Rząd w Lizbonie musiał ostro ciąć: zwiększył podatki, ograniczył zatrudnienie w administracji publicznej, obniżył świadczenia socjalne, zamroził pensje i emerytury i wprowadził niekorzystne dla pracowników zmiany w prawie pracy.
W efekcie międzynarodowe instytucje po raz kolejny pozytywnie oceniły sposób, w jaki Lizbona walczy z kryzysem. Poinformował o tym portugalski minister finansów, Vitor Gaspar (na zdj.). Delegaci trojki, czyli Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Europejskiego Banku Centralnego i Unii Europejskiej analizowali sytuację w Portugalii od zeszłego poniedziałku.
Oceniali, jak Lizbona radzi sobie z realizacją umowy, którą podpisała z trojką w zeszłym roku w zamian za międzynarodową pomoc. Od pozytywnej opinii zależała wypłata kolejnej transzy pożyczki.
Vitor Gaspar poinformował, że ocena delegatów jest pozytywna, a to oznacza przekazanie kolejnych 14,6 mld euro. Do tej pory Portugalia otrzymała około połowy z 78 miliardów euro. To trzecia misja trojki zakończona pomyślnie dla tego iberyjskiego kraju.
Minister finansów po raz kolejny podkreślił też, że Lizbona nie zamierza prosić o uelastycznienie warunków umowy ani o więcej pieniędzy czy czasu na realizację celów. Polityk zapewnił, że jego kraj wywiąże się z podjętych zobowiązań.
O kryzysie w Portugalii czytaj w Money.pl | |
---|---|
Test Portugalii. Sprawdzą, czy to druga Grecja Socjaldemokratyczny rząd Pedro Passosa Coelho za wszelka cenę stara się udowodnić, że jego kraj nie idzie śladami Grecji. | |
Po cięciach zapaść. Nigdy nie było tak źle Kraj notuje rekordowy spadek konsumpcji. To skutek kryzysu i cięć budżetowych przeprowadzanych przez rząd w Lizbonie. | |
Nie chcą oszczędzać i grożą rozlewem krwi W Portugalii wzbudziły oburzenie zapowiedzi kolejnych drastycznych cięć budżetowych. O oszczędnościach poinformował premier Pedro Passos Coelho. |