Bułgarscy ministrowie i wysocy urzędnicy zwracają wysokie premie, których ujawnienie wywołało w kraju falę oburzenia. Do dzisiaj na specjalne konto wpłynęło ponad 600 tys. lewa (300 tys. euro) - poinformował premier Bojko Borysow.
Szef rządu zagroził swym podwładnym dymisjami, jeśli nie zwrócą premii, bądź nie obdarują nimi chorych dzieci.
Bułgarska opozycja ujawniła, że w administracji państwowej tego najbiedniejszego kraju Unii Europejskiej przeznacza się milionowe sumy na premie, mimo że emerytury i płace w sektorze publicznym są od 2009 roku zamrożone z powodu kryzysu. Formalnie rzecz biorąc prawa nie złamano, ponieważ przepisy nie zabraniają "materialnego stymulowania" pracowników.
Borysow zażądał, żeby również ministrowie poprzedniego rządu zwrócili swe hojne premie.
Inne wiadomości o Bułgarii czytaj w Money.pl | |
---|---|
Embargo na polskie produkty. Dlaczego? Jedna z sieci hipermarketów, za handel polskimi produktami musiała zapłacić ogromną karę. | |
Bułgaria niechlubnym mistrzem Europy Bułgaria jest na pierwszym miejscu pod względem liczby malwersacji finansowych. | |
Kazał posłom żyrować kredyty, by byli lojalni Lider bułgarskiej nacjonalistycznej partii Atak Wolen Siderow zapewniał sobie lojalność własnego klubu parlamentarnego dzięki dokumentom, obciążającym finansowo posłów. |
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło: