Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Tomasz Siemoniak o napięciach między Turcją i Syrią

0
Podziel się:

Według szefa MON fakt, że pociski moździerzowe spadły na sąsiedni kraj, może świadczyć o tym, że konflikt wewnętrzny w Syrii wymyka się spod kontroli.

Tomasz Siemoniak o napięciach między Turcją i Syrią
(Bartosz KRUPA/East News)

Wydarzeń na granicy syryjsko-tureckiej nie wolno lekceważyć ani nazywać ich atakiem Syrii na Turcję, bo nawet sama Turcja tak tego nie określa. Prawdziwym problemem jest sytuacja w Syrii - ocenił szef MON Tomasz Siemoniak.

W środę wieczorem wystrzelone z Syrii pociski moździerzowe spadły na przygraniczną turecką miejscowość, zabijając pięcioro cywilów. Turcja odpowiedziała ostrzałem syryjskiego terytorium.

Według szefa MON fakt, że pociski moździerzowe spadły na sąsiedni kraj, może świadczyć o tym, że konflikt wewnętrzny w Syrii wymyka się spod kontroli. - _ Tak to trzeba dokładnie widzieć, żeby nie przesadzić w żadną stronę - nie lekceważyć tego, ale też nie nazywać atakiem Syrii na Turcję, bo tak nawet sama Turcja tego nie określa. Oczywiście w pełni popieramy i solidaryzujemy się z Turcją _ - powiedział Siemoniak.

Podkreślił, że sprawą zajęło się już NATO, którego Turcja jest członkiem. W środę wieczorem Rada Północnoatlantycka, która zebrała się na poziomie ambasadorów, potępiła incydent i zapewniła o pełnym poparciu NATO dla Turcji.

Na wtorek i środę, jeszcze przed incydentem zaplanowano w Brukseli spotkanie ministrów obrony NATO. _ - Sądzę, że wtedy ten temat też będzie omawiany _ - powiedział Siemoniak, który w czwartek uczestniczył w inauguracji roku akademickiego w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie.

Dodał, że jego zdaniem na razie nie ma potrzeby, by Polska podejmowała nadzwyczajne działania. _ - Sprawa Syrii jest wielkim problemem, którym zajmuje się społeczność międzynarodowa. Nie sprowadzajmy całego kryzysu syryjskiego do tego tragicznego incydentu _ - powiedział szef MON.

W środę wieczorem syryjskie pociski moździerzowe spadły na miejscowość Akcakale po tureckiej stronie granicy, zabijając pięcioro cywilów. Akcakale sąsiaduje przez granicę z syryjską miejscowością Tel Abjad, będącą w ostatnim czasie areną walk między siłami prezydenta Baszara el-Asada a Wolną Armią Syryjską.

W odwecie turecka armia prowadziła ostrzał artyleryjskich celów po syryjskiej stronie granicy. Zginęło w nich, według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, kilku syryjskich żołnierzy.

Parlament Turcji zezwolił w czwartek siłom zbrojnym na prowadzenie operacji militarnych poza granicami kraju, jeśli rząd uzna to za konieczne. Wcześniej rząd oświadczył, że _ agresywne działanie _ Syrii stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa Turcji.

Pod koniec czerwca Syria zestrzeliła turecki samolot rozpoznawczy F-4 Phantom, zginęło dwóch pilotów. Syria twierdzi, że maszyna została strącona w ramach legalnej samoobrony, gdy znajdowała się w syryjskiej przestrzeni powietrznej. Natomiast według władz tureckich odrzutowiec omyłkowo wtargnął na kilka minut w przestrzeń powietrzną Syrii, ale w momencie trafienia znajdował się nad wodami międzynarodowymi.

Czytaj więcej w Money.pl
Anonimowa deklaracja Turcji w sprawie Syrii Turcja nie otrzymała żadnych wyjaśnień czy przeprosin od Syrii w związku z syryjskim ostrzałem tureckiej miejscowości przygranicznej, w którym zginęło pięcioro tureckich cywilów.
Turcy bombardują Syrię. Jest reakcja NATO Ankara ma dość prowokacji, chce wysłać wojska lądowe do Syrii. Sojusz zapewnia, że stoi u boku Turcji.
Triumf Syryjczyków. Opanowali granicę Chodzi o przejście graniczne w Tel Abjad w prowincji Ar-Rakka, przez które przeszedł na stronę turecką tłum wiwatujących ludzi.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)