Prof. Religa uważa, że koniecznych zmian w systemie ochrony zdrowia nie można przeprowadzać na zasadzie rewolucji. W jego opinii, tylko popierany przez niego Donald Tusk jako prezydent będzie gwarantował, iż zmiany te nie będą przeprowadzane w rewolucyjny sposób, bo będzie mógł wetować "niebezpieczne" ustawy.
Kaczyński powiedział, że PiS chce zapewnić podstawową opiekę medyczną wszystkim obywatelom. Jego zdaniem, "liberalizm, który reprezentuje pan Donald Tusk także w tej sferze", oznacza służbę zdrowia "tylko dla niektórych".
Lider PiS uważa, że program tego ugrupowania dotyczący systemu ochrony zdrowia to "program zdrowego rozsądku i wyciągania wniosków z rzeczywistości", a nie projekt radykalny.
Jego zdaniem, środki finansowe przeznaczane obecnie na publiczną służbę zdrowia są niewystarczające i dlatego muszą być "bardzo
dokładnie pilnowane", bo - jak powiedział - "wyciekają" z różnych funduszy.
"Mamy do czynienia z działaniami często całkowicie nieracjonalnymi, żeby już tego inaczej nie kwalifikować. W Polsce (...) jedyne środki, które są pilnowane względnie dobrze, to są środki budżetowe. To nie ma nic wspólnego z żadnym powrotem od PRL-u" - podkreślił Jarosław Kaczyński.
Dodał, że system budżetowy jest rozwiązaniem stosowanym w wielu krajach, a tak wydawane pieniądze będą pod kontrolą. "Nie wiem, kto ma w tej chwili interes w tym, żeby te pieniądze nie były poddane takiemu reżimowi budżetowemu i to jest z naszego punktu widzenia co najmniej dziwne" -powiedział lider PiS.