Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Donald Tusk: wszystko wskazuje, że UE przedłuży sankcje wobec Rosji

10
Podziel się:

Tusk przyznał, że po zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA budowanie jednoznacznej i jednolitej polityki całego świata Zachodu wobec Rosji może być trudniejsze niż do tej pory.

Donald Tusk: wszystko wskazuje, że UE przedłuży sankcje wobec Rosji
(PAP/EPA/LINO AZZOPARDI)

Wszystko wskazuje na to, że Unia Europejska przedłuży swoje sankcje wobec Rosji na kolejne pół roku - powiedział w czwartek przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk. Zastrzegł, że nikt nie jest w stanie przewidzieć, jaka będzie decyzja UE za kolejne sześć miesięcy.

Tusk przyznał także, że po zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych budowanie jednoznacznej i jednolitej polityki całego świata Zachodu wobec Rosji może być trudniejsze niż do tej pory.

W grudniu UE będzie musiała podjąć decyzję w sprawie kolejnego przedłużenia sankcji wobec Rosji, wprowadzonych dwa lata temu w związku z konfliktem na wschodniej Ukrainie.

Pytany o szanse na utrzymanie jedności UE w tej sprawie w popołudniowej rozmowie w TVN24, szef Rady Europejskiej ocenił, że "wszystko na to wskazuje, że jeszcze raz przynajmniej uda się wspólnie sankcje wobec Rosji przedłużyć".

- Jak będzie za sześć miesięcy - bo prawdopodobnie przedłużymy na kolejne sześć miesięcy - tego dzisiaj nikt nie jest w stanie przewidzieć - dodał.

Były polski premier zaznaczył, że "dość twardy, wyraźnie proukraiński" punkt widzenia podzielany jest w UE przez Polskę, Litwę, Łotwę, Estonię, Szwecję i "po części" Wielką Brytanię, i "wcale nie jest powszechny w Europie".

Kluczowym narzędziem umożliwiającym budowanie jedności Europy wobec kryzysu ukraińskiego w tej sytuacji okazał się - według przewodniczącego Rady Europejskiej - format normandzki. - Ten format, nieskuteczny w wielu przypadkach, nie zawsze jego działania budzą także mój jakiś entuzjazm, ale co do zasady zaangażowanie Berlina i Paryża umożliwiło mi utrzymanie jedności całej UE - powiedział.

- Niektórzy narzekali, także w Polsce, jeszcze jak byłem premierem, że zbyt dużo do powiedzenia w sprawie ukraińskiej mają dzisiaj Berlin i Paryż - wskazał Tusk. Tymczasem - dodał - "bez tego narzędzia, jakim był format normandzki, a więc współpraca Berlina i Paryża, trudno byłoby utrzymać jedność Europy".

Szef Rady Europejskiej podkreślał również znaczenie, jakie w sprawie utrzymania jedności europejskiej wobec Rosji w konflikcie z Ukrainą i w polityce globalnej miało wsparcie ze strony prezydenta USA Baracka Obamy.

- Można krytycznie oceniać niektóre jego decyzje, ale w tej konkretnej sprawie, szczególnie w ostatnich kilkunastu miesiącach ja z jego strony miałem nieustanne wsparcie i powiem szczerze też "używaliśmy siebie nawzajem" wtedy, kiedy trzeba było przekonywać niektóre państwa w Europie i poza Europą, aby ten solidarny front utrzymać - zaznaczył Tusk.

Szef Rady Europejskiej był też pytany o wynik wyborów prezydenckich w USA oraz o to, czy odbył już rozmowę z prezydentem elektem Donaldem Trumpem.

- Z mojej pierwszej rozmowy z prezydentem elektem niewiele wynikało, jeżeli chodzi o szczegóły. Próbowałem zainteresować prezydenta elekta przede wszystkim sytuacją na Ukrainie, bo to będzie wymagało szybkich decyzji, ale jednak ta rozmowa miała charakter dość ogólny - odpowiedział Tusk.

Jak dodał, zainteresowanie Trumpa skupiało się w tej rozmowie głównie na Brexicie.

Przewodniczący Rady Europejskiej zaznaczył zarazem, że "sama kampania (wyborcza) i bardzo wiele publicznych oświadczeń prezydenta elekta wskazywały na inne podejście do Europy, do roli NATO, do Rosji, niż jego poprzedników". Przyznał też, że po zwycięstwie Donalda Trumpa trudniej będzie budować jednoznaczną i jednolitą politykę całego świata Zachodu wobec Rosji.

Pytany, czy jest możliwość, że Rosja zostanie dołączona do grupy G7, odparł, że jest to "otwarte pytanie" i będzie to zależało od politycznej zgody i konsensu wszystkich przywódców największych państw.

- Ja bym powiedział "nie". Są powody, dla których świat Zachodu zdecydował się na taką twardą postawę wobec Rosji, żaden z tych powodów nie wygasł, wszystko to, co spowodowało taką mocną, twardą decyzję, to wszystko nadal niestety jest w naszej agendzie - podkreślił Tusk.

Zastrzegł, że sam nie będzie miał w tej sprawie głosu. - Ja jestem obecny na tych spotkaniach jako szef Rady Europejskiej, ale nie reprezentuję żadnego państwa, ja w tej sprawie nie podejmuję decyzji - powiedział.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(10)
rall
7 lat temu
Oj, Donek! Nie wmawiaj nam, że oburzeni "Europejczycy" przestaną teraz kupować ruski gaz i może jeszcze zawieszą budowę Nordstream 2! Kogo ty chcesz znowu oszukać? Między Unią a Ruskimi jest zgoda i jeszcze raz zgoda. W ramach sankcji unijnych tylko wykończyliście polski eksport owoców na wschód i eksport polskiej wieprzowiny. Akurat najbardziej na tym Ruski stracili :) Polska tak. Mów tak dalej, Donek, a jabłka będziemy sprowadzać z Hiszpanii, a wieprzowiny zakażą nam panowie z Brukseli produkować, by nie urażać uczuć religijnych zaproszonych imigrantów.
Driwer
7 lat temu
Sankcje handlowe nałożone na Rosję ? To jest największe kłamstwo polityczne w 21 wieku ! Jakie sankcje skoro tysiące TIRÓW co dzień pędzi z zachodniej UE Niemcy ,Austria ,Belgia ,Holandia Francja , Włochy do Rosji z towarami ?!! Niemcy nawet wzmogli obrót handlowy z Rosją z tego powody że Rosja nałożyła sankcje handlowe na Polskę i nic z Polski nie kupuje tylko od Niemiec i Czech oraz Węgier teraz biorą te artykuły żywnościowe jak drób , wieprzowinę, nabiały orz warzywa i owoce . Sankcje ....hahaha oszuści z Brukseli !
DEX
7 lat temu
STOP dla błaznów w UE
jerzyjj
7 lat temu
Ile Unię kosztują sankcje na Rosję? WYLICZENIA EKSPERTÓW 100 miliardów euro i utratę 2 milionów miejsc pracy kosztować będą UE, sankcje nałożone na Rosję w związku z konfliktem ukraińskim. Obliczyło to 7 gazet z kilku krajów naszego kontynentu, zbierając dane z różnych źródeł, w większości jednak nieznane w Brukseli. Omówienie zebranego materiału i wyciągnięte z niego wnioski przynosi rzymski dziennik "La Repubblica". W samych Włoszech w pierwszych trzech kwartałach tego roku spodziewana jest utrata 80 tysięcy miejsc pracy oraz ponad czterech miliardów euro; na dłuższą metę zaś 250 tysięcy miejsc pracy i blisko dwunastu miliardów euro. Eksperci współpracujący z prasą twierdzą, że UE nie dysponuje danymi, które pozwoliłyby ustalić skuteczność sankcji nałożonych na Rosję.
zys
7 lat temu
Wszystko wskazuje na to ze RYZY to debil , papier toaletowy dla Merkel .. Studnia bez dna , Rosja , wszystko kupia . A UE ma embarga na NASZE produkty ..