Możliwe, że raport o awaryjnym lądowaniu samolotu Ryanair w Mińsku dotrze do polskiego urzędu we wtorek.
- Informacje, które mamy na dziś, są cały czas informacjami bazującymi na przekazach ustnych. Dopiero dzisiaj w nocy dostaliśmy wstępne zawiadomienie od operatora, czyli linii Ryanair Sun o tym, co się stało. Natomiast cały czas nie mamy potwierdzenia rozmów z kokpitu, a to jest dla nas kluczowe - powiedział we wtorek na posiedzeniu sejmowej Komisji Infrastruktury prezes ULC Piotr Samson.
W niedzielę na lotnisku w Mińsku wylądował samolot linii Ryanair, który leciał z Aten do Wilna. Dodatkowy przystanek na Białorusi był spowodowany informacją o rzekomej bombie na pokładzie maszyny.
Lądowanie maszyny wymusiły władze Białorusi, podrywając bojowe myśliwce i grożąc zestrzeleniem samolotu Ryanair.
Decyzję podjęto ze względu na fakt, że na pokładzie znajdował się opozycyjny aktywista i bloger Raman Pratasiewicz, który został aresztowany po lądowaniu w Mińsku.
- Pasażerowie oraz załoga zostali wyproszeni z samolotu. Z powrotem nie wsiadło pięciu pasażerów. Następnie samolot kontynuował rejs do Wilna - mówił Samson. Dodał, że po wylądowaniu samolotu w Wilnie, "załoga była bardzo długo przesłuchiwana przez służby litewskie; to był cały wczorajszy dzień".
- Według naszych informacji w czwartek ma się zebrać "ad hoc" Rada ICAO (Organizacja Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego - red.). My jako Polska nie jesteśmy członkiem Rady ICAO. Natomiast będziemy podejmować działania, żeby móc referować ten przypadek na Radzie ICAO - powiedział Samson.
Działania Białorusi potępiło wiele państw, w tym Polska, zarzucając jej władzom złamanie prawa międzynarodowego, piractwo, "terroryzm państwowy" i "porwanie samolotu". W nocy z poniedziałku na wtorek zebrani w Brukseli szefowie unijnych państw i rządów potępili zmuszenie przez Białoruś do lądowania w Mińsku samolotu Ryanair oraz zatrzymanie przez białoruskie władze Ramana Pratasiewicza.
Unijni przywódcy podjęli też decyzję o wprowadzeniu zakazu przelotów przez przestrzeń powietrzną UE dla białoruskich linii lotniczych i uniemożliwieniu im dostępu do portów lotniczych UE oraz zaapelowali do przewoźników lotniczych mających siedzibę w UE o unikanie przelotów nad Białorusią.