Nie widać końca zamieszania w Ciechu. Skomplikowane przekształcenia własnościowe mogą doprowadzić do tego, że w spółce-matce pozostaną jedynie długi, a straci na tym Skarb Państwa. Ciech w tej sprawie nabiera wody w usta.
Ciech potrzebuje pieniędzy. Według nieoficjalnych szacunków, aby stworzyć grupę kapitałową spółek produkcyjnych, holding zaciągnął kredyty w bankach przekraczające 100 mln USD (430 mln zł). Dzięki temu posiada obecnie kontrolne pakiety akcji w siedmiu dużych spółkach chemicznych. Są wśród nich ZCH Soda-Mątwy, JZS Soda Janikosoda (dwaj jedyni w kraju producenci sody), Vitrosilicon (jeden z dwóch krajowych producentów szkliwa i szkła sodowego), Zakłady Chemiczne Alwernia (wytwarzające związki fosforu i chromu, także oparte na sodzie). Obecnie suma kredytów jest mniejsza w związku z uregulowaniem części zadłużenia. Natomiast nieoficjalnie wiadomo, że w ostatnim czasie Ciech zaciągnął kredyty wysokości około 190 mln zł. Konieczność regulowania zobowiązań wobec banków sprawia, że Ciechowi pozostają w ręku niewielkie profity z działalności należących do niego producentów.
Kapitałowe zamieszanie
Tymczasem spółki grupy kapitałowej muszą się rozwijać. Na ten cel potrzebny jest kapitał.
- Emisja akcji serii C i towarzysząca jej transakcja pozwolą nie tylko przejąć kontrolę nad majątkiem Ciechu jego obecnemu zarządowi, ale doprowadzą do efektów, które mogą niemile zaskoczyć wierzycieli. De facto bowiem Ciechowi - spółce-matce - nie pozostanie żaden majątek na spłatę zobowiązań z tytułu zaciągniętych kredytów - twierdzi informator ,,PB''.
W ten sposób straci również Skarb Państwa. Cała operacja przekształceń jest finansowym majstersztykiem. 23 sierpnia 2000 roku WZA Ciechu podjęło decyzję o podwyższeniu kapitału przez emisję od 7,5 do 15 mln akcji serii C. Akcje te obejmie firma Cresco Financial Advisors - doradca prywatyzacyjny i finansowy oraz podmiot znany z nabywania na zlecenie akcji i udziałów w spółkach. Cresco zyska 43,11-proc. udział w kapitale akcyjnym centrali, a udział Skarbu Państwa zmniejszy się do ponad 29 proc. Cresco zdobędzie ponad 240 mln zł na zakup akcji Ciechu od BRE Banku, pożyczając je pod zastaw własnych obligacji na krótki termin. Następnie tę kwotę przekazuje do Ciechu i nabywa akcje. Ciech natomiast zasila nią spółkę zależną Ciech Inwestycje, podwyższając jej kapitał zakładowy. Z kolei Ciech Inwestycje odkupuje od Cresco cały pakiet akcji Ciechu i staje się właścicielem Ciechu. Cresco zwraca pożyczkę do BRE Banku, odkupując swoje obligacje. W wyniku tej operacji majątek
Ciechu znajdzie się w posiadaniu Ciechu Inwestycje.
- Trzeba zaznaczyć, że zarząd spółki-córki został poszerzony o członków zarządu Ciechu - spółki matki i przedstawiciela Cresco Finacial Advisors - twierdzi jeden z naszych rozmówców.
Tymczasem zarząd Ciechu poinformował MSP i radę nadzorczą, że udziały Ciechu w spółce Ciech Inwestycje zostaną umorzone, a kapitały wrócą do Ciechu. Przedsięwzięcia inwestycyjne, zamierzone przez Ciech, będą natomiast realizowane ze środków Ciech Inwestycje.
Mniej MSP w RN
To przekonało decydentów, a rada nadzorcza zaakceptowała transakcję. 22 czerwca Aldona Kamela-Sowińska, minister skarbu, nie wyraziła zgody na cenę, którą miałby zapłacić inwestor w emisji akcji serii C oraz na propozycję zarządu odstąpienia od procedury zatwierdzenia przez WZA podwyższeniu kapitału. 27 czerwca WZA Ciechu odwołało dwóch członków rady nadzorczej, w tym jednego przedstawiciela MSP, który głosował przeciwko planom zarządu. Członkowie rady odmawiają odpowiedzi na pytanie, czy wiedzieli o tym, że pieniądze wrócą z powrotem do BRE Banku i nie pozostaną w grupie kapitałowej Ciechu. Zastanawia fakt, że w dokumencie z 1 czerwca 2001 roku przedstawionym radzie nie ma informacji, że akcje od Ciechu Inwestycje odkupi inwestor zagraniczny. Nie wspomina się również o tym, że w ciągu dwóch lat inwestor umieści je na giełdzie. A takie deklaracje złożyli niedawno członkowie zarządu Ciechu.
Zarząd holdingu tłumaczył, że zdecydował się na taką formę pozyskania partnera dla spółki, gdyż wcześniejsze próby podwyższenia kapitału zakończyły się fiaskiem. Wpłynęły na to następujące elementy ryzyka: warunek nieobejmowania kontrolnego pakietu akcji przez inwestora, rozproszenie dużej części akcjonariatu, zapis mówiący o 75-proc. większości potrzebnych do podejmowania uchwał na WZA oraz brak pełnej kontroli nad zarządem przez RN. W innych sprawach przedstawiciele władz spółki uchylali się komentarza. Zdaniem zarządu spółki, nie można dokonać zmian w statucie, gdyż blokują je drobni akcjonariusze mniejszościowi. Tymczasem skomplikowana transakcja ma pozwolić na zmianę statutu i stworzenie takich warunków głosowania na WZA, które byłyby atrakcyjne dla inwestorów.