podczas listopadowego spotkania trzech udało się dojść do porozumienia, mówi wydawca książki Daniel Kawa.

- _ Generał stara się dowieść, że poczynił wszelkie możliwe kroki, by nie wdrażać rozwiązania siłowego, ale stało się tak jak się stało _ - mówi Kawa. W książce Jaruzelski powtarza swoją tezę, że stan wojenny był mniejszym złem. - _ W odróżnieniu od swych adwersarzy nie używa epitetów, ale stara się dotrzeć do źródeł _ - dodaje.

Fakty zawarte w dokumentach przeczą tezie generała o tym, że stan wojenny miał ubiec interwencję rosyjską. Przekonuje o tym historyk IPN Antoni Dudek.

- _ Z ósmego na dziewiątego grudnia 1981 roku Jaruzelski spotyka się z dowódcą Układu Warszawskiego i mówi mu, że wprowadza stan wojenny i będą prawdopodobnie tylko strajki. Zapewnia, że wtedy sobie poradzi. Pyta jednak, czy w przypadku ostrzejszych reakcji może liczyć na pomoc układu. Rosjanie odpowiadają, że na pomoc gospodarczą może liczyć, ale wojskowo układ nie pomoże. Jaruzelski wiedział więc, że nie ma takiego zagrożenia _ - wyjaśnia Dudek.

Według historyka, generał wprowadzając stan wojenny próbował utrzymać za wszelką cenę ówczesny system polityczny. Według Dudka, Jaruzelski walczy o swój wizerunek nie tylko publikując książki.

- _ Przypomnę okładkę jednego z pism kobiecych, gdzie generał wystąpił z córką i psem. Występował jako dobrotliwy, starszy pan, którego jacyś szaleńcy ciągają po sądach _- twierdzi historyk IPN. Działania Jaruzelskiego są skuteczne. Z różnych badań wynika, że połowa społeczeństwa uważa go za patriotę.