Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Powódź w Polsce. Pieniądze z pomocy do zwrotu?

0
Podziel się:

Wsparcie otrzymywali na podstawie własnych oświadczeń.

Powódź w Polsce. Pieniądze z pomocy do zwrotu?
(Peter Muzslay/Dreamstime.com)

Do połowy maja wojewoda świętokrzyski zdecyduje, czy przedsiębiorcy z regionu będą musieli zwrócić część pieniędzy, jakie otrzymali w ramach pomocy publicznej po powodzi w 2010 r. Poinformował o tym wczoraj Jacek Sułek z Urzędu Wojewódzkiego w Kielcach.

Przedsiębiorcy, którzy podczas powodzi z 2010 r. ponieśli straty, mogli ubiegać się o rekompensaty. Wsparcie otrzymywali na podstawie własnych oświadczeń. Właściciele firm mogli liczyć na rekompensaty na podstawie ustawy z czerwca 2010 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi i ustawy z sierpnia 2010 r. o wspieraniu przedsiębiorców, dotkniętych skutkami powodzi. Mogli m.in. ubiegać się o pożyczkę oraz zwrot kosztów wynagrodzenia i składek na ubezpieczenia społeczne zatrudnionych pracowników

W październiku 2010 r. Komisja Europejska wydała decyzje regulujące kwestie pomocy publicznej dla przedsiębiorców. Przepisy zobligowały wojewodę do wyłonienia w przetargu rzeczoznawców majątkowych, którzy mieli weryfikować, czy pieniądze przyznano zgodnie z unijnymi przepisami. Według urzędników wojewody świętokrzyskiego, zgodnie z decyzjami Komisji wsparciem nie można objąć pewnych kosztów, które przedsiębiorcy wykazywali w swoich oświadczeniach po powodzi.

Jak tłumaczyła PAP rzeczniczka wojewody świętokrzyskiego Agata Wojda, zgodnie z zasadami narzuconymi przez Komisję Europejską część wskazanych przez przedsiębiorców kosztów nie może być uwzględniona. _ Chodzi m.in. o sprzęt, który zgodnie z rozliczeniami księgowymi jest zamortyzowany. Także jeśli przedsiębiorcy dostali komercyjne odszkodowania z firm ubezpieczeniowych, to pomoc publiczna powinna być o nie pomniejszona _ - dodała.

Sułek, który jest dyrektorem Wydziału Instytucji Pośredniczącej w Certyfikacji nadzorującego sprawę w Urzędzie Wojewódzkim, podkreślił, że rzeczoznawcy szacowali oświadczenia 74 firm; prace zakończyli w 2011 r. _ Przygotowali operaty, w których uwzględnili wszelkie informacje i materiały, np. zrobione po powodzi zdjęcia zniszczonych budynków otrzymane od poszkodowanych _ - tłumaczył.

Podkreślił, że do tej pory nie wydano żadnej decyzji o zwrocie pomocy ani żadnego wezwania do zapłaty. Obecnie rzeczoznawcy rozpatrują uwagi właścicieli firm do operatów, a decyzje w sprawie ewentualnych zwrotów części kwoty otrzymanej w ramach publicznej pomocy mają zapaść w połowie maja. Dodał przy tym, że decyzje KE obowiązują wprost, a nie są wytycznymi, dlatego odnoszą się także do wcześniejszej ustawy.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/244/m111860.jpg ) ] (http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/pomoc;dla;powodzian;nik;przedstawila;raport,70,0,1032006.html) *Skontrolowali pomoc. Co stwierdziła NIK? * Nieprawidłowości wystąpiły głównie na poziomie gmin i miały charakter incydentalny - poinformowała NIK. Część świętokrzyskich przedsiębiorców nie zgadza się z zasadami wyceny strat, które przyjęli rzeczoznawcy. Przedsiębiorcy obawiają się, że będą musieli zwrócić część pieniędzy, jakie otrzymali od państwa w ramach pomocy.

Zdaniem przedsiębiorcy z Sandomierza, unijnych przepisów nie można stosować do ustawy z czerwca 2010 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi, na podstawie której właściciele firm otrzymali wsparcie. _ Zalecenia zawarte w decyzjach Komisji Europejskiej zostały uwzględnione przez rząd dopiero w ustawie z września 2011 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi. To oczywiste, że ustawa ta nie ma zastosowania do przedsiębiorców, którzy doznali szkód w wyniku powodzi w maju i czerwcu 2010 r. Nowa ustawa została uchwalona z myślą o ofiarach przyszłych powodzi w naszym kraju _ - powiedział PAP Zbigniew Rusak.

Jego zdaniem rzeczoznawcy wojewody nie mogli prawidłowo ocenić ponad rok po powodzi, jakie rzeczywiście straty finansowe ponieśli właściciele przedsiębiorstw w regionie.

W jego opinii nie ma także podstaw prawnych do naliczania do ogólnej kwoty pomocy publicznej pożyczki, jaką otrzymali przedsiębiorcy - powodzianie.

Czytaj więcej w Money.pl
Czeka nas katastrofa? NIK bije na alarm Blisko połowa wałów przeciwpowodziowych jest w tak złym stanie, że wymagają natychmiastowej naprawy.
Znów powódź? W tym mieście ogłoszono alarm Do akcji kruszenia lodu na rzece ponownie mają wyruszyć cztery lodołamacze.
Rekordowa powódź. Tysiące osób bez domu Łącznie w Nowej Południowej Walii swoje domy w ostatnich dniach musiało opuścić już 13 tysięcy osób.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)