Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Karapyta odszedł z PSL, nie zrezygnował z funkcji marszałka

0
Podziel się:

Karapyta oświadczył również, że jest rozczarowany postawą niektórych kolegów z PSL, którzy na podstawie informacji prasowych przedwcześnie wyrażali się w sposób przesądzający o jego winie i wydali na niego polityczny wyrok.

Karapyta odszedł z PSL, nie zrezygnował z funkcji marszałka
(Maciej Goclon/East News)

Mirosław Karapyta poinformował dziś, że nie rezygnuje z funkcji marszałka woj. podkarpackiego. Oświadczył, że zrezygnował natomiast z członkostwa w PSL.

Dziś sejmik woj. podkarpackiego zbierze się na specjalnej sesji, na której ma zostać złożony wniosek o odwołanie Karapyty z funkcji marszałka regionu w związku z postawieniem mu przez prokuraturę zarzutów korupcyjnych. Wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej złożyli radni klubów PSL, PO i SLD, które w sejmiku tworzą koalicję.

O swych decyzjach Karapyta - który zgodził się na podawanie swoich pełnych personaliów - poinformował na piątkowej konferencji prasowej, przed budynkiem urzędu marszałkowskiego w Rzeszowie.

_ - Oświadczam, że nie będę składał rezygnacji z funkcji marszałka województwa, gdyż nie czuję się winny i poddaję się w tej sprawie pod ocenę radnych, którzy będą dziś decydować o losach wniosku o moje odwołanie z funkcji marszałka _ - powiedział Karapyta.

Pytany, czy utrzymywanie się w jego sytuacji na stanowisku marszałka nie działa na niekorzyść województwa, odpowiedział, że jego decyzja oznacza _ podjęcie walki o to, żeby w wyniku postępowania prawnego człowiek miał prawo do obrony _.

Przypomniał również, że złożył w prokuraturze oświadczenie, w którym stwierdził, że czuje się niewinny.

Informując o rezygnacji z członkostwa w PSL, Karapyta powiedział, że od tego momentu będzie reprezentował w sejmiku województwa podkarpackiego tylko swoich wyborców, którzy w ostatnich wyborach oddali na niego głos.

Karapyta oświadczył również, że jest _ rozczarowany postawą niektórych kolegów z PSL, którzy na podstawie informacji prasowych i bez jakiejkolwiek próby konsultacji z nim oraz bardzo przedwcześnie wyrażali się w sposób przesądzający o jego winie i wydali na niego polityczny wyrok _.

Dodał, że _ szczególnie boleśnie _ dotknęły go oceny lidera struktur PSL na Podkarpaciu, posła Jana Burego oraz prezesa Stronnictwa Janusza Piechocińskiego. Karapyta był w PSL m.in. członkiem Naczelnego Komitetu Wykonawczego oraz wiceprzewodniczącym zarządu wojewódzkiego tej partii.

Karapyta dodał, że nie był w konflikcie z Burym, a słowa Burego m.in. o tym, że będzie odwołany, wypowiedziane zostały zanim sąd zdecydował o areszcie. _ - Tylko sejmik może mnie odwołać, a nie decyzje polityków _ - zaznaczył.

Zdaniem Marka Sawickiego, posła PSL i członka władz partii, dobrze że Karapyta odszedł z PSL. Sawicki zaznaczył w rozmowie z PAP, że ludowcy sugerowali Karapycie _ co najmniej zawieszenie _ członkostwa w partii. _ Nie mamy zamiaru go chronić, jeśli jest nieuczciwy, a jeśli jest uczciwy, to sam się ochroni. Nie ma potrzeby, aby mieszał w to partię i kolegów ze Stronnictwa _ - powiedział Sawicki.

Pytany o to, że Karapyta nie zrezygnował ze stanowiska marszałka woj. podkarpackiego, Sawicki powiedział, że jeśli Karapyta _ uznaje, że jest w stanie obronić się w sejmiku i udowodnić swoją niewinność - ma do tego prawo _. _ Póki nie ma wyroku - nie jest skazany _ - podkreślił Sawicki.

Sawicki zaznaczył, że rekomendacja partyjna na stanowisko marszałka ma _ charakter pomocniczy _ i _ nie ma żadnej mocy prawnej _. _ Sejmik jest wybierany w systemie demokratycznym, radni grupują się w kluby, ale nie ma nadrzędności partii politycznych nad radnymi i nad sejmikiem _ - zaznaczył.

Prokuratura Apelacyjna w Lublinie postawiła Karapycie siedem zarzutów dotyczących czynów popełnionych w latach 2011-2012. Miał on przyjąć łapówki w kwotach od 1,5 do 30 tys. zł, łącznie kilkadziesiąt tysięcy złotych. Korzyści przyjmowane przez marszałka miały polegać też na opłaceniu mu pobytu na urlopie za granicą i w Polsce. Dwa zarzuty dotyczą korzyści osobistych w postaci zaspakajania potrzeb seksualnych. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Czytaj więcej w Money.pl
Kolejna afera korupcyjna? CBA zatrzymało... Dziewięć osób, w tym trzech urzędników kontroli skarbowej i biznesmen, zostało zatrzymanych w związku ze sprawą o charakterze korupcyjnym.
Urzędnik i inspektor budowlany w rękach CBA Grozi im kara do 10 lat więzienia.
8 lekarzy z Łodzi brało łapówki od koncernów? Lekarze mieli otrzymywać korzyści majątkowe w kwotach od tysiąca do nawet 15 tys. złotych.
kraj
wiadmomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)