Trzy procentowy spadek giełdy w Mediolanie zaraz po otwarciu to rezultat zapowiedzi kryzysu rządowego we Włoszech i dymisji premiera Mario Montiego. Skarb państwa ma sprzedać w tym tygodniu obligacje za około 10 miliardów euro.
Takiej reakcji giełdy i rynków finansowych spodziewali się wszyscy, poczynając od prezydenta Giorgio Napolitano. Od początku było wiadomo, że wiadomość o odejściu Mario Montiego, którego zadaniem było wyprowadzenie gospodarki i finansów Włoch z kryzysu, będzie miała poważne następstwa.
Giełda w Mediolanie poszła w dół już o trzy procent. Najbardziej odczuły to włoskie banki, jak Unicredit - o ponad pięć procent i Banca Intesa - o 6,4. Niepokojący jest wzrost tzw. spreadu, czyli różnicy rentowności włoskich obligacji, w porównaniu z niskim oprocentowaniem obligacji niemieckich. Jeszcze sześć dni temu wynosił on mniej niż trzysta punktów, teraz podskoczył do 345.
Istnieją obawy, ze to jeszcze nie koniec. Jest to szczególnie niepokojące w perspektywie dwóch aukcji obligacji skarbu państwa w tym tygodniu: w środę umieści on na rynku papiery jednoroczne za sumę 6,5 miliardów euro, a w czwartek trzyletnie, za cztery miliardy.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Jak na to zareagują rynki finansowe? Włochy z niepokojem czekają na reakcje giełdy i rynków finansowych na perspektywę dymisji rządu Mario Montiego. | |
To już zupełna abdykacja Berlusconiego Były premier Włoch nie będzie się ubiegał o stanowisko szefa rządu w wyborach parlamentarnych w kwietniu przyszłego roku. | |
Prezes Fiata na dywaniku u premiera Włoch Chodzi o burzę, jaka wybuchła we Włoszech, gdy koncern ogłosił, że wycofuje się z planów inwestycyjnych. |