Dziś Czesi z napięciem oczekują wieści z parlamentu. Izba niższa będzie głosować w sprawie samorozwiązania.
To pierwszy taki przypadek w historii czeskiego parlamentaryzmu. Najpierw w wyniku skandali upadł prawicowy koalicyjny rząd premiera Petra Neczasa. Nieco później gabinet fachowców powołany przez prezydenta nie uzyskał w izbie wotum zaufania.
Podwójny kryzys - rządowy i parlamentarny - trwa. Czesi chcą jak najszybszych wyborów.
Jeśli dojdzie dziś do samorozwiązania izby, wyraźnie wzrośnie siła prezydenta Milosza Zemana. To on na podstawie dzisiejszej decyzji wyznaczy termin ewentualnych przyśpieszonych wyborów. Konstytucja jednak nie określa terminu, w którym miałby to zrobić. Mógłby go opóźnić. Rządziłby wówczas mianowany przez niego gabinet, który znajduje się w stanie dymisji.
Prawicowa opozycja histerycznie krzyczy, że w ten sposób lewicowy prezydent miałby władzę absolutną tym bardziej, że wszystko wskazuje na to, że po wyborach rządzić będą socjaldemokraci.
| Czytaj więcej w Money.pl | |
|---|---|
| Czeskie pociągi pod specjalnym nadzorem Obiekty takie jak dworce i przystanki kolejowe, a także pociągi znajdują się pod dyskretną obserwacją policji i pracowników kolei. | |
| Wcześniejsze wybory u sąsiada Polski? Prezydent Zeman zapowiedział, że jeśli 20 sierpnia dojdzie do rozwiązania Izby Poselskiej, rozpisze przedterminowe wybory na koniec października. | |
| Przedłuża się polityczny pat w Czechach W ubiegłym tygodniu rząd nie uzyskał wotum zaufania w parlamencie. |