Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kapucyni zostają w Republice Środkowoafrykańskiej

0
Podziel się:

Misjonarze byli namawiani do ewakuacji, ale nie zdecydowali się na nią. Zamiast tego organizują pomoc dla ludności z terenów objętych walkami.

Zdjęcie z misji kapucynów w RCA
Zdjęcie z misji kapucynów w RCA (misja.kapucyni.pl)

Polscy misjonarze w Republice Środkowej Afryki od trzech dni śpią na misji, ale wojska które przegoniłoby bandytów wciąż nie ma. Misjonarze byli namawiani do ewakuacji, ale nie zdecydowali się na nią. Zamiast tego organizują pomoc dla ludności z terenów objętych walkami.

W tym afrykańskim kraju doszło do gwałtownych starć między muzułmanami i chrześcijanami. Do ewakuacji namawiano między innymi przebywających tam polskich misjonarzy, którzy zdecydowali się jednak pozostać.

Ojciec Benedykt Pączka przebywający na misji powiedział, że nieopodal obóz rozbili groźni rebelianci. - _ Siedem kilometrów od nas stacjonują rebelianci. Nazywają się Babalade. To jest taka stara rebelia jednego generała z Czadu, który zorganizował grupę około stu uzbrojonych osób. Ciągle nam zagrażają. Dowiedzieliśmy się, że niedawno spalili dwie wioski _ - mówi polski misjonarz.

Wczoraj do polskiej misji przyjechali Lekarze bez Granic, którzy przywieźli leki dla okolicznej ludności. Sytuacja nadal jest jednak daleka od normalności.

- _ Ludzie od ponad miesiąca śpią w polach pod gołym niebem, a ci bandyci ciągle nam zagrażają. Poprawiło się o tyle, że my od trzech dni jesteśmy na misji. Być może przyjdzie jednak taka sytuacja, że będą chcieli przyjechać do nas i będziemy musieli uciekać _ - mówi ojciec Benedykt Pączka.

Kapucyni będą organizować pomoc dla dotkniętych wojną terenów. Ojciec Benedykt Pączka mówi, że potrzebne są głównie trzy rzeczy: leki, żywność i ubrania.

Będą zbierane pieniądze, za które w sąsiednich krajach, w Czadzie czy Kamerunie zostanie kupiona żywność. Stamtąd pojedzie do Republiki Środkowoafrykańskiej. Być może zostanie zorganizowany także transport z Polski.

Ojciec Tomasz Grabiec z fundacji Kapucyni Misje mówi, że na razie sytuacja nieco się stabilizuje. Organizowana będzie pomoc dla tego regionu. -_ Na ten moment wydaje się, że mimo tych napięć sytuacja poprawia się i że to wszystko będzie szło w stronę normalizacji. Natomiast niezbędna jest pomoc humanitarna _ -mówi ojciec Grabiec.

Ojcowie na razie zbierają informacje o potrzebach miejscowej ludności. - _ Potrzebne są środki opatrunkowe, leki przeciw infekcjom, mleko dla małych dzieci, mydło, czyli wszystko to, co jest związane z podstawowymi zabiegami higienicznymi _- mówi Tomasz Grabiec.

Informacje na temat organizacji pomocy pojawią się na stronie internetowej misje.kapucyni.pl.

Czytaj więcej w Money.pl

wiadmomości
kraj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)